Trener Korony Kielce Mirosław Smyła o wzmocnieniach, nadziejach związanych z Bojanem Cecariciem i urazach zawodników [ZDJĘCIA]
Trener Korony Kielce Mirosław Smyła o wzmocnieniach, nadziejach związanych z Bojanem Cecariciem i urazach zawodników [ZDJĘCIA]
Piłkarze Korony Kielce w sobotę o godzinie 15 rozegrają mecz kontrolny z Radomia kiem Radom. Będzie on jednak zamknięty dla publiczności. W spotkaniu tym zagra między innymi testowany na obozie w Turcji Bojan Cecarić, który na rundę wiosenną ma być wypożyczony do Korony z Cracovii.
- W naszym kręgu zainteresowań skupialiśmy się głównie na pozycji „9”, czyli napastniku, bo wiemy jak wyglądało to w ostatnich 20 kolejkach. Pojawił się Bojan Cecarić, ponieważ udało nam się dojść do porozumienia z Cracovią i trenerem Probierzem, stąd mam nadzieję, że nie tylko tym, iż zdobył gola w sparingu, ale swoim podejściem do zajęć, jakością, ułatwi nam życie w ofensywie - powiedział Mirosław Smyła, szkoleniowiec Korony, cytowany przez oficjalną stronę Korony.
A co z zawodnikami, którzy ostatnio mieli problemy zdrowotne ? - Erik Pacinda i Marcin Cebula wrócili już do treningów. Mogliśmy skorzystać z nich w ostatnim meczu kontrolnym, ale nie chcieliśmy ryzykować mikrourazów. Jeżeli chodzi o Michala Papa-dopulosa, jest już w treningu biegowym, trzeba jeszcze na niego chwilę poczekać, jednak myślę, że do pierwszego spotkania wszystko będzie już w porządku. Na zajęciach nie pojawił się dzisiaj Piotr Pierzchała, który narzeka na stan zapalny oka i jest wyłączony z treningów do końca tygodnia. Z powodu spraw rodzinnych Ivan Marquez do Polski wróci w niedzielę i będzie już w pełni sił przygotowany do treningów. Michał Gardawski jest na badaniach kontrolnych po to, aby można było usunąć drobne dolegliwości. Najbardziej martwię się Nemanją Mileticiem, który wyjechał ze zgrupowania i niestety w obszarze stawu kolanowego, który był operowany pół roku temu, pojawiły się dolegliwości - mówił trener Mirosław Smyła.
Dodał, że kadra nie jest zamknięta. -Mamy swoje typy, myślę, że lada dzień pojawi się kolejne nazwisko - stwierdził Mirosław Smyła.
(dor)
