Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy. Trzy nieuznane bramki i czerwona kartka. Wyjazdowe przełamanie tyszan ZDJĘCIA, WYNIK

Zagłębie po 12 kolejkach zgromadziło 10 punktów i znajdowało się w strefie spadkowej. GKS Tychy miał ich 22, czyli tyle samo co wicelider tabeli Miedź Legnica. Sosnowiczanie przystąpili do meczu z serią 4 spotkań bez zwycięstwa. Na papierze faworytem byli tyszanie, ale derby województwa śląskiego rządzą się swoimi prawami.

Mecz Zagłębia z GKS-em Tychy miał trenerski podtekst. Szkoleniowiec sosnowiczan Artur Derbin pracował w tyskim klubie, a trener tyszan Dariusz Banasik prowadził zespół z Sosnowca. Derbin pierwszy raz po rozstaniu z GKS-em (w kwietniu 2022 r.) miał okazję rywalizować w meczu przeciw swojej byłej drużynie. Gospodarze musieli sobie radzić bez Vedrana Dalicia, który pauzował za żółte kartki. Podczas rozgrzewki urazu doznał Hubert Matynia - w jego miejsce od pierwszej minuty zagrał Juan Camara. Na trybunach pojawił się trener Górnika Zabrze Jan Urban. Jego zespół zagra z Zagłębiem w Sosnowcu we wtorek 31 października w Fortuna Pucharze Polski.

Mecz rozpoczął się z ośmiominutowym opóźnieniem, ponieważ w Polsacie Sport Extra przedłużyła się transmisja z tenisa. Fortuna 1. Liga musiała poczekać…

W 17. minucie kibice Zagłębia przez krótką chwilę cieszyli się z gola, gdy piłkę nad bramkarzem do siatki wolejem posłał Kamil Bębenek. Radość była przedwczesna, bo zawodnik gospodarzy był na spalonym. W 21. minucie boisko z powodu odnowienia się urazu musiał opuścić Camara, którego zastąpił Konrad Wrzesiński.

W meczu ciągle brakowało konkretnych sytuacji. W 22. minucie Bartosz Śpiączka spróbował przewrotki i Mateusz Kos odbił piłkę. Sześć minut później na strzał z dystansu zdecydował się Marcel Ziemann - piłka poleciała tuż nad poprzeczką.

W 37. minucie kibice Zagłębia drugi raz przez chwilę cieszyli się z gola, gdy do siatki głową piłkę skierował Ziemann. Znów był spalony i ponownie tę decyzję potwierdził VAR. GKS też próbował - z kilku metrów główkował Daniel Rumin, ale wprost w bramkarza.

Przed przerwą padł gol, który został uznany, ale ucieszyli się z niego fani gości. Po rzucie wolnym Jakuba Tecława z połowy boiska, piłkę głową podał Wiktor Żytek (wygrał walkę z Sebastianem Boneckim), a Jakub Budnicki z powietrza strzelił do bramki. Bonecki sygnalizował, że został popchnięty, ale VAR podtrzymał decyzję o bramce.

Zobacz WIDEO z golem na 0:1

W przerwie trener Derbin dokonał podwójnej zmiany. Gospodarze mieli problem ze sforsowaniem obrony GKS-u. W 63. minucie zza pola karnego mocno strzelił Nikodem Zielonka i Maciej Kikolski złapał piłkę.

Od 70. minuty Zagłębie grało z przewagą jednego zawodnika, bo czerwoną kartkę, po drugiej żółtej, zobaczył Budnicki. W 81. minucie kibice gospodarzy trzeci raz w tym meczu przez chwilę cieszyli się z nieuznanego gola (trafił Bonecki), a tym razem na spalonym był podający Konrad Wrzesiński.

Sosnowiczanie ambitnie walczyli, chcąc zdobyć bramkę na wagę remisu. Ich starania nie nie przyniosły efektu. GKS Tychy zdobył 3 punkty na wyjeździe po czterech z rzędu porażkach na stadionach rywali. Zagłębie przegrało trzeci kolejny mecz w roli gospodarza i zaliczyło trzeci ligowy mecz bez zdobytej bramki.

Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy (0:1)

Bramka: 0:1 Jakub Budnicki (45)

Zagłębie: Mateusz Kos - Marcel Ziemann, Dominik Jończy, Maksymilian Rozwandowicz, Oleksij Bykow, Juan Camara (21. Konrad Wrzesiński) - Kamil Bębenek (46. Nikodem Zielonka), Sebastian Bonecki, Meik Karwot (46. Dean Guezen), Joel Valencia - Kamil Biliński (68. Tymoteusz Klupś).

GKS Tychy: Maciej Kikolski - Krzysztof Machowski (80. Dominik Połap), Jakub Tecław, Nemanja Nedić, Jakub Budnicki, Marcel Błachewicz - Daniel Rumin (68. Patryk Mikita), Norbert Wojtuszek, Wiktor Żytek, Wiktor Niewiarowski (68. Mateusz Radecki) - Bartosz Śpiączka (78. Marko Dijakovic).

Żółte kartki: Jończy, Karwot - Budnicki, Żytek, Tecław, Radecki

Czerwona kartka: Jakub Budnicki (70' GKS - za drugą żółtą)

Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)

Widzów: 5.523