Uros Zorman zgłoszony do rozgrywek przez PGE VIVE Kielce. Dujszebajew: "Jestem przeciwnikiem tego, żeby Uros grał"

Paweł Kotwica
Mateusz Kołodziej
- Zgłosiliśmy Urosa Zormana do rozgrywek, ale jestem przeciwnikiem tego, żeby grał. On się musi skupić na swojej pracy w funkcji drugiego trenera - mówi pierwszy trener piłkarzy ręcznych PGE VIVE Kielce, Talant Dujszebajew.

Uros Zorman oficjalnie zakończył karierę zawodnika w czerwcu tego roku, po siedmiu i pół roku grania w kieleckim zespole. Pierwsze głosy, że może być zgłoszony do rozgrywek pojawiły się, gdy z klubu do MOL-Pick Szeged nieoczekiwanie odszedł inny środkowy rozgrywający, Dean Bombac. Prezes klubu, Bertus Servaas mówił nam wtedy, że nie ma potrzeby zgłaszania Zormana do rozgrywek.

Wprawdzie do PGE VIVE trafił z Vardaru Skopje znakomity chorwacki playmaker Luka Cindrić, ale w okresie urlopowym Mariusz Jurkiewicz, który mógłby zmienić go na środku rozegrania, poważnie skaleczył się w palec dłoni. Jurkiewicz od tego czasu przeszedł trzy zabiegi, groziła mu w pewnym momencie nawet utrata części palca. W dodatku tuż przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych Cindrić doznał kontuzji łydki i jeszcze przez kilka dni nie będzie mógł trenować.

Zorman przeszedł z zespołem cykl przygotowawczy do sezonu. Nie brał wprawdzie udziału w zajęciach taktycznych, ale ćwiczył w siłowni i biegał na stadionie.

- W ostatniej chwili zdecydowaliśmy się zgłosić Urosa do rozgrywek Superligi i Ligi Mistrzów. Lepiej było to zrobić teraz, niż później, teraz to nic nie kosztuje. Ale jestem przeciwnikiem tego, żeby on wracał na boisko. Ma się skupić na swojej pracy w roli drugiego trenera. Jeśli będzie taka potrzeba, to poproszę go, żeby zagrał w polskiej lidze, dał trochę odpocząć Luce Cindriciowi. Ale to ostateczność, musielibyśmy być w takiej sytuacji, jak teraz, przez pół roku - wyjaśnia Talant Dujszebajew.

"Taka sytuacja" to brak kilku kontuzjowanych zawodników. W pierwszym meczu PGNiG Superligi, w Opolu z Gwardią, PGE VIVE zagrało w tylko 11-osobowym składzie - poza Cindriciem i Jurkiewiczem kontuzje leczą lub nie w pełni sprawni są Bartłomiej Bis, Władysław Kulesz i Michał Jurecki. Mimo to kielczanie spokojnie pokonali opolan (36:26). Na środku rozegrania grał leworęczny Alex Dujszebajew. Cindrić i Jurecki mają wrócić do gry za kilka dni, Bis za kilka tygodni, Kulesz i Jurkiewicz za kilka miesięcy.

Wszystko wskazuje na to, że w takim samym zestawieniu mistrzowie Polski przystąpią do pierwszego w tym sezonie meczu przed własną widownią - w piątek, 7 września o godzinie 18.30 kielczanie zmierzą się z NMC Górnikiem Zabrze.

Autor jest również na Twitterze
Obserwuj Handball Echo na Twitterze
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze

Oto nowe PGE VIVE Kielce. Zobacz zmiany i skład na sezon 2018/2019 [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:



ZOBACZ PIĘKNE PIŁKARKI RĘCZNE W MUNDURACH I UZBROJONE PO ZĘBY


LEWANDOWSKI I BONIEK DZIĘKUJĄ BIELECKIEMU I SZMALOWI



ZOBACZ OSTATNIĄ W KARIERZE BRAMKĘ KAROLA BIELECKIEGO


NIEPOKONANI. PGE VIVE POŻEGNAŁO SWOJE LEGENDY


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Uros Zorman zgłoszony do rozgrywek przez PGE VIVE Kielce. Dujszebajew: "Jestem przeciwnikiem tego, żeby Uros grał" - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24