Bratanek i wujek na dwóch pierwszych miejscach
Najmłodszy z "klanu Goczałów" - Eryk, we wtorek na prowadzenie wyszedł już po drugim punkcie kontrolnym, szybko uzyskał kilka minut przewagi i bez problemów dojechał do mety.
Drugi ze stratą 6.10 był Michał Goczał, wujek zwycięzcy etapu, który w poniedziałek miał poważne problemy. Najpierw przebił oponę, później dachował na pustyni. Samochód został poważnie uszkodzony, ale załoga go naprawiła i do mety dotarła. Jednak strata prawie dwóch godzin nie jest do odrobienia, dlatego rodzinnego planu, by na mecie zająć wszystkie miejsca na podium chyba nie uda się zrealizować.
Trzeci na mecie był ojciec Eryka - Marek Goczał (wszyscy Taurus), ale dostał 10 minut kary i spadł w klasyfikacji etapu na czwartą lokatę. Na trzecim miejscu został w tej sytuacji sklasyfikowany Chilijczyk Ignacio Casale (Yamaha Racing).
19-latek ma już w dorobku trzy zwycięstwa etapowe plus w prologu i jedno drugie miejsce na trzecim etapie.
W klasyfikacji generalnej klasy challnger Eryk Goczał, który przed rokiem triumfował w kategorii lekkich pojazdów SSV, powiększył przewagę nad rywalami i prowadzi łącznym czasem 17:18.25. Drugi jest jego ojciec Marek - strata 30.55, a trzeci Amerykanin Mitchell Guthrie (Taurus) - strata 36.23. Michał Goczał jest ósmy w klasyfikacji generalnej ze stratą 1:46.43.
Spadek Hołowczyca podczas czwartego etapu z powodu kary
W rywalizacji kierowców samochodów na czwartym etapie triumfował po zaciętej walce dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata, Francuz Sebastien Loeb (BRX Hunter T11). Drugi ze stratą 1.08 był prowadzący w imprezie Saudyjczyk Yazeed Al-Rajhi (Toyota Hilux Overdrive), a trzeci Katarczyk Nasser Al-Attiyah (Hunter T1) - strata 1.22.
Krzysztof Hołowczyc (Mini John Cooper Works) na pierwszym punkcie kontrolnym miał 10. czas, a na mecie odcinka był 14., ale później polska załoga - pilotem jest Łukasz Kurzeja - otrzymała 31 minut kary i spadła na dalszą pozycję.
Wśród motocyklistów zwyciężył Chilijczyk Jose Ignacio Cornejo (Honda CRF450 Rally), drugi ze stratą 2.59 był Amerykanin Ricky Brabec (Honda CRF450 Rally), a trzeci Argentyńczyk Kevin Benavides (Red Bull KTM Racing) - strata 3.18.
Nieźle pojechał Konrad Dąbrowski, który na początku etapu plasował się w czołowej "10", a na mecie był 24. Maciej Giemza zajął 30. lokatę, a Bartłomiej Tabin był 77.
Po czterech etapach liderem jest Cornejo, a najlepszy z biało-czerwonych - Giemza - plasuje się na 16. miejscu ze stratą 2:27.36.
(PAP)
Postawił na Rosję, teraz gra za darmo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?