Anwil dobrze bronił, ale zupełnie zapomniał o ataku. Zwłaszcza w feralnej pierwszej kwarcie, a której trafił tylko trzy rzuty (dwa Dawid Jelinek i jeden Kamil Łączyński). Prawie 5 mi. stojący ludzie (co jest tradycją we Włocławku) czekali, aż Anwil zdobędzie pierwsze punkty. Na szczęście, Czarni również nie byli skuteczni, stąd przewaga nie była aż tak druzgocąca. Później klasę pokazał Jelinek (8/16 z gry, 4 zbiórki), który tylko w 3. kwarcie zdobył 11 z 19 pkt. całej drużyny. To właśnie dzięki jego akcji z faulem po raz pierwszy zrobił się remis (29:29).
Dwie "trójki" w rzędu Łączyńskiego (5 asyst) znów doprowadziły do remisu (51:51). Anwil miał 12 sek. na doprowadzenie do dogrywki. Andjusic zdecydował się na penetrację, chcąc pod koszem oddać piłkę do Jelinka, ale przy tym nadepnął na linię i sędziowie odgwizdali błąd i było po meczu.
- Wiedzieliśmy, że będzie to mocno fizyczny mecz. Niestety paru sytuacji nie zdołaliśmy zamienić na punkty. Zregenerujemy się i w Słupsku liczę, że zrobimy niespodziankę. Nie możemy tak słabo rzucać wolnych. Przyzwoicie zagraliśmy w obronie, słabo jednak w ataku - powiedział Igor Milicić, trener Anwilu.
Trener Igor Milicić i David Jelinek po meczu nr 1 - mecz o 3 miejsce w TBL Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk 54:59
Trener Donaldas Kairys Jerel Blassingame po meczu nr 1 o trzecie miejsce w TBL Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk 54:59
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
