MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo bez znaczenia dla rankingu. Biało-Czerwoni pokonali Bułgarię w Fukuoce

Łukasz Konstanty
Łukasz Konstanty
Fot. volleyballworld.com
Od triumfu nad Bułgarią 3:1 (21:25, 25:21, 25:19, 25:18) udział w drugim turnieju siatkarskiej Ligi Narodów, który odbywa się w japońskiej Fukuoce, rozpoczęła męska reprezentacja Polski. Podopieczni Nikoli Grbicia odnieśli tym samym czwarte zwycięstwo w tegorocznej edycji zmagań.

Słabszy okres reprezentacji Bułgarii

Jeszcze niedawno Bułgarzy byli liczącą się siłą w męskiej siatkówce. W 2006 roku zdobyli brązowy medal mistrzostw świata. Na najniższym stopniu podium stanęli także podczas mistrzostw Europy w 2009 roku. W 2012 roku zajęli czwarte miejsce na igrzyskach olimpijskich w Londynie, z kolei w 2013 i 2015 przegrywali bój o krążek podczas imprezy o miano najlepszej ekipy Starego Kontynentu.

W ostatnim czasie pierwszemu rywalowi Biało-Czerwonych w Fukuoce nie wiodło się jednak najlepiej. Bułgarzy w trzech ostatnich turniejach ME nie byli w stanie osiągnąć nawet ćwierćfinału, w mistrzostwach świata w ogóle nie wyszli z grupy (przegrali nawet Meksykiem), z kolei w Lidze Narodów regularnie zajmują jedno z najniższych miejsc i podobnie może być także w tym roku (zwycięstwo i trzy porażki w pierwszym turnieju).

Simeon Nikołow - talent z Bułgarii

Nasz wtorkowy przeciwnik w światowym rankingu plasuje się dopiero na 20. pozycji, za takimi ekipami jak Czechy i Egipt. Nadzieją na nadejście lepszych czasów jest Simeon Nikołow, urodzony w 2006 roku rozgrywający, o którym już od jakiegoś czasu wszyscy wypowiadają się w samych superlatywach. I nie ma w tym ani krzty przesady - już w pierwszym secie w Japonii mogliśmy przekonać się o jego atutach - potrafi nie tylko znakomicie wystawić piłkę partnerom, ale też skutecznie zablokować i kiwnąć. Jego atutem jest też niezwykle mocny serwis, który naszym przyjmującym sprawiał problemy.

Wyrównany początek rywalizacji nieoczekiwanie przerodził się w popis nieskuteczności naszych reprezentantów, którzy nie radzili sobie z blokiem, zdarzały się też uderzenia poza boisko. Swoje dołożył także sędzia, który dwukrotnie dopatrzył się błędu w ustawieniu Polaków. Wszystko to sprawiło, że pierwsza część meczu nieoczekiwanie zakończyła się porażką Biało-Czerwonych 21:25.

Arbitrzy w dalszej części meczu jeszcze kilkukrotnie przypomnieli o swojej obecności, odgwizdując m.in. zagranie Marcina Janusza znad siatki (wg arbitra prowadzącego zawody piłka była już po stronie Bułgarów) czy też piłkę rzuconą (rywale). Na szczęście nie miało to większego wpływu na naszą postawę. W drugim secie szybko wypracowaliśmy czteropunktową przewagę i choć przeciwnik zdołał stratę zniwelować, końcówka należała do Biało-Czerwonych, w dużej mierze dzięki coraz lepiej funkcjonującemu blokowi, który nawet jeśli nie zatrzymywał rywali, osłabiał siłę ich ataków.

Zwycięstwo, które nie dało punktów

Trzecia partia była już pod pełną kontrolą naszego zespołu, który szybko wypracował sześciopunktową przewagę i choć Bułgarzy starali się odrabiać stratę, ostatecznie ugrali zaledwie dziewiętnaście punktów. Podobny przebieg miała także czwarta partia, w której już po kilku minutach Polacy prowadzili 9:2, a ostatecznie wygrał 25:18.

Zwycięstwo 3:1 z Bułgarią nie miało żadnego znaczenia dla światowego rankingu siatkarzy, w którym Biało-Czerwoni od długiego czasu plasują się na pierwszym miejscu. Triumf w czterech setach został bowiem wyceniony na zaledwie... 0,01 punktu. Kolejny mecz podopieczni Grbicia rozegrają w czwartek, 6 czerwca. Ich rywalem będą Turcy, a mecz rozpocznie się o 12.30 czasu polskiego.

Liga Narodów siatkarzy
Polska - Bułgaria 3:1 (21:25, 25:21, 25:19, 25:18)

Polska: Tomasz Fornal (14), Norbert Huber (12), Bartosz Kurek (10), Aleksander Śliwka (7), Karol Kłos (4), Marcin Janusz (3), Jakub Popiwczak (libero), a także Jakub Kochanowski (6), Łukasz Kaczmarek (3), Kamil Semeniuk (2), Jan Firlej. Bartosz Bednorz, Kamil Szymura (libero)

Bułgaria: Dobromir Dimitrow (19), Georgi Tatarow (9), Simeon Nikołow (7), Aleks Grozdanow (7), Ilija Petkow (7), Asparuch Asparuchow (3), Martin Bożiłow (libero), a także Władimir Garkow (4), Samuił Wałczinow (2), Boris Naczew (1), Swetosław Stankow (1), Denis Karjagin (1)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24