Przed inauguracją play-offów Klub Kibica Śląska wystosował do wszystkich fanów WKS-u apel. W skrócie – ubierzcie się na zielono i pokażcie rywalom, że grają na wyjeździe. Sympatykom wrocławskiego zespołu należy oddać, że w sobotnie popołudnie stanęli na wysokości zadania – Hala Orbita zapełniła się niemal do ostatniego miejsca, a kibice we wszystkich sektorach brali udział w aktywnym dopingu.
Na trybunach panowała więc atmosfera koszykarskiego święta, do którego dostosowali się koszykarze WKS-u. Podopieczni Ertuğrula Erdoğana rzucali z dobrą skutecznością za trzy punkty (m.in. Ivan Ramljak, Łukasz Kolenda, D.J. Mitchell), natomiast Arciom Parachouski z dobrym skutkiem zarządzał defensywą Śląska. W pierwszej kwarcie jedynym graczem, który napsuł gospodarzom krwi, był na dobrą sprawę wyłącznie Michał Kolenda, który po 10 minutach miał na swoim koncie już 11 punktów. Pierwsza „ćwiartka” zakończyła się prowadzeniem WKS-u 25:19.
W ostatnich tygodniach trener Erdoğan nie mógł korzystać z usług zmagającego się z urazem Jeremiahem Martinem. Amerykanin na start play-offów był już jednak w pełni sił. 26-latek dobrze rozumiał się na parkiecie przede wszystkim z Mitchellem, który również brał na siebie ciężar rozgrywania. Wrocławianie wielokrotnie zaskakiwali sopocian pomysłami na kończenie akcji. Śląsk na przerwę schodził przy zasłużonym prowadzeniu 46:32.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ znaczącej zmianie, WKS kontrolował przebieg spotkania i co chwilę ktoś z wrocławian rzucał celnie za trzy punkty. Dobre wejście w drugą połowę zaliczył zwłaszcza Justin Bibbs. A drużyna gości? W trakcie trzeciej kwarty skuteczność sopocian przy rzutach za dwa punkty wynosiła zaledwie 22 proc. Równo z syreną kończącą trzecią kwartę za trzy trafił Kolenda i Śląsk prowadził już 66:50.
Ostatnią odsłonę spotkania WKS rozpoczął od mocnego uderzenia – dwóch „trójek” Aleksandra Dziewy i Vasy Pušicy. Stwierdzenie, że Trefl był w tym meczu bezradny, byłoby sporym nadużyciem – faktem jest jednak, że podopiecznym Žana Tabaka z dużym trudem przychodziło odnajdywanie się pod koszem Śląska. W ostatnich minutach przyjezdni nieco zmniejszyli straty do „Trójkolorowych”, ale finalnie to mistrzowie Polski cieszyli się ze zwycięstwa w stosunku 80:73.
Drugi ćwierćfinał z udziałem Śląska i Trefla w poniedziałek w Hali Orbita o godz. 20:00. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport.
ĆWIERĆFINAŁY ENERGA BASKET LIGI
WKS Śląsk Wrocław – Trefl Sopot 80:73 (25:19, 21:13, 20:18, 14:23)
Śląsk: Martin 14, Dziewa 13, Kolenda 10, Karolak 10, Ramljak 8, Parachouski 7, Pušica 6, Mitchell 5, Bibbs 5, Gołębiowski 2, Nizioł 0, Tomczak 0.
Trefl: Moten 16, Pluta 13, Kolenda 11, Zyskowski 8, Radić 6, Salumu 5, Nevels 4, Kulikowski 4, Jovanović 4, Gordon 2.
Stan rywalizacji: 1-0 dla Śląska.
Drugi mecz: poniedziałek, godz. 20:00, Hala Orbita, Polsat Sport.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
