W przeciwieństwie do piątkowego turnieju sobotnie ściganie trudno uznawać za dobrą promocję żużla. Rywalizację najlepszych zawodników na świecie na trybunach praskiej Markéty oglądała zaledwie garstka kibiców. Aby uniknąć jazdy podczas obfitych opadów, prognozowanych na wieczór, organizatorom zależało, aby jak najszybciej przeprowadzić zawody. W pierwszej rundzie doszło do polskiego starcia. Trzeci bieg wygrał Maciej Janowski, a na ostatnim wirażu Bartosz Zmarzlik wyprzedził Krzysztofa Kasprzaka.
Szyki organizatorom Grand Prix krzyżowały nieco upadki. Już w pierwszym wyścigu na torze leżeli Anders Thomsen i Martin Vaculik. Ten pierwszy doprowadził do upadku swojego klubowego kolegi z Moje Bermudy Stali Gorzów, za co został wykluczony z powtórki. Bardziej dramatycznie wyglądało zdarzenie w piątej gonitwie. Emil Sajfutdinow trącił na pierwszym łuku Roberta Lamberta. Brytyjczyk upadł, po czym wjechał w niego Oliver Berntzon. Sędzia uznał jednak, że nie ma winnego i pozwolił na wznowienie biegu w pełnej obsadzie.
Po 11. biegu zawody zostały przerwane. Markétę nawiedziły potężne opady i po 30 minutach oczekiwania potwierdzono, że sobotnie zawody zostały przełożone na niedzielę (godz. 13). Wyniki uzyskane w sobotę zostały anulowane, co na pewno nie ucieszyło Leona Madsena. Duńczyk po trzech seriach miał na koncie komplet dziewięciu punktów.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?