Rafał Musioł: Marek Papszun w dziwnej roli. Czy powinien być ekspertem w TV?

W ostatnich tygodniach mamy do czynienia z dość dziwną sytuacją, której centralną postacią jest Marek Papszun.
Były szkoleniowiec Rakowa Częstochowa chwilowo (?) odpoczywa od pracy i znalazł znacznie mniej stresujące, ale zapewne całkiem dochodowe zajęcie. Został mianowicie ekspertem telewizyjnym.

Oczywiście w samym tym fakcie nie ma nic nagannego, bo na opiniach praktyka studia pełne teoretyków mogą jedynie zyskać na jakości, jednak w tym przypadku najwyraźniej nikt nie pochylił się nad pewnym niuansem. Tak się przecież złożyło, że Marek Papszun ocenia mecze reprezentacji jako naturalny kandydat na jej nowego selekcjonera, a spotkania Rakowa jako człowiek, który zbudował tam piłkarską potęgę i był mentorem obecnego trenera Dawida Szwargi.

Czy w takich dwóch sytuacjach obecny ekspert nie powinien jednak pójść w ślady wielu poprzedników konsekwentnie odmawiających wypowiedzi na powiązane z nimi tematy? Myślę, że wielu telewidzów czuło niesmak oglądając rozmowę, w której prowadzący próbowali wymusić na Papszunie deklarację odnośnie jego chęci przejęcia kadry. W ten sposób niedawnego jeszcze szkoleniowca mistrzów Polski sprowadzono do poziomu grupy trenerów jeżdżących jak sępy na mecze swoich kolegów, którym ławki palą się już pod tyłkami...

Z ocenianiem Rakowa też nie jest najlepiej. Po pierwsze taki mechanizm ciągle utrzymuje nad pracującym już na własny rachunek Szwargą „papszunowy cień”, a po drugie - tak zwyczajnie po ludzku - trudno traktować te opinie jako całkowicie obiektywne.

Chyba więc jednak czasem lepiej pomilczeć w cieniu...