Chorwacka potęga inspiruje Wisłę Kraków. „Przykład Kuby Bartosza wcale nie jest negatywny”

Justyna Krupa
Z Dinama Zabrze wyruszył w świat m.in. Luka Modrić - 103-krotny reprezentant Chorwacji, od 5 lat zawodnik Realu Madryt. W 2008 roku gościł na stadionie w Krakowie podczas meczu Wisły z Tottenhamem
Z Dinama Zabrze wyruszył w świat m.in. Luka Modrić - 103-krotny reprezentant Chorwacji, od 5 lat zawodnik Realu Madryt. W 2008 roku gościł na stadionie w Krakowie podczas meczu Wisły z Tottenhamem Fot. Wojciech Matusik / Polskapress
W polskiej piłce nożnej panuje ostatnio moda na czerpanie wzorców z Chorwacji. Tą drogą poszła też Akademia Wisły Kraków. Przedstawiciele „Białej Gwiazdy” niedawno przez tydzień podpatrywali, jak funkcjonuje słynna Akademia Dinama Zagrzeb. - W oczy rzuca się stanowczość trenerów Dinama i mocna dyscyplina - mówi dyrektor Akademii Wisły Rafał Wisłocki.

To nie pierwsza w ostatnich miesiącach wizyta trenerów z Krakowa w Zagrzebiu. Jesienią w stolicy Chorwacji gościł m.in. ówczesny dyrektor Akademii Wisły Maciej Musiał, który podglądał system pracy w Lokomotivie Zagrzeb. Teraz delegacja z Krakowa podpatrywała treningi w najsłynniejszej chorwackiej akademii, która w świat regularnie wypuszcza wielkie piłkarskie talenty za duże pieniądze. - Mieliśmy okazję się przekonać, w jaki sposób Dinamo stara się budować swoją potęgę - podkreśla Rafał Wisłocki, dyrektor zarządzający Akademii Wisły.

Porównanie polskich i chorwackich realiów nie sprawiło jednak, że krakowscy trenerzy popadli w ciężkie kompleksy. - Nie mamy się czego wstydzić. Warto jednak wybrać pojedyncze rzeczy, które będzie się dało przenieść na nasz krakowski grunt - podkreśla Wisłocki. - To, co rzuca się w oczy, to stanowczość trenerów Dinama i mocna dyscyplina. A przecież często młodym zawodnikom w dzisiejszych czasach, przy tych ogromnych pieniądzach w futbolu, wydaje się, że mogą wszystko. Natomiast w Zagrzebiu widać, że zawodnicy mają pokorę i świadomość tego, że jeśli tylko coś przeskrobią, to zaraz ich w Dinamie nie będzie.

Wielką siłą Akademii Dinama jest jej marka. Dlatego nie mogło zabraknąć konsultacji z odpowiedzialnym za PR klubu Tomislavem Piskorem. - Co ciekawe, przez kilka lat mieszkał on w Polsce, bo jego rodzice pracowali w konsulacie w Warszawie. Wspominał też, że przenosiny grupy trenerów z Zagrzebia do Legii to były ważne „transfery” dla warszawskiego zespołu - zaznacza Wisłocki. Przypomnijmy, że Dean Klafurić i Ivan Kepcija trafili do Warszawy wraz z Romeo Jozakiem i teraz przenoszą wzorce z Dinama na stołeczny grunt.

Duże wrażenie na krakowskiej delegacji zrobiła praca trenerki-koordynatorki przygotowania motorycznego Tamary Despot. - Bezpośrednio zajmuje się pracą z grupą U-15, ale też przygotowuje plan treningowy dla innych grup. Już od szesnastu lat jest w Dinamie, więc miała okazję przez ten czas pracować z wieloma późniejszymi gwiazdami chorwackiej piłki - wskazuje dyrektor Wisły. - Być może pani Tamara odwiedzi niebawem naszą akademię, wstępnie były takie ustalenia. Tak, by popracować z naszymi zawodnikami i naszymi trenerami przygotowania motorycznego.

To, czego polskie kluby najbardziej mogą zazdrościć zagrzebskiej akademii, to skuteczność działania.

- Fantastyczną sprawą jest to, że tylu młodych graczy ma tam szansę, by zaistnieć w pierwszym zespole. Przejście z drużyn juniorskich do rezerw i pierwszej drużyny jest płynne i dynamiczne. Co ważne, w ostatnich latach ponad 70 procent zawodników, którzy przeszli przez Akademię Dinama, znalazło się w piłce zawodowej. To bardzo wysoki wskaźnik. To pokazuje młodym piłkarzom, że jeżeli trafisz do tej akademii i utrzymasz się tam przez kilka lat, będziesz grał zawodowo w piłkę - zaznacza Wisłocki. Ale dodaje, że w dużej mierze Dinamo bazuje na marce, którą wypracowało, i prestiżu akademii ze stolicy. - Młody chłopak w Chorwacji - jeśli tylko nie jest fanatykiem Hajduka Split czy HNK Rijeka - chce w przyszłości grać dla Dinama - tłumaczy.

W polskich realiach trudno o tak wysoki procent wychowanków akademii w profesjonalnej piłce. Wisła w ostatnich latach nie ma się czym szczególnie pochwalić: gracze z drużyn młodzieżowych jeden po drugim przepadali - w najlepszym wypadku - w I lidze, ale często i poza zawodowym futbolem. Przykładem na to, że wychowanek może odnieść sukces w ekstraklasie miał być Jakub Bartosz. 21-latek nadal ma na to szanse, ale na razie grać ma nie w Wiśle, ale na wypożyczeniu w Sandecji Nowy Sącz.

- Przykład Kuby Bartosza wcale nie jest negatywny - przekonuje Wisłocki. - Można wskazać wielu graczy, również z europejskiego topu, którzy mocno rozwinęli się na wypożyczeniu. Świetnym przykładem jest Harry Kane, który wcześniej był wypożyczany przez Tottenham aż cztery razy. W Dinamie też tak to funkcjonuje. Będziemy walczyli o to, by wychowankowie naszej Akademii w jak największej liczbie trafiali do piłki zawodowej.

Za samego Bartosza dyrektor trzyma kciuki: - Teraz ma w Sandecji trenerów, których dobrze zna. Od razu zdobył gola w sparingu, więc start miał fajny. Oby wywalczył sobie miejsce w pierwszej jedenastce.
W akademii pewnie po cichu liczą, że nowy trener Wisły Joan Carrillo będzie choć trochę częściej stawiał na młodych Polaków, niż jego poprzednik. Za Kiko Ramireza polscy zawodnicy poniżej 20. roku życia, nie licząc Kamila Wojtkowskiego, rozegrali w sumie w ekstraklasie… 46 minut.

- Nasi znajomi z Węgier i Chorwacji, pytani o trenera Carrillo podkreślali, że to szkoleniowiec, który mocno myśli o młodych zawodnikach. To, że Patryk Plewka, Piotr Świątko i Kacper Chorążka mieli okazję być na obozie w Hiszpanii, to dobry sygnał dla reszty młodych chłopaków w Wiśle. Pewnie Kacper Laskoś też niedługo będzie miał okazję zaprezentować swoje umiejętności, bo wrócił do treningów po złamaniu ręki. Najwięcej zależy jednak od nich samych - podkreśla Wisłocki.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Chorwacka potęga inspiruje Wisłę Kraków. „Przykład Kuby Bartosza wcale nie jest negatywny” - Dziennik Polski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24