MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

"Było o wiele trudniej niż się spodziewałem" - stwierdził Carlo Ancelotti

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
PAP/EPA/ADAM VAUGHAN
Trener piłkarzy Realu Madryt Carlo Ancelotti przyznał po zwycięstwie nad Borussią Dortmund 2:0 w finale Ligi Mistrzów w Londynie, że ten sukces rodził się w bólach - To było bardzo trudne, o wiele bardziej niż sądziliśmy - przyznał Włoch. Do przerwy meczu na Wembley znacznie lepsze wrażenie sprawili piłkarze z Dortmundu. Między 21. i 28. minutą mieli aż trzy znakomite sytuacje, a "Królewscy" w pierwszej połowie nie stworzyli praktycznie żadnej groźnej sytuacji.

- Nie podobał mi się poziom, jaki prezentowaliśmy w pierwszej połowie. Zbyt często traciliśmy piłkę w niewłaściwym miejscu. Byliśmy zbyt wolni. Pozwoliliśmy Borussii grać tak, jak chciała, wymuszając na nas stratę piłki - przyznał Ancelotti.

W miarę upływu czasu jego zespół wyglądał jednak coraz lepiej, a zmęczona Borussia nie była w stanie już się przeciwstawić. Gole dla "Królewskich" strzelili Dani Carvajal głową (74.) i Vinicius Junior (83).

Prawie 65-letni Ancelotii już po raz szósty poprowadził drużynę w finale LM, a triumfował po raz piąty. Wcześniej - po dwa razy z AC Milan (2003, 2007) i z Realem (2014, 2022).

- Nigdy się do tego nie przyzwyczaję, bo było ciężko, bardzo trudno. Bardziej niż się spodziewałem. W pierwszej połowie musieliśmy cierpieć. W drugiej graliśmy już lepiej, w sposób bardziej zrównoważony, mieliśmy mniej strat. Ale to teraz drobnostki. Wygraliśmy! To marzenie, które wciąż trwa - podkreślił włoski szkoleniowiec.

Strzelec pierwszego gola Dani Carvajal przyznał, że przed przerwą Real miał trochę szczęścia.

- Po pierwszej połowie nie zasłużyliśmy na pójście do szatni nawet z takim wynikiem. Ale taki jest futbol i jesteśmy bardzo, bardzo szczęśliwi - podkreślił.

Zupełnie inne nastroje, co zrozumiałe, panowały w ekipie Borussii.

- W tej chwili jesteśmy gorzko rozczarowani. Przeciwko Realowi nie dostaje się zbyt wielu szans, a ten zespół zawsze staje się w końcu niebezpieczny. Mieliśmy swoje okazje i powinniśmy byli zrobić trochę więcej – przyznał bramkarz BVB Gregor Kobel.

Szwajcar dodał jednak, że mimo porażki udział w finale to ogromny sukces klubu. "Możemy być dumni" - podsumował.

Źródło: PAP

od 7 lat
Wideo

Ostatni trening Polaków przed meczem z Austrią

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24