Pozycja wicelidera, dobre perspektywy. MKS Kusy Szczecin postawił pierwszy kroczek

Jakub Lisowski
Drużyna Kusego Szczecin po jednym ze spotkań.
Drużyna Kusego Szczecin po jednym ze spotkań. SPR Szczecin Facebook
Ogromne tradycje, szkolenie młodzieży stojące na niezłym poziomie, zainteresowanie kibiców. Jednym słowem - trudno było sobie wyobrazić Szczecin bez ligowego zespołu piłkarek ręcznych. Kusy od jesieni walczy w II lidze i ten pierwszy etap może uznać za udany.

Przez lata sympatycy żeńskiego szczypiorniaka kibicowali SPR Pogoni, a klub należał do krajowej czołówki. Ambicje były bardzo duże, ale po złoty medal nie udało się sięgnąć. Były medale innego koloru. Tyle, że ostatnie dwa sezony to już trochę więcej rozczarowań: na papierze ciekawy skład, w klubowej kasie stabilizacja, a na parkiecie brakowało „ognia”, dzięki któremu zespół wygrywałby te najważniejsze spotkania i walczył o podium.

Wszyscy czekali na kolejną letnią przebudowę zespołu, pierwsze decyzje personalne zaczęły zapadać, gdy się okazało, że z dalszego sponsorowania klubu wycofał się główny sponsor. Prezes Przemysław Mańkowski próbował znaleźć następcę, ale to się nie udało. Fiaskiem zakończyła się też misja ratunkowa szczecińskiego środowiska piłki ręcznej. Pogoń wycofana została z rozgrywek. Bez wątpienia była to jedna z największych sportowych porażek Szczecina w 2019 r. - tajemnicza i dziwna.

Dobrze, że znalazła się grupa osób, które postanowiły pod skrzydłami Kusego utworzyć drużynę, którą zgłoszono do walki w II lidze.

Zespół oparty jest na juniorkach, które dopiero poznają dorosły szczypiorniak. Ale większość rywalek ma podobne składy, więc wynik sportowy na razie jest pozytywny.

Kusy w 7 meczach I rundy odniósł 6 zwycięstw, a przegrał tylko na parkiecie Arki Gdynia. Wynik dobry, na miarę potencjału. W Trójmieście też były duże tradycje szczypiorniaka, szkolenie stoi tam na trochę wyższym poziomie, więc lokaty w II lidze nie mogą dziwić. Dodajmy, że Arka też miała zespół w ekstraklasie, ale wycofała się z rozgrywek rok przed Pogonią.

- W meczach ligowych staramy się grać wszystkimi dziewczynami, więc nie zawsze wynik odzwierciedla mecz. Występy w II lidze mają nam mocno pomóc w przygotowaniu drużyny do walki w rozgrywkach juniorskich. Dlatego „nie piłujemy” jakiegoś wyniku ligowego. Chcemy, żeby wszystkie dziewczyny grały, bo później jadąc gdzieś w Polskę, gramy trzy mecze w trzy dni. Ważne, by było jak najwięcej zawodniczek, które mogą wejść i zdobyć bramkę i pomóc zespołowi – mówiła Magdalena Jóźwiak-Michniewicz w wywiadzie dla klubowego serwisu. W pracy szkoleniowej Magdalena Jóźwiak-Michniewicz (była świetna skrzydłowa Pogoni czy Łącznościowca Szczecin) współdziała z Barbarą Bielecką (była bramkarka szczecińskich klubów) i obie panie też „uczą się” seniorskiego grania.

Po Nowym Roku Kusy będzie próbował łączyć występy w II lidze z walką o medale MP juniorek. Ostatnio brakowało szczecińskich sukcesów w tej rywalizacji, więc może doczekamy się przełomu.

W II rundzie – rozpocznie się w lutym - Pogoń większość spotkań zagra na swoim parkiecie, w tym rewanż z gdyniankami. Ale o walce o awans nikt głośno teraz nie mówi – zespół ma okrzepnąć, rozwijać się, a za tym ma też pójść rozwój organizacyjny. Obecnie zespół walczy pod skrzydłami Kusego, ale przyjdzie moment, że sternicy będą musieli powołać nowy podmiot, który przejmie prowadzenie drużyny.

Pod względem organizacyjnym obecna sytuacja też jest stabilna. Robotę biurową czy marketingową zajmują się Robert Jakubowski i Natalia Ciepłowska, którzy pracowali też w SPR Pogoni.

- Mamy za sobą organizację dwóch finałów EHF Challenge, czy nawet mecze międzypaństwowe. Jesteśmy przygotowani i mamy doświadczenie. W II lidze jest o wiele mniej spotkań, mniejsza częstotliwość i mniejsza ilość obowiązków – tłumaczy Jakubowski.

I podkreśla, że Kusemu pomógł też Przemysław Mańkowski.

- Po SPR Pogoni zostało nam wiele rzeczy, od sprzętu sportowego po zaplecze z urządzeniami typu komputer, drukarka, projektor czy inne materiały potrzebne przy działania klubu. Prezes Mańkowski zrzekł się tego wszystkiego na rzecz MKS Kusy i niewątpliwie pomogło nam to w organizacji i mocno przyspieszyło cały proces zgłoszenia się do rozgrywek. Dostaliśmy również "w spadku" profil na Facebooku, a jego wartość jest nieoceniona, nasze zasięgi ze wszystkich klubów sportowych w Szczecinie przebija tylko piłkarska Pogoń – wyjaśnia Jakubowski.

Te doświadczenie widać w tym, co się dzieje wokół Kusego. Profesjonalna sesja zdjęciowa (wykonana przez Adama Czarniawskiego), plakaty meczowe, grafiki, materiały wideo, klubowe gadżety.

- Jesteśmy w II lidze, ale wszystko prowadzimy przy standardach ekstraklasowych. Chcemy się dalej rozwijać i piąć w górę, ale wszystko robimy z rozwagą, każdy ruch jest przemyślany, mierzymy siły na zamiary – tłumaczy dyrektor zespołu. - Wszyscy działają społecznie: od zawodniczek, po trenerki, wolontariuszy czy spikera. Wytworzył się fajny klimat, zawodniczki i trenerki mocno identyfikują się z klubem, pieką ciasta dla kibiców, jest darmowy kawa i herbata. Pozytywnie zaskoczyli nas też kibice. W II lidze mamy najwyższą frekwencję, więc widać, że żeński szczypiorniak w Szczecinie nadal jest ważny. Przypomnę, że w akcji crowdfundingowej dzięki kibicom zebraliśmy kwotę na stroje w niecałe 24 godziny. Dwa razy zamawialiśmy szaliki i koszulki treningowe, bo tak duże było zainteresowanie.

Wsparcie kibiców i dobra atmosfera to jedno, ale względy finansowe to drugie i ważniejsze. Bez pieniędzy nie da się walczyć o I ligę czy w przyszłości o powrót Szczecina do ekstraklasy.

- Przy wsparciu lokalnych sponsorów (głównym sponsorem jest firma Spawmont, która również wspierała SPR Pogoń we wcześniejszych latach), rodzin zawodniczek, firmie Sharpie oraz Miasta Szczecin sytuacja klubu jest obecnie stabilna. Oczywiście prezes Grzegorz Szymkowiak i MKS Kusy wzięli na siebie ciężar organizacyjny, bo oprócz działań związanych z meczami, są też sprawy prowadzenia klubu. Teraz z niecierpliwością oczekujemy na ogłoszenie konkursu przez Urząd Miasta na promocję Szczecina poprzez sport (w sportach halowych). Liczymy, że po ostatnich rotacjach w ekstraklasowych klubach w naszym mieście, Wydział Sportu przychylniej spojrzy i  przeznaczy jakieś kwoty na niższe ligi. Wcześniej takich konkursów nie było – dodaje Robert Jakubowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pozycja wicelidera, dobre perspektywy. MKS Kusy Szczecin postawił pierwszy kroczek - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24