Asseco Resovia gra dziś w Lidze Mistrzów z Duklą Liberec

Trener Andrzej Kowal i zawodnicy zapewniają, że drużyna, która ostatnio trochę słabowała, zagra na 100 procent mocy i koncentracji.

To drugie starcie w grupie B Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu Berlin Recycling Volleys po bardzo ciekawej, twardej, stojącej na wysokim poziomie walce nieoczekiwanie pokonał faworyzowaną włoską Cucine Lube Civitanova 3:1 (21:25, 25:16, 25:18, 26:24). Przebieg tego pojedynku, wynik, a zwłaszcza postawa mistrza Niemiec, bo możliwości i potencjał Cucine są wszystkim dobrze znane, zapowiadają bardzo trudną rywalizację w tej grupie o awans do fazy play-off.

- Jesteśmy już piąty rok w tych prestiżowych rozgrywkach. Ostatnie dwa lata dały dam duże doświadczenie i dużo radości z gry w Lidze Mistrzów, ale chcemy aby był progres, a do tego potrzebny jest też nasz progres sportowy - otwarcie mówi Kowal. - Teoretycznie Dukla wydaje się być dobrym przeciwnikiem na dobry start w rozgrywkach grupowych.

- Teoretycznie drużyna z Liberca uchodzi za najsłabszy zespół w grupie, ale kiedy takiej drużynie pozwoli się grać, to poziom sportowy niweluje się. Nie możemy do tego dopuścić, nie możemy wyjść na boisko z myślą, że to jest zespół z... Liberca. To jest Liga Mistrzów i musimy po swojej stronie boiska zademonstrować wysoki poziom - dodaje coach Asseco Resovii. - Absolutnie nie możemy tego meczu potraktować ulgowo. Spotkania w hali Podpromie pokazują, że aby osiągnąć dobry rezultat, z każdym przeciwnikiem trzeba grać na 100 procent swoich możliwości.

W środę skoro świt do Liberca pojechała cała drużyna z wracającym do zdrowia francuskim przyjmującym Thibaut Rossardem. Po pojedynku z Duklą i nocy spędzonej w tym mieście, resoviacy w piątek rano udadzą się w podróż do Kielc, gdzie w sobotę zmierzą się o punkty PlusLigi z tamtejszym Effectorem.

- Chcielibyśmy, aby w Libercu zagrali inni zawodnicy, a w Kielcach inni - zdradza Kowal.

- Naszym marzeniem od wielu już lat jest to, aby w w europejskiej siatkówce sięgnąć po najwyższe laury i z takim marzeniem startujemy. Obecna drużyna została zbudowana praktycznie od nowa i musimy trochę poczekać, aby ten silnik zaskoczył - twierdzi Bartosz Górski, prezes rzeszowskiego klubu.

- Wiemy, że te początki nie są może porywające, ale skuteczne. Mamy nadzieję, że w Libercu pokażemy początki dobrej siatkówki w naszym wykonaniu, i że doprowadzą nas one do Final Four, do którego będziemy starali się awansować drogą sportową. Wierzymy, że ta grupa ludzi, świetnych zawodników, zdeterminowanych, aby osiągnąć sukces, doprowadzi nas do tego tytułu, o którym marzymy - kontynuuje prezes Górski.

Potwierdza on, że grupa, w której rywalizuje Resovia jest mocniejsza od tej, w której walczyła przed rokiem.

- Na pewno tak jest. Z drużynami z Berlina i Civitanovy dobrze się znamy i mamy z nimi do wyrównania rachunki . Oczywiście na boisku... - uśmiecha się szef klubu znad Wisłoka.

Dukla Liberec - Asseco Resovia

Dukla: Janouch, Patucha, Leikep, Spravka, Galabov, Stanek, Kopacek (libero). Trener Michał Nekola.

Resovia: Drzyzga, Perrin, Możdżonek, Nowakowski, Schmitt, Ivović, Wojtaszek (libero). Trener Andrzej Kowal.

Liberec - Credit Arena, godz. 18. Sędziują: Erdal Akinci (Turcja) i Aleksander Riancow (Rosja). Na żywo: Polsat Sport i Radio Centrum.