Wrocławskie akcenty gali PGE Ekstraligi: Juniorskie Asy Janowskiego i parodia Woffindena

Tego należało się spodziewać. Indywidualny mistrz świata - Bartosz Zmarzlik - ósmy raz z rzędu zdobył „Szczakiela” dla najlepszego polskiego zawodnika PGE Ekstraligi. Tak zdecydowali kibice w głosowaniu na coroczne nagrody, które przyznawane są w kilku kategoriach, a wręczone zostały podczas gali w warszawskim hotelu DoubleTree by Hilton.

W sezonie 2023 Zmarzlik był najskuteczniejszym zawodnikiem ekstraligowych rozgrywek. „Wykręcił” średnią 2,526 punktu na jeden wyścig. Lider Platinum Motoru Lublin jest najbardziej utytułowanym żużlowcem w historii przyznawania „Szczakieli”.
W tym roku „Szczakiele” w innych kategoriach otrzymali - Najlepszy Zagraniczny Zawodnik: Martin Vaculik (ebut.pl Stal Gorzów); Najlepszy Junior: Mateusz Cierniak (Platinum Motor Lublin), Najlepszy Trener/Menedżer: Maciej Kuciapa (Motor); Niespodzianka: Grzegorz Zengota (Fogo Unia Leszno).

Podczas gali PGE Ekstraligi nie mogło zabraknąć specjalnego wyróżnienia. „Złoty Szczakiel” przyznawany jest osobie szczególnie zasłużonej dla żużla. Po raz pierwszy trafił w ręce obcokrajowca. Otrzymał go Tony Briggs, Nowozelandczyk, który ponad 20 lat temu zrewolucjonizował speedway pod względem bezpieczeństwa. To on wpadł na pomysł montowania na torach żużlowych dmuchanych band.

Redakcja sportowa Canal+ wybrała „Wyścig Sezonu 2023”. Wybór padł na 15. bieg meczu rundy zasadniczej: For Nature Solutions Apator Toruń - Platinum Motor Lublin. „Szczakiel” powędrował do toruńskiego zawodnika Roberta Lamberta. Brytyjczyk na ostatnich metrach tego wyścigu wyprzedził Zmarzlika, dzięki czemu gospodarze wygrali mecz.

Juniorskie Asy Janowskiego i parodia Woffindena
W Warszawie zameldowała się liczna delegacja Betardu Sparty: prezes Andrzej Rusko, wszyscy zawodnicy pierwszego zespołu (oprócz opuszczającego klub Piotra Pawlickiego) oraz przedstawiciele sztabu szkoleniowego i medycznego z trenerem Dariuszem Śledziem na czele. Szansę na „Szczakiele” miało kilku przedstawicieli wrocławskiej drużyny: Dariusz Śledź (Trener Sezonu), Bartłomiej Kowalski (Niespodzianka Sezonu i Junior Sezonu), Daniel Bewley (Zagraniczny Zawodnik Sezonu), Artiom Łaguta i Maciej Janowski (obaj Polski Zawodnik Sezonu). Ostatecznie „Spartanie” wrócili do Wrocławia z pustymi rękami.

Mimo tego na scenie pojawił się Maciej Janowski, ambasador akcji Red Bull Juniorskie Asy, która w tym roku zadebiutowała na torach PGE Ekstraligi. Nagrodę za zwycięstwo w klasyfikacji odebrał z rąk Janowskiego Mateusz Cierniak. Indywidualny mistrz świata młodzieżowców otrzymał voucher o wartości 30 tys. zł na zakup silnika u tunera Ryszarda Kowalskiego. Ponadto weźmie udział w pięciodniowym obozie treningowym w Red Bull Athlete Performance Center w austriackim Thalgau.

Jak zwykle, sporo uśmiechu przyniósł Tai Woffinden. Brytyjczyk został sparodiowany przez aktora Michała Meyera, który wcześniej wziął na tapet Kacpra Worynę i Martina Vaculíka. Woffinden-Meyer najpierw musiał wytłumaczyć reporterce Laurze Breszce, że jego imię wcale nie ma związku z Tajlandią. Aktorka stwierdziła wtedy, że gdy zawodnik Betardu Sparty ponownie złapie kibica za nogi, to będzie... pad t(h)ai, co Woffinden-Meyer skwitował popularną przyśpiewką o Unii Leszno. Sądząc po reakcji prawdziwego „Tajskiego”, można stwierdzić, że sposób, w jaki go sparodiowano, przypadł mu do gustu.

Guder & Janas. „Oburza mnie propozycja dla Marcina Torza”