Pierwsza połowa była bodaj najgorszą w wykonaniu SPR, odkąd występuje na szczeblu centralnym. "Srebrne Lwice" zdobyły w niej zaledwie 6 goli, a straciły 14. Choć trzeba przyznać, że olkuszankom często brakowało szczęścia. Gdyby do dorobku bramkowego doliczyć strzały, po których piłka trafiła w słupki i poprzeczkę, wynik oscylowałby wokół remisu. A tak od stanu 2:2 w 3 min rezultat zmienił się na 3:10 w 16 min. Ten dystans jeszcze urósł przed przerwą.
Po takim nokaucie trudno było się spodziewać, że olkuszanki się podniosą i odmienią losy meczu. W drugiej połowie gra - jeśli chodzi o wynik - była dużo bardziej wyrównana. Różnica była taka, że grające na większym luzie kielczanki dużo łatwiej zdobywały bramki (momentami tak, jakby nie było obrony rywalek), podczas gdy zawodniczki SPR musiały ciężko na nie pracować.
Przewaga wzrosła już do 11 goli (10:21 w 40 min), ale gdy udało się ją zmniejszyć do 8 (14:22), pojawiła się iskierka nadziei. Miejscowe jednak same szybko ją zgasiły. W ciągu minuty najpierw Natalia Kolonko źle zagrała piłkę do koleżanki, a po chwili błąd kroków popełniła Agata Wcześniak. Za te zdarzenia Korona wymierzyła karę w postaci dwóch trafień najskuteczniejszej w zespole Dominiki Więckowskiej i znów miała 10 bramek przewagi (14:24 w 47 min). Tej szansy przyjezdne nie zmarnowały.
SPR Olkusz - Korona Handball Kielce 21:31 (6:14)
Bramki: Wcześniak 7, Masiuda 5, Kolonko 3, K. Nowak 2, Wójcicka 2, Basiak 1, Leńczuk 1 - Więckowska 7, A. Nowak 6, Małecka 5, Skowrońska 3, Kędzior 3, Mochocka 2, Syncerz 2, Zimnicka 2, Czubaj 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
