W 1924 roku w Paryżu polscy kolarze torowi wywalczyli srebrny medal igrzysk olimpijskich w drużynowym wyścigu na dochodzenie. Był to pierwszy olimpijski medal w historii Polski. Sto lat później najważniejsza impreza sportowa czterolecia znowu zawita do stolicy Francji, a szansę rywalizacji na niej nadal mają kolarze torowi. Ostatnią dla nich okazją na zdobycie biletu będzie Puchar Narodów w Kanadzie (12-14 kwietnia).
- Mamy już koniec marca, a ja do niedawna nie wiedziałem, czy w ogóle uda nam się sfinansować wyjazd – mówi Mateusz Rudyk, jeden z członków kolarskiej drużyny.
Od kilku lat Polski Związek Kolarski tonie w długach, ciąży na nim postępowanie komornicze i nie otrzymuje finansowania. Działacze nie mają pieniędzy na pensje, stypendia, a także wyjazdy na zawody. Wyjazd torowców do Kanady, na zawody ostatniej szansy, stał więc pod dużym znakiem zapytania.
- Torowcy nie mogli wyjechać przez opieszałość ministerstwa sportu – grzmi marszałek województwa lubelskiego, Jarosław Stawiarski. - Nie wiem o co chodzi w tych zawiłościach, ale ten stan nie może trwać tyle lat, bo cierpią na tym polscy sportowcy. Wciąż jest jakaś niemoc w ministerstwie sportu, żeby przekazać pieniądze dla PZKol. Mamy rok stulecia zdobycia pierwszego medalu przez kolarzy torowych, a okazało się, że nasi zawodnicy nie mają za co pojechać do Kanady. Polska jest jedna i chcemy sfinansować ten wyjazd. Wyręczamy poniekąd ministerstwo sportu, ale zależy nam, żeby drużyna zakwalifikowała się na igrzyska – podkreśla Jarosław Stawiarski.
W poniedziałek drużyna kolarzy torowych rozpoczęła zgrupowanie na Majorce. - Wyjazd zorganizowaliśmy właściwie w jeden dzień, po decyzji marszałka. Z taką pomocą nie może się nie udać – mówi trener kadry, Igor Krymski. Na miejscu są już Daniel Rochna, Maciej Bielecki i Rafał Sarnecki.
Za chwilę dołączy do nich Mateusz Rudyk, kolarz grupy Lubelskie Perła Polski Cycling Team. W styczniu, reprezentując lubelski klub, wywalczył trzy medale mistrzostw Europy w kolarstwie torowym. Rudyk może być już pewny wyjazdu do Paryża, natomiast jego koledzy muszą bilety dla siebie wywalczyć.
Drużyna zakwalifikuje się, jeśli w rankingu olimpijskim zajmie ósme miejsce. O tę pozycję rywalizuje z Kanadą i w zawodach Pucharu Narodów Biało-Czerwoni muszą pokonać gospodarzy. - Kwalifikacja w sprincie drużynowym da nam dodatkowo po dwa miejsca w indywidualnych konkurencjach. Czyli tym jednym startem w Kanadzie walczymy o trzy szanse medalowe na igrzyskach olimpijskich – podkreśla Mateusz Rudyk. - Dzięki temu wsparciu dalej możemy marzyć i postaramy się nie zawieść – dodaje kolarz.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się 26 lipca i potrwają do 11 sierpnia. Kolarze torowi rywalizować będą przez siedem ostatnich dni.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?