Będzie to drugie z rzędu spotkanie podopiecznych trenera Wojciecha Szawarskiego przed własną publicznością. Niedzielny mecz w hali MOSiR Bystrzyca rozpocznie się tym razem o godz. 15 i zostanie rozegrany w ramach 22. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet
– Powoli opadają emocje po wygranej potyczce z Wisłą Can-Pack i skupiamy się teraz wyłącznie na najbliższym pojedynku z wrocławiankami. Ostatni mecz z krakowiankami dodał nam skrzydeł, ale w niedzielę czeka nas kolejny niezwykle ciężki pojedynek – mówi Marta Witkowska, środkowa Pszczółki, która w tym roku ponownie wróciła do reprezentacji Polski seniorek. – Ostatni mecz z Wisłą-Can Pack pokazał poza tym, że potrafimy wygrywać w Lublinie z renomowanym rywalem i to dość wyraźnie. Do tej pory było z tym różnie, a tak naprawdę lepiej szło nam na wyjazdach z mocnymi przeciwnikami. Chcemy pójść za ciosem i wygrać także ze Ślęzą. Zdaję sobie jednak sprawę, że one będą dodatkowo zmobilizowane na ten mecz za porażkę z nami w pierwszej rundzie – dodaje Witkowska.
Ślęza liczy na udany rewanż
W tym sezonie lubelskie akademiczki pokazały już jak się gra ze Ślęzą, pokonując mistrzynie Polski we Wrocławiu 73:68, pomimo, że zdecydowanymi faworytkami były gospodynie
To był jeden z najbardziej udanych meczów koszykarek Pszczółki w sezonie 2017/2018, które pokazały na Dolnym Śląsku niebywałą ambicję oraz waleczność i zasłużenie wywiozły wówczas z Wrocławia dwa punkty.
W tamtym starciu najlepsza w ekpie Ślęzy była Amerykanka. Marissa Kastanek, która rozegrała jeden z najlepszych meczów w sezonie. Zdobyła aż 30 punktów, trafiając między innymi aż sześć z dziewięciu rzutów za trzy. Na przełomie stycznia i lutego liderka Ślęzy Wrocław doznała kontuzji kostki. Uraz, który miał wykluczyć Amerykankę z gry na 2-3 tygodnie, okazał się znacznie poważniejszy i możliwe, że w tym sezonie Kastanek już nie zagra.
Klub z Wrocławia rozgląda się teraz za wzmocnieniami “last minute”. Biorąc pod uwagę pesymistyczny scenariusz, że Kastanek nie będzie mogła w tym sezonie pomóc zespołowi, zwalnia się jedno miejsce dla zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych (w meczu mogą bowiem zagrać dwie koszykarki spoza państw zrzeszonych w FIBA Europe).
Na ewentualnie zakontraktowanie nowej zawodniczki Ślęza ma jeszcze dwa dni, gdyż okienko transferowe w EBLK zamyka się w piątek, 9 marca. Niewykluczone więc, że w składzie mistrzyń Polski na mecz z Pszczółką pojawi się nowa zawodniczka.
– Ślęza ma trochę problemów kadrowych, ale nie patrzymy na to, gdyż każdy zespół ma swoje problemy. Nawet, gdy wzmocnią się nową zawodniczką na mecz z nami, to nie oznacza, że od razu będzie ona grała pierwszoplanową rolę. Na pewno nie boimy się wrocławianek i interesują nas tylko dwa punkty. Ta liga w tym sezonie pokazuje zresztą, że tak naprawdę każdy może wygrać z każdym – informuje Marta Witkowska. – Lubelscy kibice coraz liczniej pojawiają się na każdym naszym meczu i mam nadzieję, że i tym razem zawita ich dużo w niedzielę do hali MOSiR, a my zaprezentujemy dobrą koszykówkę i wyjdziemy zwycięsko z tej potyczki – dodaje.
Ślęza po 20 meczach zajmuje trzecią lokatę w tabeli ligowej, mając na koncie 15 zwycięstw i 5 porażek. Pszczółka, która ma jeden mecz rozegrany mniej, plasuje się zaś na szóstej pozycji z bilansem 12:7.
W niedzielnym starciu wiele będzie zależało od tego, jak zaprezentują się liderki Pszczółki, w tym najskuteczniejsza w ostatnim meczu z Wisłą Can-Pack, Nigeryjka Uju Ugoka.
– To na pewno nie będzie łatwy mecz, szczególnie wiedząc, że to my wygrałyśmy na ich terenie. Ta liga nauczyła mnie, że każdy może pokonać każdego. Nic nie jest niemożliwe z odpowiednim przygotowaniem i podejściem do spotkania. My zawsze chcemy zwyciężać i musimy walczyć do samego końca, we wszystkich meczach. To nasze zadanie –twierdzi Uju Ugoka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?