„To dobry prognostyk na przyszłość”. Superpuchar jest już w Lublinie

Po okresie przygotowawczym, w którym zielono-białe wygrały pięć z sześciu sparingów, nastroje w zespole były dobre. Jeszcze lepsze są dziś, bo w minioną sobotą lublinianki w meczu o Pekao S.A. Superpuchar Polski pokonały KGHM BC Polkowice 81:77.

- Drużyna zrealizowała zadania, jakie postawiliśmy sobie przed meczem. To było ważne zwycięstwo dla naszego nowo zbudowanego zespołu. Zwłaszcza, że graliśmy z jednym z głównych rywali w walce o mistrzostwo Polski - uważa trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin, Krzysztof Szewczyk. - Nie przywiązywałbym jednak większej wagi do tego spotkania w kontekście całego sezonu. Ani Polkowice nie zagrały w pełnym składzie ani my. Oba zespoły mają jeszcze wiele do poprawy - dodaje szkoleniowiec.

W kwietniu trener Szewczyk cieszył się z pierwszego w historii klubu mistrzostwa Polski. Teraz zdobył z drużyną Superpuchar Polski. Nadzieje na kolejne laury ma prezes klubu z Lublina, Rafał Walczyk.

- To kolejny nasz sukces w krótkim okresie czasu. Oczywiście bardzo się z niego cieszymy. Mamy początek sezonu, dlatego liczymy, że jest to dobry prognostyk przed jego dalszą częścią. Przed kluczowymi meczami, jakie nas w nim czekają. Mam na myśli zarówno Euroligę jak też Orlen Basket Ligę Kobiet. Pokazaliśmy, że będzie trzeba się z nami liczyć, że każdy mecz z nami będzie dla rywali trudny. Wierzę, że w podobnych okolicznościach jak dziś będziemy mieli jeszcze okazję spotkać się nie raz - mówi prezes.

W potencjał zespołu wierzy również drugi szkoleniowcem zespołu, Marek Lebiedziński. - Udało nam się zebrać ciekawą grupę zawodniczek, która dobrze funkcjonuje. W drużynie jest dobra atmosfera. Cieszymy się, że możemy pracować z tymi dziewczynami. Myślę, że przyniosą nam wszystkim dużo radości i sukcesów - komentuje asystent Krzysztofa Szewczyka.

A już jutro lublinianki rozpoczną rywalizację w elitarnej Eurolidze. - Na dzień dzisiejszy jest to dla nas wiele większe wyzwanie organizacyjne niż sportowe. Sportowo, na co było nas stać, to udało się zrobić. Wierzę, że nasze zawodniczki w każdym meczu pokażą się z jak najlepszej strony. Jestem przekonany, że w żadnym ze spotkań tanio skóry nie sprzedamy i udowodnimy, że Lublin to miejsce, gdzie sport jest bardzo ważny. Pamiętajmy, że zagramy w najlepszej lidze Europy. Z każdego zwycięstwa będę bardzo miło zaskoczony - mówi prezes AZS UMCS Lublin, Rafał Walczyk.

Na początek zielono-białe wybierają się do Włoch, na teren brązowych medalistek zmagań sprzed roku, drużyny Beretta Famila Schio.

- Chcemy, aby mecze Euroligi były transmitowane w telewizji. Jesteśmy w przededniu podpisania umowy z pewną stacją, ale jeszcze nie mogę powiedzieć z którą. Myślę, że dziś podamy tę informację - zapowiada wczoraj Rafał Walczyk.

Oprócz drużyny z Włoch rywalami Polskiego Cukru AZS UMCS będą jeszcze: Fenerbahce Alagoz Holding (Turcja), Valencia B.C. (Hiszpania), LDLC ASVEL Feminin (Francja), Casademont Zaragoza (Hiszpania), DVTK HUN-Therm (Węgry) i ACS Sepsi-SIC (Rumunia).