Mecz zaczął się dosyć niemrawo. Oba zespoły walczyły głównie w środku pola i nie potrafiły stworzyć sobie dogodnych okazji do zdobycia bramki. Trudno powiedzieć, by któraś ekipa wypracowała sobie przewagę, bo sporo było niedokładności i błędów z obu stron, a bramkarze byli raczej bezrobotni. Młoda drużyna Resovii próbowała grać atakiem pozycyjnym, ale równie to wychodziło, bo zazwyczaj dobrze interweniowali obrońcy Wisłoka. Z kolei zespół z Wiśniowej miał większe problemy w ofensywie i nie bardzo potrafił zagrozić bramce strzeżonej przez Siryka.
Początek drugiej połowy był już trochę lepszy, bo oba zespoły zrozumiały, że lepsza jakość w poczynaniach ofensywnych jest na pewno potrzebna. Widać było, że i jedni, i drudzy z większą wiarą atakują, ale brakowało dokładności. Wreszcie w środku pola dobrą piłkę dostał Kacper Szymański i przymierzył w ok. 20 metrów – Siryk był bez szans. Resovia próbowała jeszcze wyrównać, ale albo dobrze bronił Wieczerzak, albo jej ataki były rozbijane przez defensywę z Wiśniowej.
Resovia II - Wisłok Wiśniowa 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 K. Szymański 75.
Resovia: Siryk - Fluda, Persak (86 Szymkiewicz), Mac, Ecker, Grabowski (82 Ząbkowicz), Kurek, Kałaska, Wolański, Sypek (57 Cholewa), Wilczak. Trener Artur Łuczyk.
Wisłok: Wieczerzak – Wójcik, Skała, Rutyna (51 Stanek), Kuta ż, Oliwa (46 Krok), M Szymański, Koczela, Guzek, K. Szymański, Szypuła (46 Nowak). Trener Krzysztof Korab.
Sędziował Mroczek (Mielec). Widzów 50.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?