Vettel skorzystał na taktyce Ferrari. Wypadek Russella i 16. miejsce Kubicy

Na starcie pierwsze miejsce z kwalifikacji utrzymał Charles Leclerc. Tuż za nim znajdował się Lewis Hamilton, a trzeci był drugi z kierowców Ferrari - Sebastian Vettel.

Z końca stawki świetnie wystartował Robert Kubica, przesuwając się z 20. na 17. miejsce. Później przesunął się nawet o kolejne dwie pozycje na rzecz kierowców, którzy zaczęli zjeżdżać na zmianę opon.

Pechowo wystartował za to George Russell, który uszkodził przednie skrzydło i już po pierwszym okrążeniu musiał odwiedzić swoich mechaników. Problemy ze swoimi bolidami mieli także Nico Hulkenberg (Renault) i Carlos Sainz (McLaren).

Biorąc pod uwagę fakt, że wyścig rozgrywa się na torze ulicznym, to jego pierwsza część przebiegła bez większych komplikacji. Świetną taktyką popisało się Ferrari. Obaj kierowcy włoskiego zespołu znaleźli się na czele stawki, po tym jak problemy z oponami zaczął mieć Hamilton. W tym czasie Leclerc i Vettel jechali na tyle szybko, że po wyjeździe z alei serwisowej Hamilton znalazł się na czwartym miejscu - tuż za plecami Maxa Verstappena z Red Bulla.

Na 35. okrążeniu z wyścigiem pożegnał się Russell, po tym jak wjechał w niego Romain Grosjean (Haas). Na torze po raz pierwszy pojawił się samochód bezpieczeństwa. To pierwsza taka sytuacja w tym sezonie, kiedy któryś z kierowców Williamsa nie ukończył wyścigu.

Oprócz niego wyścigu nie ukończył również Sergio Perez (Racing Point), parkując samochód na poboczu z powodu awarii - wyścig znów został zneutralizowany. Na 10 okrążeń przed końcem samochód bezpieczeństwa wyjechał na tor po raz trzeci. Tym razem doszło do kontaktu pomiędzy Kimim Raikonenem (Alfa Romeo) i Daniiłem Kwiatem (Toro Rosso). Fin uszkodził zawieszenie i musiał wycofać się z wyścigu.

Do zmiany lidera już nie doszło i Sebastian Vettel wygrał swój pierwszy wyścig w tym sezonie. Drugi był Leclerc, który podczas wyścigu kilkukrotnie skarżył się przez radio, że to nie fair. - To trudna sprawa, gdy tracisz wygraną w taki sposób, ale jest dublet dla Ferrari. Jestem rozczarowany, ale czasem tak bywa - powiedział po wyścigu. Trzecie miejsce zajął Verstappen.