MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Wiktor Głazunow: Szczyt formy musi przyjść na początku sierpnia!

OPRAC.:
Łukasz Konstanty
Łukasz Konstanty
Wiktor Głazunow w 2021 roku uczestniczył w igrzyskach w konkurencjach C1 1000 i C2 1000.
Wiktor Głazunow w 2021 roku uczestniczył w igrzyskach w konkurencjach C1 1000 i C2 1000. Fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Siódme miejsce na pierwszych zawodach Pucharu Świata na Węgrzech nie było wymarzonym wynikiem kanadyjkarza Wiktora Głazunowa, ale on sam na spokojnie podchodzi do tego występu. - Nie możemy od razu budować wysokiej formy i zaczynać z grubej rury - przyznał.

Głazunow to lider i najbardziej doświadczony zawodnik kadry. Jest też jedynym przedstawicielem polskich męskich kanadyjek na igrzyskach w Paryżu, gdzie będzie startował na swoim koronnym dystansie C1 1000 m. Na pierwszych w tym roku zawodach PŚ w węgierskim Szegedzie był siódmy w finale.

- Na pewno to nie jest jakiś wyśmienity wynik, ale trzeba zachować spokój. Nie możemy od razu budować wysokiej formy i zaczynać z grubej rury. Rok temu ten pierwszy Puchar Świata też nie był zbyt dobry w moim wykonaniu, byłem chyba szósty. A później to się potoczyło bardzo dobrze - powiedział.

W weekend kajakarski Puchar Świata w Poznaniu

Kanadyjkarze od ponad tygodnia trenują na poznańskim torze regatowym Malta, na którym od piątku rozgrywane będą drugie zawody Pucharu Świata. Głazunow jest przekonany, że wynik powinien być lepszy.

- Łódka z tygodnia na tydzień płynie szybciej. To nie są jeszcze moje życiowe prędkości, jakie osiągnąłem podczas ostatnich mistrzostw świata. W tej chwili pływam poniżej 3,50 i to jest dobry rezultat, jak na tę porę roku. Ten pik formy musi przyjść jednak na początek sierpnia, ale też nigdy do końca nie wiemy, czy uda się to zrobić - zaznaczył.

W stolicy Wielkopolski wystąpi także w dwójce z Arsenem Śliwińskim na 500 m, z którym trenował już podczas wcześniejszych zgrupowań. Tej osadzie polskim reprezentantom nie udało się uzyskać przepustki olimpijskiej - ani podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Duisburgu, ani na początku maja na regatach kwalifikacyjnych w węgierskim Szegedzie.

- Gdzieś tam po cichu liczymy na dziką kartę, na relokację miejsc i może taka szansa się pojawi. Natomiast z Arsenem pływaliśmy bardzo szybko w kwietniu, podczas zgrupowania w Wałczu. Wygraliśmy krajowe regaty eliminacyjne, natomiast ja nie mogłem startować w regatach kwalifikacyjnych do igrzysk, gdyż już wcześniej wywalczyłem awans na igrzyska w innej konkurencji - wyjaśnił.

Kiedy zostaną ogłoszone oficjalne nominacje na igrzyska?

Oficjalne nominacje na igrzyska mają zostać ogłoszone po mistrzostwach Polski, które w dniach 7-9 czerwca odbędą się w Bydgoszczy. W jedynce na 1000 m trudno spodziewać się jednak innego wyboru, skoro Głazunow w tej konkurencji bije wszystkich na głowę.

- No na ten moment też mi sobie trudno wyobrazić, by ktoś inny mógł wystąpić w tej konkurencji, ale ja w tej kwestii nie jestem obiektywny. Z drugiej strony znam swoją wartość i wiem, że potrafię szybko pływać. Udowodniłem to podczas zawodów międzynarodowych. Od kilku lat jestem najlepszy w kraju na jedynce na 1000 m - dodał.

Przygotowania zawodnika AZS AWF Gorzów Wlkp. do nowego sezonu nie przebiegały jednak idealnie. Kanadyjkarz postanowił indywidualnie trenować pod okiem klubowego trenera Marka Zachary.

- Jeszcze w poprzednim sezonie nie mogłem się dogadać z trenerem Markiem Plochem. Doznałem kontuzji, najpierw mięśnia biodrowo-lędźwiowego, a potem barku i podjąłem decyzję, żeby jeszcze wyleczyć się przed mistrzostwami świata i nie mogłem wykonywać 100 procent treningu, gdyż ból był zbyt silny. Na szczęście zdążyłem dojść do formy przed mistrzostwami świata i zdobyłem kwalifikację. Jakaś zadra pozostała, dlatego od października zacząłem przygotowania poza kadrą - tłumaczył.

Przygotowania Wiktora Głazunowa

Wybór kanadyjkarza miał jednak swoje konsekwencje, bowiem związek nie chciał się zgodzić na indywidualny tok, taki, jak ma kanadyjkarka Dorota Borowska. Zawodnik nie mógł uczestniczyć w zgrupowaniach zagranicznych, a sam nie był w stanie ich sfinansować. Ostatecznie w lutym wrócił do kadry.

- Znaleźliśmy kompromis z trenerem. Łączy nas wspólny cel, bo ja i trener chcemy zrobić bardzo dobre wyniki. Dlatego musimy się dogadywać i te nasze relacje powoli się odbudowują. Nie ukrywam, że praca w grupie potrafi dodatkowo motywować, jest konkurencja, rywalizacja. Natomiast moje indywidualne przygotowania były przeprowadzone bardzo dobrze, mieliśmy wyniki wydolnościowe i były one na wysokim poziomie. Co najważniejsze, po kontuzji nie ma już ani śladu - podkreślił.

Głazunow skończył 30 lat, ale jak przyznał, w jego dyscyplinie trudno znaleźć optymalny wiek. On sam z roku na rok pływa coraz szybciej, poprawia wyniki wydolnościowe, więc niewykluczone, że ma jeszcze przed sobą kilka lat rywalizacji na torze.

- U nas jest bardzo duży rozstrzał jeśli chodzi o wiek. Dobre wyniki potrafią robić 18-latkowie, ale także zawodnicy czterdziestoletni. Być może ten optymalny wiek mam przed sobą, ale może to wynikać z tego, że ja dość późno dołączyłem do reprezentacji. Miałem już 22 lata i od razu wskoczyłem do seniorów, a nigdy nie byłem wcześniej w juniorskiej czy młodzieżowej reprezentacji. Kanadyjki zacząłem uprawiać już w piątej klasie, ale wcześniej długo pływałem maratony. Te sprinterskie dystanse pojawiły się później i też dlatego później pojawiłem się w kadrze - podsumował.

Zawody Pucharu Świata w Poznaniu odbędą się w dniach 24-26 maja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24