Real Madryt - Juventus Turyn. Gianluigi Buffon i spółka muszą dokonać niemożliwego i odrobić trzy bramki straty

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Cristiano Ronaldo i Gianluigi Buffon
Cristiano Ronaldo i Gianluigi Buffon AP/EASTNEWS
O ile Sevilla wciąż marzy o awansie do półfinału Ligi Mistrzów po porażce 1:2 z Bayernem, to kibice Juventusu przed rewanżem z Realem miny mają nietęgie. W Madrycie będą musieli odrobić trzy bramki straty. W historii Pucharu Europy i Ligi Mistrzów jeszcze żaden zespół nie dokonał tego po porażce na własnym stadionie. A próbowało już 49.

„Jeśli nie wierzycie, zostańcie w domu” - motywuje jednak z okładki wtorkowy „Tuttosport”. „La Gazzetta dello Sport„ pisze o „Mission Impossible”. „Possible”, czyli „możliwa”, wydrukowała jednak innym kolorem niż resztę hasła. Młodszych kolegów do walki zagrzewa zresztą w wywiadzie legendarny trener Arrigo Sacchi.

- Wynik jest dobry, ale to dopiero połowa dwumeczu. W drugiej chcemy zagrać kolejne wielkie spotkanie - zaznacza trener Realu Zinedine Zidane. - Dla nas zaliczka z Turynu niczego nie zmienia. Co było, to było. Przed nami kolejny mecz - dodaje.

Przed rewanżem wszystkie oczy będą zwrócone na Cristiano Ronaldo. W pierwszym meczu Portugalczyk strzelił dwa gole (w tym jednego cudowną przewrotką) i zaliczył asystę. W tym sezonie jego licznik wskazuje 40 bramek we wszystkich rozgrywkach, w tym 14 w LM. Do rekordu, który ustanowił w 2014 roku, brakuje mu tylko trzech. Strzelał w 10 ostatnich meczach Champions League, w środę wszyscy będą oczekiwać od niego kolejnych trafień.

- Nie wyobrażam sobie Realu bez Cristiano. Każdy będzie kojarzył go z tym klubem, ja też. Cieszymy się każdą chwilą, którą spędza w Madrycie. Dobrze jest mieć kogoś takiego - chwali zawodnika "Zizou". - To piłkarz kompletny. Nikt nie ma takiego wpływu na wyniki swojego klubu jak on. Zawsze robi różnice, zdobywa mnóstwo bramek. Tym razem też będzie bardzo groźny, nie mam co do tego wątpliwości - dodaje Gianluigi Buffon.

Dla 40-letniego bramkarza mecz w Madrycie może być pożegnaniem z Ligą Mistrzów. Jeśli Włoch nie zmieni zdania co do zakończenia kariery po sezonie, a Juventusowi nie uda się awansować, Puchar Mistrzów będzie jedynym ważnym trofeum, którego zabraknie w jego gablocie. Według hiszpańskiej prasy kibice na Santiago Bernabeu zgotują mu piękne pożegnanie. Buffon liczy jednak na to, że wspólnie z kolegami uda mu się oszukać przeznaczenie.

- W historii futbolu widzieliśmy już niewiarygodne zwroty akcji. Trzeba próbować osiągnąć niemożliwe. Nie tylko w piłce, w życiu też. Jeśli masz odwagę, by robić rzeczy niewykonalne, te łatwiejsze przyjdą ci z większą łatwością. Zagramy z wielką drużyną, ale mamy w sobie ducha walki. Pokażemy na boisku powagę i godność. Jeśli trzeba będzie cierpieć, będziemy cierpieć. Jeżeli będzie trzeba umrzeć za kolegę z drużyny, musimy być na to gotowi. Tylko wtedy mecz może potoczyć się tak, jak tego chcemy - podkreśla bramkarz Juve.

- Chcemy odrobić stratę. Wynik jest trudny do przełknięcia. Ale musimy zagrać wielki mecz przeciwko kompletnej drużynie. W pierwszym meczu nikt nie spodziewał się, że Real strzeli nam gola w dwie minuty. Dlaczego tym razem to my nie możemy tego dokonać? Damy z siebie wszystko - wtóruje mu Massimiliano Allegri.

Trener Juventusu w środę będzie musiał sobie radzić bez Paulo Dybali, Rodrigo Bentancura (kartki), Federico Bernardeschiego i Andrei Barzagliego (kontuzje). W Realu na urazy narzekają Nacho i Lucas Vázquez, a za kartki pauzuje Sergio Ramos.

Mecz Real Madryt - Juventus Turyn w środę o 20.45 na antenie nSport+. Transmisja łączona ze spotkaniem Bayern - Sevilla w Canal+Sport.

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Autokar z piłkarzami Manchesteru City zaatakowany przez kibiców Liverpoolu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Real Madryt - Juventus Turyn. Gianluigi Buffon i spółka muszą dokonać niemożliwego i odrobić trzy bramki straty - Portal i.pl

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24