Talent czystej wody. Kornelia Fiedkiewicz zadebiutuje na igrzyskach olimpijskich

Dawid Foltyniewicz
Piotr Krzyżanowski
Najwyższy cel? Oczywiście igrzyska - mówiła w 2014 roku 13-letnia wówczas Kornelia Fiedkiewicz. Pochodząca z Legnicy pływaczka wkrótce spełni swoje marzenie. Wiele wskazuje na to, że to dopiero początek pięknej przygody.

Można powiedzieć, że Kornelii pływanie było pisane od najmłodszych lat. - Kiedy była w pierwszej klasie podstawówki, byłem u wychowawczyni. Spotkał mnie wuefista Marek Kucharski i powiedział, że musi ze mną porozmawiać na temat córki. Pierwsze skojarzenie? Na pewno coś przeskrobała - śmieje się Andrzej Fiedkiewicz, ojciec Kornelii. - Wcześniej żona zapisała ją na basen, na który chodziła raz w tygodniu. Wuefista stwierdził, że widzi w Kornelii potencjał. Inne dzieci kąpały się w brodziku, a on pływał z nią na głębokim basenie. Szybko łapała wszelkie polecenia i czuła się dosłownie jak ryba w wodzie. Po tej rozmowie znalazłem Klub Sportowy Wankan. Mój telefon odebrał Janusz Widomski, były wojskowy. Okazał się bardzo konkretny: „środa, godz. 17, niech przyjdzie”. Tak zaczęła się jej kariera - dodaje.

Kornelia okazała się talentem - nomen omen - czystej wody. Już od pierwszych okazji do rywalizacji potrafiła wygrywać ze swoimi rówieśniczkami. - Dziś wspominam ze śmiechem, że kiedyś wyszedłem na tatę, który... nie wierzy w córkę. Po miesiącu treningów jej opiekunowie chcieli, żeby pojechała na zawody w Świebodzicach. Jej rywalki trenowały już co najmniej rok, więc początkowo byłem przeciwny. Jeśli przypłynęłaby ostatnia, mogłaby się załamać. Powiedziałem, że odpuszczamy. Kolejne zawody odbywały się we Wrocławiu. Zgodziłem się na jej udział, ale pod warunkiem, że ja ją zawiozę. Przez całą drogę tłumaczyłem, żeby się nie martwiła, jeśli poszłoby jej słabo, bo przeciwniczki pływają znacznie dłużej niż ona. Z Wrocławia wróciła jednak… ze srebrnym medalem w swojej kategorii wiekowej - opowiada ojciec pływaczki.

Legniczanka, chcąc się rozwijać, musiała przejść przyspieszony kurs dorosłości. W wieku 15 lat przeprowadziła się do Wrocławia, gdzie trafiła do Międzyszkolnego Klubu Sportowego Juvenia pod oko trenera Grzegorza Widanki. - Bardzo się zmieniłam, odkąd jestem we Wrocławiu. Kiedyś byłam trochę zbuntowaną gwiazdą z muchami w nosie. Dołączając do starszej grupy, wzorowałam się po prostu na nich, a byli oni już zdecydowanie bardziej poukładani niż ja wtedy. Cieszę się, że zostałam przyjęta do tak wspaniałej grupy ludzi, jaką jest Juvenia. Mamy naprawdę rodzinną atmosferę. Trener Widanka wraz z żoną są dla mnie jak wrocławscy rodzice, a Ala Tchórz, Dominika Sztandera, Klaudia Naziębło i Paweł Werner niczym starsze rodzeństwo - mówi rozpromieniona Kornelia.

W Juvenii wyrosła na ważne ogniwo jednej z najlepszych pływackich drużyn - nie tylko w Polsce. W 2019 roku podczas mistrzostw Europy w Glasgow wraz z Tchórz i Sztanderą (w zespole znajdowała się także Katarzyna Wasick) sięgnęła po złoty medal w sztafecie 4 x 50 m stylem zmiennym.

Rok wcześniej w Australii Fiedkiewicz, Tchórz, Sztandera oraz Naziębło pobiły dwa rekordy świata w ratownictwie wodnym. - Jednym z naszych powiedzeń jest: „sięgaj tam, gdzie wzrok nie sięga”, a wiadomo, że w drużynie zawsze raźniej. Nasze zwycięstwo w Glasgow było na pewno bardzo nieoczekiwanym wydarzeniem, więc tym bardziej nas to cieszyło. Mówi się, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i faktycznie tak jest. Zawsze chciałoby się być lepszym, ale uważam że na wszystko jest odpowiedni czas. Jestem mistrzynią Europy, ale nie podchodzę do tego tak, że teraz wszystko będę wygrywać - twierdzi niespełna 20-letnia pływaczka.

Sukcesy Kornelii nie wzięły się znikąd. - Moim zdaniem jest obdarzona dużym talentem i jeśli tylko wytrwa w swoich postanowieniach i ciężkiej pracy, jest w stanie ścigać się z najlepszymi pływaczkami w Europie, a może nawet na świecie - mówi trener Widanka.

Fiedkiewicz do naturalnych zdolności dokłada zacięcie do sportu i konsekwencję, a w przypadku treningów o świcie wcale nie jest o to łatwo.

- Nigdy nie byłam typem rannego ptaszka i zawsze wstanie z łóżka sprawia mi trochę problemów… No chyba, że zdarzy mi się zaspać, wtedy wyskakuje w mgnieniu oka - tłumaczy nasza rozmówczyni. - Pierwszy trening mamy już o godz. 6, więc pobudkę ok. godz. 5. Co prawda nie dzień w dzień, bo na szczęście w niedziele możemy odespać, pod warunkiem, że akurat w weekend nie mamy zawodów. Często trudno to pojąć zawodnikom z innych dyscyplin, chociaż szczerze mówiąc, mi też - dodaje z uśmiechem.

Jest sprinterką, dlatego podczas treningów nie musi przemierzać na basenie dużych dystansów. Najbardziej intensywne są zajęcia na początku sezonu, kiedy pływaczka pokonuje ponad sześć kilometrów w czasie jednego treningu.

- Do kariery Kornelii podchodziłem bardzo spokojnie. Wiedziałem, że sport nie ma negatywnego wpływu na zdrowie, a na pewno pomaga w stworzeniu ładnej sylwetki. Jeśli w pewnym momencie córka powiedziałaby „dosyć”, sport pozostawi w niej wiele dobrego. Sam czasem mówiłem, że jeśli nie czuje się na siłach, niech może odpuści sobie trening. Ona z kolei odpowiadała, że musi to zrobić. Od samego początku była bardzo zaangażowana w pływanie. Kiedyś kupiłem jej książkę o legendarnym Michaelu Phelpsie, którą przeczytała od deski do deski - wspomina Andrzej Fiedkiewicz.

O swojej podopiecznej w samych superlatywach wypowiada się również Grzegorz Widanka. - Na dobrą sprawę jest już ukształtowaną zawodniczką. Jej kariera pływacka, która zaczynała się w Legnicy pod okiem trenera Widomskiego, trwa już niespełna dziesięć lat. Mimo młodego wieku na pewno jest świadoma tego, co robi. Dobrze wie, co chce osiągnąć. Ponadto mocno angażuje się w obserwowanie swoich rywalek w kraju i na świecie - twierdzi trener Juvenii.

Na początku czerwca Kornelia mogła ogłosić dobrą nowinę. „Zrobiłam to! Zostałam oficjalnie zakwalifikowana na swoje pierwsze Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Jestem taka szczęśliwa, chociaż jeszcze ciężko mi w to uwierzyć. Dziękuję wszystkim, bez których nie byłoby to możliwe. To pierwsze i na pewno nie ostatnie (igrzyska - przyp. red.)” - napisała na swoim profilu na Instagramie.

Można odczuć, że główna zainteresowana, jak i osoby z jej bliskiego otoczenia ze spokojem i bez jakiejkolwiek presji oczekują na olimpijski debiut. - Nie lubię stawiać sobie oczekiwań wynikowych lub miejsca, które by mnie zadowoliło. Nie mam wpływu na to, jak popłyną moje rywalki, a to w zasadzie decyduje o mojej pozycji. Wolę podchodzić do startu jako nagrody lub szansy, którą chcę wykorzystać najlepiej, jak potrafię. Jedna z moich ulubionych myśli to „albo wygrywasz, albo się uczysz”, na pewno wyciągnę więc dużo informacji po tym starcie - przekonuje pływaczka, która w Tokio wystąpi w sztafecie 4 x 100 m stylem dowolnym. Partnerkami Fiedkiewicz będą Alicja Tchórz, Dominika Kossakowska (AZS AWF Katowice) oraz Aleksandra Polańska (GKS Raszyn).

- Ala Tchórz jest doświadczoną zawodniczką i będą to dla niej trzecie igrzyska. Kornelia zadebiutuje na takiej imprezie, ale mam nadzieję, że jej sportowy charakter i dojrzałość sprawią, że nie będzie stremowana. Czeka ją jeden start w sztafecie. Po konsultacji z trenerem głównym uznaliśmy, że będzie płynęła na pierwszej zmianie. Wynik na igrzyskach może być jej nowym rekordem życiowym. Najlepszy dotychczas rezultat Kornelii to 55,27 sek. Przy dobrych wiatrach może popłynąć poniżej 55 sek., co byłoby naprawdę dużym osiągnięciem - wyjaśnia trener Widanka.

Niezależnie od tego, z jakim rezultatem Fiedkiewicz zakończy zmagania podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio, nikt nie powinien się raczej obawiać, że kiedykolwiek zgaśnie w niej wielka pasja do pływania. Kolarzy napędza pęd wiatru po policzkach, żużlowców adrenalina, natomiast pływaków... - Może woda w uszach? Oczywiście żartuję! Uważam, że jest to piękny i ciekawy sport. Bardzo lubię wodę, wręcz uwielbiam. Jeden z piękniejszych widoków to ten, kiedy podczas pływania na odkrytym basenie na dnie odbijają się promienie słońca. Wtedy nawet te najcięższe treningi są przyjemniejsze. Oczywiście lubię też rywalizację, wygrywać, ale przede wszystkim dzięki pływaniu spełniam swoje marzenia. Poznaję wspaniałych ludzi, zwiedziłam wiele miejsc na świecie. Sport po prostu daje mi wiele możliwości i radości, a przy tym jest pasjonujący - kończy Kornelia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Talent czystej wody. Kornelia Fiedkiewicz zadebiutuje na igrzyskach olimpijskich - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24