Siatkarski Puchar Polski Kraków 2021. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w finale w Krakowie pokonała Jastrzębski Węgiel [ZDJĘCIA]

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Finał PP w Krakowie: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel (14.03.2021)
Finał PP w Krakowie: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel (14.03.2021) Andrzej Banaś
Tauron Puchar Polski w siatkówce mężczyzn w 2021 r. zdobyła Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. W decydującym meczu turnieju finałowego w Krakowie, w hali Suche Stawy, pokonała 3:0 Jastrzębski Węgiel. Kliknij w przycisk "ZOBACZ GALERIĘ" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

FINAŁ: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:20, 27:25, 25:15)
Grupa Azoty ZAKSA:
Toniutti, Kaczmarek, Kochanowski, Smith, Śliwka, Semeniuk, Zatorski (libero) oraz Kluth.
Jastrzębski Węgiel: Kampa, Al Hachdadi, Wiśniewski, Gładyr, Louati, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Tervaportti, Kosok.

W poprzednim sezonie siatkarskim w naszym kraju – z powodu pandemii – nie dokończono rozgrywek męskiej ekstraklasy, ani Pucharu Polski. Jedynym „wymiernym” rozstrzygnięciem od dawna był jesienny Superpuchar, który wygrała Grupa Azoty ZAKSA. Teraz w finałowym turnieju PP w Krakowie potwierdziła, że jest w najlepsza, w finale pokonała ekipę Jastrzębskiego Węgla.

Obsada finału w hali Suche Stawy (dawny obiekt Hutnika, który 30 lat temu świętował tam mistrzostwo Polski) była najgodniejsza z możliwych - spotkały się dwie najlepsze obecnie drużyny w tabeli PlusLigi. Faworytem była Grupa Azoty ZAKSA, która w tym sezonie dzieli i rządzi na krajowym podwórku (ledwie trzy porażki - i to po eksperymentach w składzie, gdy już miała zapewnione 1. miejsce po rundzie zasadniczej), a w Lidze Mistrzów awansowała do półfinału. Jastrzębski Węgiel natomiast zbyt często zmagał się z problemami kadrowymi, w dużej mierze z powodu koronawirusa (m.in. na parkiecie w Krakowie zabrakło pochodzącego z tego miasta Tomasz Fornala), zespół musiał też odpuścić Ligę Mistrzów.

Z drugiej strony - w sobotnich półfinałach w Nowej Hucie lepsze wrażenie zrobiła ekipa z Górnego Śląska. Jastrzębianie rozbili w trzech szybkich setach Trefl Gdańsk, w czym pomógł słabszy dzień lidera rywali Mariusza Wlazłego. Grupa Azoty ZAKSA natomiast straciła dużo więcej sił, do wyeliminowania Aluronu CMC Warty Zawiercie potrzeba było aż pięciu setów.

W niedzielnym finale od początku I seta trwała wyrównana walka. ZAKSA odskoczyła na 9:7, gdy Jakub Kochanowski zbił przechodzącą piłkę, a następnie David Smith posłał asa. Gdy po chwili było już 11:8, trener jastrzębian Andrea Gardini wziął czas. Pomogło, był remis 12:12, lecz wkrótce kędzierzynianie znów odskoczyli. Po asie serwisowym Kamila Semeniuka wynik brzmiał 18:14 i szkoleniowiec rywali znów poprosił o przerwę. Trochę emocji w odsłonie jeszcze było (21:19), ale losy partii nie zostały odmienione.

W II secie początkowo w lepszej sytuacji był Jastrzębski Węgiel, który szybko uciekł na 3 pkt (4:7). W doprowadzaniu do remisu ZAKSIE pomagała świetna zagrywka – po asie Kochanowskiego na tablicy wyświetlił się wynik 10:10, a po podobnym serwisie Semeniuka - 13:13 (chwilę wcześniej było 11:13). Drużyny wymieniały ciosy, lecz nadal to kędzierzynianie byli stroną goniącą. Dwa „oczka” różnicy znów były po asie Rafała Szymury (16:18). Tyle że następną zagrywkę ten zawodnik zepsuł, a kolejny as Kochanowskiego doprowadził do remisu. A po chwili, po „kiwce” Semeniuka, ZAKSA wreszcie objęła prowadzenie (20:19), powiększone następnie blokiem.

Gardini poprosił o czas, ten manewr znów mu się opłacił. Dwa kolejne bloki sprawiły, że jastrzębianie dogonili rywali (22:22) i to trener Nikola Grbić wezwał do siebie siatkarzy. Kędzierzynianie mieli inicjatywę, zmarnowali dwa setbole, dopięli swego za trzecim podejściem (blok na Mohamedzie Al Hachdadim.

W III secie włoski trener jastrzębian już na początku musiał reagować czasem na żądanie, gdy jego podopieczni przegrali długą i „dziwną” wymianę (6:3). Wkrótce znów poprosił o czas, przy wyniku 13:8.

Ostatnia szansa, by zatrzymać rozpędzającą się drużynę z Kędzierzyna-Koźla, pojawiała się przy stanie 18:14. Jednak po wideoweryfikacji na korzyść ZAKSY zamiast 3 „oczek” różnicy było 5. Faworyt nie dał już sobie zrobić krzywdy, dość powiedzieć, że od tego moment stracił tylko punkt. A mecz zakończył as serwisowy Aleksandra Śliwki.

MVP meczu został wybrany Kamil Semeniuk (Grupa Azoty ZAKSA).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24