Po trzech z rzędu kolejkach bez punktu Widzew nie przegrał, remisując 1:1 w Łodzi z Lechem. Ten rezultat przesądził, że trzeci zespół poprzednich rozgrywek nie będzie walczył o europejskie puchary. To spore rozczarowanie dla poznaniaków, którzy ośmiokrotnie byli mistrzami kraju.
Widzew nie wykorzystał szansy zdobycia kompletu punktów w dwumeczu z „Kolejorzem”, bo przecież już pod wodzą Myśliwca, jako pierwszy w sezonie, wygrał przy Bułgarskiej 3:1. Na prawej obronie drugi z rzędu pełny mecz wiosną grał Mato Milos (Paweł Zieliński nie wystąpił w ośmiu z rzędu spotkaniach ligowych, Lirim Kastrati w sześciu, Serafin Szota w dwóch)
Po raz drugi zagrał w wyjściowym składzie 19-letni Kamil Cybulski. Był to udany występ (za faul bramkarza Bartosza Mrozka na nim sędzia podyktował karnego dla gospodarzy). Widzew ma już rozwiązane problemy z obowiązkiem gry młodzieżowca w tym sezonie, a w przyszłym Kamil będzie występował częściej.
Trzymamy kciuki za czterokrotnych mistrzów Polski w Radomiu. Ciekawe, w którą stronę „przechyli się” bilans trenera Myśliwca dotychczasowych meczów w ekstraklasie (dotąd po dziesięć zwycięstw i porażek oraz sześć remisów)
We wtorek widzewiacy ćwiczyli przed południem w ośrodku przy ulicy Małachowskiego i te zajęcia były otwarte dla kibiców oraz przedstawicieli mediów (póżniej pracowali również w siłowni). W kolejnych dniach też będą trenować na Łodziance, natomiast do Radomia wyjadą w piątek. Wypada mieć nadzieję, że powrót do domów okaże się radosny.
Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?