Wisła Kraków. Rezerwy „Białej Gwiazdy” przegrały pierwszy sparing

- Wynik może nie do końca odzwierciedla to, jak ten mecz przebiegał - tłumaczy Bartosz Bąk. - Spotkały się dwa zespoły, które są na dwóch różnych etapach przygotowań do sezonu. Płynność gry była po stronie Żyliny, my więcej broniliśmy się. Taki był jednak też cel zaproszenia Żyliny, żebyśmy mieli materiał do analizy jak sobie radzimy w defensywie. I tego nam ten mecz dostarczył. Było też jednak dużo pozytywnych momentów w tym meczu, m.in. jeśli chodzi o obronę wysoką. Kilka razy udało nam się odebrać piłkę już pod bramką przeciwnika i stworzyć z tego zagrożenie. Bramka, którą strzelił Marc Grau też padła po takim wysokim odbiorze. Muszę jednak przyznać, że więcej czasu spędziliśmy w obronie średniej i niskiej. Było trochę za dużo błędów, co przy takiej jakości rywala, a Żylina B gra na co dzień na drugim poziomie rozgrywkowym na Słowacji, kosztowało nas stracone bramki.

Goście objęli prowadzenie w 12 min, później wyrównał wspomniany Marc Grau, a następnie do siatki trafiali już tylko rywale. Jeszcze dwa razy przed przerwą i trzykrotnie po niej.

Dla Wisły ten mecz miał dodatkowe znaczenie, bowiem testowano w nim piątkę zawodników. Obrońców Dawida Sarneckiego z Kalwarianki oraz Oliwiera Micka z Warty Gorzów Wlkp. Do tego trzech graczy ofensywnych, czyli: Kamila Kaczówkę w Wolanii Wola Rzędzińska, Dawida Paraszczaka z Cariny Gubin i Wesleya Omuru z KS Wiązownica.

Jak wypadła ta piątka? Trener Bąk mówi o nich: - Widzieliśmy tych zawodników przez dwa dni na treningach, teraz zagrali w sparingu. Większość tych zawodników testowanych to piłkarze ofensywni. Dlatego przestrzeni do pokazania umiejętności w atakach aż tak dużo w tym meczu nie mieli. To było na pewno dla nich trudne spotkanie. Mamy materiał wideo, więc ich zachowania w fazie defensywnej oraz w fazie przejścia z obrony do ataku przeanalizujemy. Dwóch zawodników testowaliśmy defensywnych, czyli Oliwiera Micka i Dawida Sarneckiego. Mogliśmy tych dwóch piłkarzy zobaczyć na tle mocnego rywala. Mamy materiał, mamy swoje wnioski i po głębszej analizie będziemy podejmować decyzję co do przyszłości wszystkich testowanych graczy. Przekażę moją opinię i opinię sztabu do dyrektora Akademii i dyrektora sportowego Wisły. Decyzje będą zapadać na poziomie władz.

Bąk dodaje również: - To są zawodnicy, którzy mają ważne kontrakty. My też musimy przeanalizować, gdzie będziemy potrzebować najbardziej wzmocnień, na których pozycjach. Chcemy wzmacniać rywalizację również na treningach. Do tego potrzebujemy wzmocnień, potrzebujemy zawodników perspektywicznych. Dlatego potrzebne są ruchy transferowe, poszerzenie kadry, bo wtedy rywalizacja na treningach jest większa.

Nie można wykluczyć, że prócz ewentualnych transferów przychodzących, w Wiśle będą również odejścia. Jeden z najważniejszych zawodników rezerw jesienią, czyli Wiktor Szywacz, jest testowany przez Zagłębie Sosnowiec. Na ten temat Bartosz Bąk mówi z kolei: - Wiktor jest jednym ze starszych zawodników naszej drużyny. Miał bardzo duży udział jeśli chodzi o wyniki zespołu w rundzie jesiennej. Jest to piłkarz, na którego zespół liczył, a nam jako sztabowi bardzo dobrze się z nim współpracuje. To bardzo wartościowa postać. Dużo wnosił w meczach, dużą jakość pokazywał na treningach. W tym momencie nie chcę jednak wchodzić w szczegóły, jaka będzie jego przyszłość. Ta sprawa też będzie rozwiązywana na poziomie klubowych władz.

Wisła II Kraków - MSK Żylina B 1:6 (1:3)
Bramka dla Wisły: Grau 25.
Wisła II: Szewczyk - Wiśniewski, Złoch, Micek, Niewiadomski - Sowa, Ćwik - Kaczówka, Grau, Omuru - Sarga. II połowa: Szewczyk - Sarnecki, Niewiadomski, Micek, Bonachera - Ćwik (67 Symula), Grau (67 Sowa) - Sałamaj, Kuziemka, Paraszak - Omuru (67 Kaczówka).

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce