- Dobry, twardy mecz. Szkoda ostatnich minut. Samą końcówkę biorę na siebie – mówi szkoleniowiec czerwono-czarnych, który przed decydującą akcją nie zdecydował się na wzięcie czasu. - Wziąłem czas we Wrocławiu i rozrysowałem akcję. Tomislav Gabrić miał otwarty rzut, ale nie trafił (Start przegrał 95:97 – red.). Wziąłem czas w meczu ze Szczecinem, na 40 sekund przed końcem, i nie trafiliśmy (porażka 93:98 – red.). Tym razem zostawiłem. Może niepotrzebnie się zawahałem, ale jakby trafił, to nie rozmawialibyśmy o tym. Może rozrysowałbym akcje, a i tak zrobiłby to samo – mówi Artur Gronek.
Trener zwraca uwagę, że czas na nakreślenie zawodnikom ostatniej akcji pozwala również drużynie przeciwnej przygotować się do gry w obronie. - Nie będziemy gdybać. Też jestem mądrzejszy po, ale ważne, żeby być mądry w tamtym momencie – dodaje.
- Jedynym naszym problemem w tym spotkaniu były punkty ławki (rezerwowi Startu zdobyli 4 punkty, natomiast Trefla 40 punktów – red.). Ciężko gra się tylko pięcioma, czy siedmioma ludźmi. Potrzebujemy więcej ze strony graczy wchodzących z ławki – podkreśla Artur Gronek.
Jednym z rezerwowych był Filip Put, który w dwóch poprzednich meczach rozpoczynał grę w wyjściowej piątce. W starciu z Treflem ani na chwilę nie wszedł na boisko, i jak tłumaczy trener, nie było to spowodowane urazem. - To była moja decyzja – mówi Gronek.
Najsłabszy mecz w barwach Startu rozegrał Tomislav Gabrić. Chorwat po raz pierwszy zakończył spotkanie bez zdobyczy punktowej. - W pierwszej kwarcie długo siedział na ławce, ale to była moja decyzja, ponieważ dobrze wyglądaliśmy. Prowadziliśmy, byliśmy w dobrym rytmie i chciałem to przedłużyć. Potem nie wszedł dobrze w mecz, a szkoda, bo jest doświadczonym zawodnikiem i możemy oczekiwać od niego więcej – twierdzi Artur Gronek.
Dla Polskiego Cukru Startu była to 11. porażka w sezonie. Koszykarze Trefla odnieśli natomiast 17. zwycięstwo i mają szansę powalczyć o pierwsze miejsce przed fazą play-off. - Zespół z Lublina jest drugą lub trzecią siłą w lidze jeśli chodzi o zdobywanie punktów. Grają szybko. Cały mecz był wyrównany, a zdecydowała jedna akcja. Cieszę się, że wygraliśmy w Lublinie, bo to naprawdę bardzo ciężki teren – podsumowuje Jarosław Zyskowski z Trefla.
Kolejny mecz Start rozegra 24 marca w Zielonej Górze z Zastalem.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?