Robert Lewandowski o meczu z Estonią, nerwach Szczęsnego, finale z Walią i córce, która wyprowadziła na murawę: Klara bardzo się denerwowała

Jacek Czaplewski
Jacek Czaplewski
Robert Lewandowski i reporterka Maja Strzelczyk
Robert Lewandowski i reporterka Maja Strzelczyk TVP Sport
Polska rozbiła Estonię 5:1 i awansowała do finału baraży o Euro 2024, ale jej lider Robert Lewandowski skończył mecz bez gola, z ledwie przypadkową asystą. Kapitan reprezentacji w rozmowie z TVP Sport mówił o złości Wojciecha Szczęsnego po straconej bramce i córce Klarze, która po raz pierwszy towarzyszyła mu w drodze z tunelu na murawę PGE Narodowego w Warszawie.

Robert Lewandowski: Bramka dla Estonii nie powinna paść

- To był mecz na przełamanie i podreperowanie bilansu bramkowego. Myślę, że mieliśmy wszystko pod kontrolą po strzeleniu gola na 1:0. Wiedzieliśmy, że pomoże nam w tym przewaga zawodnika po czerwonej kartce. Było dużo sytuacji i bramek. Specyficzny mecz, nie ukrywam. Wcale nie było tak sporo miejsca w polu karnym. Szukaliśmy różnych rozwiązań. Zadanie zostało zaliczone i od jutra o tym zapominamy - skupiamy się na finale - stwierdził w pomeczowej rozmowie dla TVP Sport Robert Lewandowski.

Kapitan mówił również o tym, co nie wyszło. - Bramka dla Estonii nie powinna paść. Da nam trochę do myślenia przed finałem. Myślę, że takie wysokie zwycięstwo jest ważne dla drużyny. Wielu zawodnikom da powera, co pomoże w odwadze przeciw Walii, braniu na siebie piłki.

Klara i Robert Lewandowscy wyszli na mecz razem

Irytacji po straconej bramce nie ukrywał Wojciech Szczęsny. Bramkarz krzyczał na kolegów z pola, a po meczu prędko opuścił boisko. - Doskonale rozumiem Wojtka - podkreśla Lewandowski. - Jak masz pełną kontrolę, prowadzisz cztery czy pięć zero to strata bramki może zdenerwować. To była chwila dekoncentracji, inaczej nie można tego nazwać. Ta sytuacja pokazuje, że nie wolno odpuszczać. Trzeba grać jakby było 0:0, musisz być stale głodny bramek. Na tym najwyższym poziomie pokazuje się w takich chwilach klasę. Nie zachowaliśmy się najlepiej jako drużyna w tej akcji; popełniliśmy dwa-trzy błędy - dodał napastnik reprezentacji Polski.

Lewy miał szczególne wsparcie tego wieczoru. Z trybun wspierała go żona, mama czy teściowa, a z tunelu na boisko wyprowadziła starsza córka, czyli Klara. - To był mój i Ani pomysł. Klara bardzo się denerwowała. Stresuje się wieloma rzeczami, tym wyjściem na pewno się przełamała. To jest coś fantastycznego, kiedy dzieci mogą towarzyszyć tobie w karierze, być razem z tobą. To było marzenie! Jako ojciec jestem dumny. To pamiątka na całe życie. Może wyjdę kiedyś z obiema córkami - stwierdził Robert Lewandowski w rozmowie z TVP Sport.

Oto najlepsze memy z meczu Polska - Estonia w barażach o Euro 2024. Nadzieje na awans odżyły i to z jaką mocą!

Najlepsze memy o meczu Polska - Estonia. Mame nie teraz, rus...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Robert Lewandowski o meczu z Estonią, nerwach Szczęsnego, finale z Walią i córce, która wyprowadziła na murawę: Klara bardzo się denerwowała - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24