MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Polscy koszykarze zagrają na igrzyskach w Paryżu?

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Karina Trojok
Polscy koszykarze meczem z ekipą Bahamów rozpoczną w środę (godz. 17.30) występy w olimpijskim turnieju kwalifikacyjnym w Walencji (2-7 lipca). "Trzymam kciuki za chłopaków, to świetna grupa" - powiedział PAP wielokrotny reprezentant kraju Tomasz Gielo.

Wicemistrz świata juniorów U-16 w 2010 roku z Hamburga uważa, że drużyna, która wyjechała do Hiszpanii ma potencjał.

„Wiedzieliśmy to chyba od samego początku, gdy jeszcze nie zaczęliśmy przygotowań, że jeżeli przyjedzie powołany skład, z Jeremym Sochanem, Mateuszem Ponitką, Michałem Sokołowskim, Olkiem Balcerowskim, to rzeczywiście ta kadra ma potencjał" - zaznaczył.

W meczach kontrolnych przed najważniejszą tegoroczną imprezą biało-czerwoni przegrali z Grecją 73:78 w Pireusie oraz Chorwacją 68:82 i Brazylią 75:91 w Osijeku, a wygrali z Nową Zelandią 88:59 w Katowicach i Filipinami 82:80 w Sosnowcu.

„Z jednej strony pozytywne jest to, że ostatnie mecze wygraliśmy, z drugiej, że cały czas ten potencjał w drużynie jest jeszcze nieujarzmiony. Najlepiej byłoby, gdyby miała ona trzy miesiące przygotowań, ale to jest niemożliwe. Meczom kontrolnym towarzyszyła niewiadoma, na jakim poziomie realnie potrafi grać ta kadra. Ja osobiście bardzo wierzę w chłopaków, znam ich wszystkich praktycznie osobiście. Świetna grupa, trzymam za nich kciuki, mam nadzieję, że osiągną sukces. Jest w niej doświadczenie z europejskich parkietów, są liderzy" - podkreślił Gielo.

Nową jakością w drużynie trenera Igora Milicica jest obecność jedynaka z NBA Jeremy’ego Sochana. Skrzydłowy San Antonio Spurs wystąpił w dwóch meczach kontrolnych przed własną publicznością, grając w nich 18 i 12 minut.

„Zasadnicze pytanie: w jakiej dyspozycji zdrowotnej jest Jeremy. Jeżeli dostanie zielone światło, że może w meczach w Walencji grać po 25-30 minut, to jest to bardzo duża wartość dodana, bo pomoże drużynie we wszystkich aspektach. Mimo naszych problemów podkoszowych w tych sparingach, pomoże na zbiórce, pomoże w obronie. Widzieliśmy jego potencjał atletyczny w meczu z Filipinami. Na pewno jest to zawodnik, który może załatać bardzo wiele dziur. Uważam, że mamy wszystko, żeby drużyna mogła osiągnąć sukces. Czy to się stanie, czas pokaże” - zauważył.

Jakie są najmocniejsze i najsłabsze strony reprezentacji rozpoczynającej kwalifikacyjny turniej w Walencji?

„Mamy drużynę, która potrafi walczyć na dużych imprezach, co pokazała na ostatnim Eurobaskecie. To zespół z doświadczeniem, z zawodnikami ogranymi na zagranicznych parkietach. Do tego dołożyliśmy moim zdaniem dużo pozytywnej energii, jaką wnoszą Igor Milicic junior i Jeremy Sochan, bo ci zawodnicy na pewno pomagają drużynie, jeśli chodzi o atletyzm. Słabości? Chyba to, że dalej nie wiemy, na jakim poziomie ta kadra może grać. Mam nadzieję, że przekonamy się w Walencji i będzie to niespodzianka pozytywna” - wskazał.

Ewenementem na skalę europejską w reprezentacji Polski jest A.J. Slaughter. Naturalizowany Amerykanin, popularny „Antek”, od 2015 roku rozegrał w biało-czerwonych barwach 90 spotkań i zdobył 1049 punktów, w wielu meczach prowadząc zespół do zwycięstwa. Gielo zwykle dzielił z nim hotelowy pokój w trakcie zgrupowań i turniejów. Zdarzyło się, że uczył go… „Mazurka Dąbrowskiego”.

„To było na Eurobaskecie 2017 w Finlandii. W reprezentacji prowadzonej przez Mike’a Taylora staraliśmy się wszyscy śpiewać hymn podczas prezentacji drużyn. Taki może mały sygnał, ale pokazuje jedność zespołu. Bodajże po pierwszym czy drugim meczu Slaughter oglądając powtórkę naszego spotkania zauważył, że on hymnu nie śpiewa. Zapytał mnie żartobliwie, czy mogę go nauczyć słów, więc nauczyłem go refrenu. Cały czas mam ten filmik w telefonie. Jeżeli będzie kiedyś chętny, z przyjemnością mu go udostępnię. A.J. to bardzo pozytywna postać. Gdy zaczynał grać w kadrze, nie wiedzieliśmy, jak długo potrwa ta przygoda. Tymczasem widać, że jego więź z Polską i reprezentacją jest bardzo duża. Tylko i wyłącznie możemy mu okazać szacunek, że mimo 37 lat na karku wciąż jest gotowy w biało-czerwonych barwach oddawać serce na parkiecie” - zaznaczył.

31-letni Gielo, który w końcówce sezonu występował w Stali Ostrów Wlkp., a w reprezentacji rozegrał 66 spotkań i zdobył 337 punktów, nie otrzymał powołania na przygotowania do kwalifikacji olimpijskich. Niedługo czeka go nowe doświadczenie.

„Przygotowuję się do swojego campu, który organizuję w Ostrowie Wielkopolskim w dniach 11-12 lipca. To pierwsza moja akcja tego rodzaju, więc jej przygotowanie zajmuje trochę czasu. Chcę, żeby było to coś naprawdę bardzo fajnego dla dzieciaków. Wydaje mi się, że mam bardzo ciekawy pomysł, trochę różniący się od tego, co można było zobaczyć na rynku obozów koszykarskich" - poinformował.

Skrzydłowy mający za sobą występy w lidze NCAA oraz klubach z ligi hiszpańskiej, niemieckiej, greckiej i tureckiej, 18 czerwca podpisał kontrakt z hiszpańskim Surne Bilbao.

"Przygotowuję się do sezonu w Liga Endesa. Pomaga mi Artur Pacek, który pracował ze mną w Stali Ostrów. Chcę w jak najlepszej formie przyjechać do Bilbao, bo mam niedokończoną sprawę, jeśli chodzi o poprzedni sezon w lidze hiszpańskiej, który nie do końca mi wyszedł i dokończyłem go w Polsce. Teraz mam okazję wrócić do najlepszej ligi w Europie. Mam podwójną motywację, bo uważam, że jestem w stanie pokazać znacznie więcej, mam głód gry, chęć pokazania się. Wydaje mi się, że tę szansę otrzymam w Bilbao” - zakończył Gielo.

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24