Warta Poznań - Ruch Chorzów WYNIK, ZDJĘCIA, WIDEO Niebiescy z pierwszym remisem. Cenny punkt z Grodziska Wielkopolskiego

Ruch po trzech awansach z rzędu wrócił do PKO Ekstraklasy, w której pełni rolę beniaminka. Zaczął od porażki w Lubinie z Zagłębiem 1:2, następnie pokonał w Gliwicach ŁKS Łódź 2:0 i przegrał z Legią w Warszawie 0:3. W meczu przy Łazienkowkiej czerwoną kartkę zobaczył Konrad Kasolik i nie mógł zagrać z Wartą.

Zespół z Poznania prowadzi urodzony w Świętochłowicach Dawid Szulczek, który grał w Ruchu Chorzów jako trampkarz i junior, a jednym z jego trenerów był obecny prezes Niebieskich Seweryn Siemianowski.

- To był fajny czas, mam wiele miłych wspomnień, ale w poniedziałek nie będzie sentymentów - mówił Szulczek.

Warta po trzech kolejkach miała 4 punkty (jedna wygrana, jeden remis i jedna porażka).

- Jakby nie było, to Warta jest faworytem tego spotkania. To oni są z tym doświadczeniem ekstraklasowym już kilkuletnim, z przyzwoitym poprzednim sezonem - podkreślił trener Ruchu Jarosław Skrobacz.

W meczu z Wartą w bramce Niebieskich w tym sezonie zadebiutował Michał Buchalik, który zastąpił Jakuba Bieleckiego. "Bielu" w meczu z Legią zanotował błąd, który kosztował zespół utratą gola. Pierwszy raz od trzech lat nie stanął między słupkami bramki Ruchu w ligowym meczu.

Na początku meczu doszło do zderzenia głowami Przemysława Szura i Dawida Szymonowicza. Ten drugi nie mógł kontynuować gry i został zmieniony przez Macieja Żurawskiego.

To właśnie Żurawski otworzył wynik. Tomasz Wójtowicz stracił piłkę przy jej wyprowadzaniu przez Ruch. Stefan Savić podał w pole karne, gdzie Żurawski zmylił podaniem Macieja Sadloka i strzelił z 11 metrów przy słupku. Warta zasłużyła na prowadzenie i dostała nagrodę.

Zobacz WIDEO z golem na 1:0

Niebiescy wyglądali na zamroczonych, ale ocknęli się i wyrównali! Po rzucie rożnym piłka wybita przez Savicia trafiła przed pole karne do Tomasza Swędrowskiego, który uderzył z woleja i zaskoczył Adriana Lisa.

Zobacz WIDEO z golem na 1:1

Trzy minuty później Swędrowski miał szansę na drugiego gola, ale w znacznie łatwiejszej sytuacji strzelił z powietrza nad poprzeczką.

W 37. minucie gospodarze musieli zmienić bramkarza. Lis ucierpiał po starciu z Danielem Szczepanem - ratował się przed wpadnięciem w bandy reklamowe, przeskoczył nad nimi i nabawił się urazu kolana. Nie mogły medyczne zabiegi i wszedł za niego Jędrzej Grobelny.

Sędzia doliczył do pierwszej połowy ci najmniej 10 minut. W czwartej z nich groźnie z dystansu uderzył Miguel Luis, a Buchalik odbił piłkę. Ruch stracił jednak gola do szatni. Po rzucie rożnym i zagraniu Dario Vizingera piłka trafiła w łokieć Remigiusza Szywacza, który był odwrócony tyłem i nawet jej nie widział. Obrońca gości powiększył obrys ciała, ale dlatego, że łapał równowagę po wyskoku. Do gry wszedł jednak VAR, Patryk Gryckiewicz zobaczył sytuację na monitorze wskazał na 11. metr. Kajetan Szmyt strzelił w środek, Buchalik rzucił się w swoją prawą stronę i bezradnie patrzył jak piłka wpada do bramki.

Zobacz WIDEO z sytuacją na rzut karny i golem na 2:1

Gra w drugiej połowie była rwana, nie brakowało ostrych starć, a piłkarskim wyjątkiem była przewrotka Mateusza Kupczaka w 55. minucie - Buchalik złapał piłkę.

Warta skupiła się na obronie wyniku, a Niebiescy nie potrafi zagrozić bramce gospodarzy. Kiedy wreszcie się to udało, to piłka wpadła do bramki Warty! Dośrodkował Mateusz Bartolewski, Michał Feliks uderzył głową, a piłka po koźle przelobowała bramkarza i znalazła się w siatce.

Zobacz WIDEO z golem na 2:2

W 90. minucie blisko gola był Szczepan, ale nieczysto trafił piłkę i mógł tylko złapać się za głowę. W czwartej doliczonej minucie świetną okazję miała Warta - Miguel Luis nie trafił z bliska.

- Nie możemy być zadowoleni z początku meczu. Pewne sprawy musimy sobie wyjaśnić i przeanalizować, oczywiście w swoim gronie. Zaczęliśmy fatalnie, jakbyśmy byli nie wiem jak dobrym zespołem. O to możemy mieć do siebie pretensje. W prosty sposób straciliśmy bramkę, właściwie podarowaliśmy ją gospodarzom. Drugi stracony gol też nam chluby nie przynosi. Wiedzieliśmy, że Kupczak jest na długim słupku, że zamyka, a jednak sprokurowaliśmy karnego. Z tych momentów nie mogliśmy być zadowoleni.

- Druga połowa była lepsza, było więcej jakości, spokojnego rozegrania, utrzymania przy piłce; zaczęliśmy stwarzać okazje. Z przebiegu meczu remis uważam za sprawiedliwy. Gospodarze dwukrotnie prowadzili, my goniliśmy i za to dostaliśmy nagrodę. W końcówce było ciekawie, spotkanie mogło się zakończyć zwycięstwem jednego lub drugiego zespołu.

- Wiele drużyn nie lubi tutaj przyjeżdżać, my nie przegraliśmy. Dziekuję drużynie za zaangażowanie, za to, że w drugej połowie potrafiliśmy doprowadzić do wyrównania. Dziękuję kibicom za - jak zwykle - liczne przybycie i doping.

Warta Poznań - Ruch Chorzów 2:2 (2:1)

Bramki: 1:0 Maciej Żurawski (16), 1:1 Tomasz Swędrowski (21), 2:1 Kajetan Szmyt (45+11-karny), 2:2 Michał Feliks (86)

Warta: Adrian Lis (39.Jędrzej Grobelny) - Filip Borowski, Jakub Bartkowski, Dawid Szymonowicz (7. Maciej Żurawski), Wiktor Pleśnierowicz, Jakub Kiełb (64. Dimitris Stavropoulos) - Kajetan Szmyt, Mateusz Kupczak, Miguel Luis, Stefan Savić (65. Niilo Mäenpää) - Dario Vizinger (64. Adam Zrelak).

Ruch: Michał Buchalik - Przemysław Szur (71. Paweł Baranowski), Maciej Sadlok, Remigiusz Szywacz (46. Mateusz Bartolewski) - Kacper Michalski (64. Michał Feliks), Szymon Szymański (78. Dominik Steczyk), Patryk Sikora, Tomasz Swędrowski, Filip Starzyński (63. Tomasz Foszmańczyk), Tomasz Wójtowicz - Daniel Szczepan.

Żółte kartki: Savić, Kiełb, Żurawski - Sadlok, Foszmańczyk

Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń)

Widzów: 3.458