Sławomir Peszko, piłkarz Lechii Gdańsk: W Lechii mogę zostać do końca kariery albo dłużej [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal
Sławomir Peszko, skrzydłowy Lechii Gdańsk, który przedłużył kontrakt do 2020 roku, mówi o swoich planach, celach i meczu z Wisłą Płock.

Na brak propozycji na pewno nie mogłeś narzekać. Co zadecydowało, że przedłużyłeś kontrakt z Lechią?

Propozycje były, ale cel drużyny i mój się nie zmienia. Jest nim mistrzostwo Polski i chcę je zdobyć z Lechią. Miałem jeszcze 1,5 roku ważny kontrakt, więc to nie było tak, że musiałem teraz podpisywać nowy. Zdecydowałem się na ten ruch, bo bardzo dobrze czuję się w Gdańsku, świetnie układa mi się współpraca z trenerem Piotrem Nowakiem i jest fajna drużyna. Mogę się odwdzięczyć dobrą grą i dać radość naszym kibicom. Dostałem propozycję z Lechii i rozmowy były bardzo krótkie. Pewnie gdybym grał tak jak jesienią ubiegłego roku, to rozmów by nie było.

Niedawno mówiłeś, że w zimowym albo letnim okienku transferowym chciałbyś jeszcze wyjechać do klubu zagranicznego.

Wszystko się może zdarzyć, ale jak już, to w czerwcu. W grudniu niczego nie biorę pod uwagę, chyba że naprawdę trafiłaby się lukratywna oferta z silnego klubu, korzystna dla Lechii i dla mnie. Gdyby to był na przykład czołowy klub Bundesligi, to naprawdę bym się zastanowił. To liga, w której występowałem i w której chciałby grać 90 procent piłkarzy z ligi polskiej.

Możesz zostać w Lechii do końca kariery?

Taki scenariusz jest bardzo realny. Z Lechią nie wiążę się tylko do 2020 roku, ale na dłużej. Potem miałbym pełnić podobną rolę, jak Sebastian Mila. W piłkę chcę grać przynajmniej do 2020 roku, a co dalej, to tak szczegółowo się nie zastanawiałem. Nie wiem czym bym się sprawdził w sztabie szkoleniowym. Nie robię żadnych kursów trenerskich, bo chyba bardziej interesowałaby mnie rola skauta, praca z dziećmi, współpraca z akademiami. Głównie obserwacja i wyszukiwanie zawodników z mniejszych klubów.

Jeśli utrzymasz wysoką formę do końca sezonu i po nim dostaniesz propozycję z dobrego zagranicznego klubu, to odejdziesz?

Ważna jest kwestia mistrzostwa Polski. I gdybyśmy je zdobyli to miałbym zamęt w głowie, bo nigdy nie grałem w Lidze Mistrzów. Miejsce w strefie medalowej na koniec sezonu na pewno przybliżyłoby mnie do pozostania w Lechii. Naprawdę dobrze się tutaj czuję, w szatni jestem autorytetem dla młodszych piłkarzy, a ludzie na innych stadionach przychodzą oglądać Lechię.

Kibice zmartwili się, że nie zagrałeś ze Słowenią i obawiali się o Twój stan zdrowia.

Miałem niefortunne zderzenie dzień przed meczem na treningu z Kubą Błaszczykowskim. Miałem krwiaka, który szybko został nakłuty, ale nie mogłem włożyć buta na stopę i uznaliśmy z trenerem Adamem Nawałką, że nie ma sensu ryzykować. Szkoda, bo ze Słowenią miałem zagrać w podstawowym składzie. Teraz jestem już zdrowy, normalnie trenuję z drużyną i z Wisłą mogę grać od początku meczu.

Z Pogonią Szczecin pauzowałeś za kartki, ze Słowenią wykluczył Ciebie uraz. Ostatnio częściej oglądałeś mecze z trybun?

Miałem długą przerwę i nie mogłem wejść dobrze w pierwszy trening. Średnio wyglądałem (śmiech). Do meczu z Wisłą będę jednak na pewno dobrze przygotowany.

Przed wami mecz z Wisłą Płock. Boli jeszcze inauguracyjna porażka w Płocku i jest chęć rewanżu?

Bardzo się cieszę, że będzie okazja do rewanżu, bo tamten mecz był dla mnie szczególny. Wróciłem do Płocka po dziesięcioletniej przerwie. Zaliczyłem asystę, ale mecz przegraliśmy. Teraz liczę na coś więcej, a przede wszystkim na trzy punkty. W tym roku u siebie gramy jeszcze z Górnikiem Łęczna oraz Śląskiem Wrocław i te mecze musimy rozstrzygnąć na swoją korzyść. W kilku meczach, jak chociażby w Płocku, w Gdyni z Arką i u siebie z Pogonią, straciliśmy punkty, chociaż mogliśmy wygrać.

Trener powiedział, że pozostałe mecze do końca roku będą ważne od strony mentalnej.

Nie wyobrażamy sobie, że przestaniemy punktować i do drużyny wkradnie się nerwowość. To byłoby najgorsze przed świętami, gdybyśmy mieli popsuć sobie sytuację w tabeli i w zespole. Znamy swoją wartość, każdy wie, co ma robić na boisku, chcemy grać ofensywnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sławomir Peszko, piłkarz Lechii Gdańsk: W Lechii mogę zostać do końca kariery albo dłużej [ROZMOWA] - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24