Pogrzeb znanego trenera Kazimierza Jarosa w Ostrowcu Świętokrzyskim
Kazimierz Jaros zmarł w nocy z piątku na sobotę w szpitalu w Ostrowcu Świętokrzyskim. Miał 63 lata. Był jednym z najlepszych trenerów lekkiej atletyki w ostatnich latach w województwie świętokrzyskim. Jego wychowankowie zdobyli wiele medali na mistrzostwach Polski w różnych kategoriach wiekowych, stawali na podium mistrzostw świata w biegach górskich. Pogrzeb odbył się w środę w kościele świętego Jana Pawła II przy ulicy Bałtowskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim, dalsze uroczystości na Cmentarzu Komunalnym. Oprócz rodziny, w ostatniej ziemskiej drodze Kazimierza Jarosa uczestniczyli licznie zgromadzeni lekkoatleci, szkoleniowcy, działacze.
Zobacz zdjęcia z pogrzebu
-Kaziu był moim przyjacielem, przez wiele lat moją "prawą ręką" w Świętokrzyskim Związku Lekkiej Atletyki. Był wspaniałym trenerem, wychowawcą wielu medalistów mistrzostw Polski. Straciliśmy wybitnego szkoleniowca. Kaziu niespełna rok temu stracił jedyną córkę, zmarła w wieku zaledwie 35 lat. Bardzo to przeżył. Teraz odszedł Kaziu. To dla mnie bardzo bolesne. Kaziu, zawsze będziesz w moim sercu
- ze wzruszeniem mówił Wiesław Rożej, były wieloletni prezes Świętokrzyskiego Związku Lekkiej Atletyki.
- Żegnamy dziś trenera Kazia Jarosa, u którego trenowałam kilkanaście lat. Był świetnym szkoleniowcem, wspaniałym człowiekiem, wychowawcą, przewodnikiem dla wielu z nas, ojcem naszych sukcesów. Wychował wielu medalistów mistrzostw Polski. Pracował też jako nauczyciel. Brak słów, żeby wyrazić smutek i ból, który teraz czujemy
- mówiła łamiącym się głosem Anna Kądziela, była utytułowana lekkoatletka.
Tak pożegnał Kazimierza Jarosa przyjaciel Wiesław Rożej
W dniu 26 sierpnia w godzinach rannych będąc na Mistrzostwach Świata na Węgrzech dostałem informację, że w nocy zmarł Kazik.
Od razu doszło do mnie, że żona Marysia straciła męża, ja wieloletniego przyjaciela, a Świętokrzyski i Polski Związek Lekkiej Atletyki świetnego trenera, wychowawcę wielu medalistów Mistrzostw Polski w lekkiej atletyce oraz w biegach górskich. Sam był zawodnikiem w biegach długich.
Kazik był przez dziesiątki lat moją prawą ręką, przez wiele lat działał w strukturach Świętokrzyskiego i Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Był wiceprezesem do spraw szkolenia w ŚZLA oraz trenerem zaplecza kadra B PZLA.
Dla Kazia praktycznie nie było spraw, których by nie załatwił. Założył Szkołę Mistrzostwa Sportowego o profilu lekkiej atletyki, Klub Sportowy MUKS THM Ostrowiec Świętokrzyski. Przytoczę tylko jedna sytuację. Jego zawodnik w biegach górskich Daniel Wosik powiedział mu, że nie ma środków na wyjazd na Mistrzostwa Świata. Kaziu bez zastanowienia powiedział, żeby się nie martwił. Zawiózł go na zawody, a było to ponad 1800 kilometró w jedną stronę. Taki był Kaziu.
Każdy z nas ma swój życiorys, zna datę urodzenia, pisze swoje CV, ale daty zakończenia nikt nie zna. Decyduje Pan z góry, czy nam się to podoba, czy nie.
W ostatnich latach tak Ty jak i cała rodzina żyła i martwiła się chorobą jedynej córki Ani, która niestety przegrała z chorobą, niespełna rok temu. Marysiu i babciu Irenko - w tak krótkim czasie straciłyście najbliższe osoby: córkę i wnuczkę oraz męża i zięcia.
W tym momencie pragnę Marysiu złożyć Tobie, Babci oraz całej rodzinie wyrazy współczucia od siebie, mojej rodziny, prezesa PZLA Henryka Olszewskiego, prezesa ŚZLA Grzegorza Furmanka, trenerów i zawodników ŚZLA oraz całego kraju .
Żegnaj Przyjacielu, Kolego, Trenerze. Spoczywaj w spokoju i do zobaczenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?