Pięć porażek z rzędu potrafi drogo kosztować, ale wyniki tak się ułożyły, że stalowcy przesadnie narzekać nie mogą. Z 12. osunęli się 14. pozycję, nadal są nad kreską, choć dzielą ich od niej tylko dwa punkty.
Bywa, że gdy nie idzie, prezesi wparowują do szatni, by podpompować morale piłkarzy. Ryszard Kalisz nie wtrąca się jednak w kompetencje trenera Marka Zuba.
Niepotrzebne nam w tej chwili nerwowe ruchy. Nie mam zamiaru wyręczać trenerów. Konsekwentnie robimy swoje i wprowadzamy do zespołu młodych zawodników. Oczywiście same wyniki nie pomagają w całym projekcie, ale czekam na mecz z Motorem Lublin i wierzę, że karta się odwróci, skończą się pechowe sytuacje na boisku i zaczniemy punktować.
mówi szef Stali Rzeszów
Szef rzeszowskiego klubu przebywa obecnie w interesach w Hiszpanii, ale nie ogranicza się jedynie do biznesowych rozmów.
- Byłem na meczu Barcelony z Napoli i z przyjemnością oglądałem trzech nastoletnich zawodników w zespole z Katalonii - dzielił się wrażeniami prezes klubu z Hetmańskiej, który wspomniał też o właściwym celu podróży. - Zabiegam o środki finansowe, które pomogą w jeszcze lepszym funkcjonowaniu Stali.
Po wizycie Motoru biało-niebieskich czeka wyjazdowa potyczka z Wisłą Płock. Obaj przeciwnicy znajdują się w strefie barażowej (odpowiednio 4. i 6. miejsce), obaj też wygrali z rzeszowianami jesienią.
Na ten moment nie biorę pod uwagę czarnego scenariusza, którym byłby spadek do drugiej ligi. Jest jeszcze wiele meczów. Drużyna musi się odbudować mentalnie, popracować nad stałymi fragmentami gry i pokazać, na co ją stać. Liczę, że stanie się to już w weekend
dodał sternik rzeszowskiego klubu
Piłkarze plują sobie w brody, bo w Głogowie padli ostatnio trochę pechowo, ale w pojedynku z lublinianami żadne nieszczęśliwe rykoszety, gole samobójcze, niestrzelone karne, czy inne wypadki losowe nie wchodzą w grę.
Stalowcy muszą stanąć na głowie, gryźć trawę i zaksięgować punkty. Tylko wtedy odbudują morale, oddalą się od strefy spadkowej i w dobrych nastrojach będą mogli potrenować podczas przerwy na reprezentację.
Celem jest utrzymanie się, to znaczy spokojne utrzymanie się, co na razie średnio nam wychodzi. Przegraliśmy ostatnio na własne życzenie. Cóż, taka jest ta piłka. Nie możemy się załamywać, tylko trzeba to wszystko wziąć na klatę, za wszelką cenę się odbić. Z Motorem musimy wygrać.
mówił w rozmowie z mediami klubowymi Karol Łysiak, pomocnik biało-niebieskich
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?