Vladimir Grbić: Dzieliłem pokój z moim największym rywalem

Dawid Foltyniewicz, JG
Facebook/Trzynaste Gimnazjum
W piątek gościem Gimnazjum nr 13 im. Unii Europejskiej we Wrocławiu był ponad 300-krotny były reprezentant Serbii, Vladimir Grbić. - Mogę powiedzieć, że wychowywałem się w jednym pokoju z moim największym rywalem, czyli bratem Nikolą. Nasza braterska rywalizacja nas obu napędzała jednak do osiągania sukcesów i spełniania swoich marzeń - powiedział siatkarz wprowadzony do Volleyball Hall of Fame.

- Mam ogromny zaszczyt przywitać w naszej - być może małej, choć o wielkim sercu - szkole równie wielkiego sportowca, jakim jest pan Vladimir - przywitała Grbicia dyrektor Gimnazjum nr 13 im. Unii Europejskiej we Wrocławiu, Izabela Suleja, chwilę potem przytulając zaproszonego gościa.

Uczniowie mieli okazję usłyszeć, jak wyglądały pierwsze kroki jednego z najlepszych siatkarzy XX i XXI wieku na parkiecie. - Urodziłem się w Zrenjaninie, choć moją karierę zaczynałem w klubie z pobliskiej wioski, która liczyła 1850 mieszkańców. Na swój sposób nasz zespół był pewnym ewenementem. W drużynie występowali jedynie zawodnicy, którzy pochodzili z samej wsi lub wychowali się w jej ścisłym pobliżu. Vojvodina to specyficzny region. Nawet jeśli pojawiają się u nas uchodźcy, bardzo szybko wyjeżdżają - żartuje Grbić.

Vladimir i jego brat Nikola są jedynymi braćmi w historii siatkówki, którzy zostali wyróżnieni miejscem w elitarnej Volleyball Hall of Fame. Nazwisko Grbić na stałe zapisało się złotymi zgłoskami w dziejach serbskiej reprezentacji. - Mój tato w kadrze Jugosławii występował przez 16 lat, podobnie jak ja w reprezentacji Serbii, natomiast Nikola - 19 - wymieniał gość wrocławskiego gimnazjum.

- A Waszym zdaniem? Jakie zawody powinny być najważniejsze dla każdego sportowca? - powiedział Grbić, kiedy spytano go o największy sukces w karierze. - Bez wątpienia jest to złoty medal igrzysk z 2000 roku w Sydney. W mojej karierze kończyłem jednak turnieje także na czwartym miejscu. Najgorsza wówczas nie była dla mnie sama porażka, a fakt, że nie dotrzymałem obietnicy złożonej mojej córce, aby do domu wrócić z medalem - tłumaczył mistrz Europy z 2001 roku.

Po zakończeniu spotkania w hali gimnastycznej 47-latek przeprowadził trening z udziałem uczniów, zwracając szczególną uwagę na pracę nóg. - To zdecydowanie najistotniejsza część ciała w naszej grze, ważniejsza niż ręce - podkreślał Serb. Młodym adeptom siatkówki trudno było zatem ukryć zdziwienie wynikające z faktu, że podczas pierwszej części zajęć zagrywali piłkę... głową, starając się opanować ją w powietrzu bez użycia rąk. - Teraz musicie być jak Robert Lewandowski - śmiał się Grbić.

Wizyta związana była z promocją akcji społecznej „Graj o zdrowie - wygraj przyszłość”, która będzie realizowana w ramach projektu All Star Volley wspieranego przez firmę BioGen. Celem tego ogólnopolskiego programu będzie aktywizacja młodzieży, a przez to walka z chorobami cywilizacyjnymi, takimi jak: wady postawy, cukrzyca czy otyłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Vladimir Grbić: Dzieliłem pokój z moim największym rywalem - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24