Industria Kielce gra w półfinale Pucharu Polski z drużyną, która rzuca jej w tym sezonie najwięcej bramek. Wynik na żywo

WYNIK NA ŻYWO
MMTS KWIDZYN - INDUSTRIA KIELCE 25:38 (koniec meczu)
Wymaga odświeżania.
W rozgrywanym równolegle półfinale, Orlen Wisła Płock wygrała 33:16 (16:8) z Azotami Puławy.

Industria środowym meczem półfinałowym, podobnie jak obrońca trofeum, Orlen Wisła Płock, rozpoczyna rywalizację w Pucharze Polski sezonu 2022/23. W drugiej parze w Płocku zagrają również w środę Orlen Wisła i Azoty Puławy. Kielczanie zaczynają walkę o odzyskanie tego trofeum, które stracili w ubiegłym sezonie, przegrywając wyraźnie tarnowski finał z rywalami z Płocka. Wcześniej nasz klub zdobywał Puchar Polski 17 razy, a nieprzerwanie od 2009 roku.

MMTS w obecnej edycji pucharu gra od fazy 1/8. Wygrał spotkania wyjazdowe – najpierw w 1/8 z Energą MKS Kalisz 25:22, potem w 1/4 z Chrobrym Głogów 32:28.

- W tym sezonie chcemy wygrać wszystkie trzy trofea, więc chcemy też odzyskać Puchar Polski. To, co było rok temu nie jest już ważne, w tym chcemy wygrać te rozgrywki. Pucharowy system rozgrywek ma to do siebie, że liczy się wynik tylko jednego meczu. Jedziemy z nastawieniem na zwycięstwo, musimy pokazać, że jesteśmy lepsi i zakwalifikować się do finału – mówi Tomasz Gębala. - Moim zdaniem zespół z Kwidzyna ma gorsze wyniki niż wskazuje na to ich gra. Dlatego trzeba tę drużynę szanować i być maksymalnie skoncentrowanym. Oni w tym spotkaniu nie mają nic do stracenia, wejdą w nie na luzie, a wówczas zdarza się, że w takich pojedynkach na boisku mogą wychodzić niesamowite rzeczy – dodaje.

Te „niesamowite rzeczy” to choćby wrześniowy mecz obu drużyn w PGNiG Superlidze. Kielczanie grali go wprawdzie tuż po powrocie z Barcelony, wygrali 35:30, ale do ostatnich minut wygrana gości nie była pewna. Zresztą MMTS jest w krajowych rozgrywkach drużyną, z którą zespół z Kielc stracił najwięcej bramek – w rewanżu w Hali Legionów goście trafili aż 31 razy. To rekord sezonu, wyrównany niedawno przez Zagłębie Lubin. W tabeli PGNiG Superligi MMTS zajmuje dziewiątą lokatę.

- Półfinaliści Pucharu Polski mają tylko jeden mecz i zwycięzca przechodzi do finału. Nie ma miejsca na żadne kalkulacje. Każda akcja będzie miała swoją wagę, dlatego będziemy apelować do zawodników, by posiadając piłkę brali za nią większą odpowiedzialność. Każda strata czy błąd może się zemścić i napędzać przeciwnika. Drużyna trenera Bartłomieja Jaszki gra u siebie dobrze, zwykle tam nie przegrywa, a w lidze regularnie wygrywa. We własnej hali są bardziej brawurowi i odważni, więc musimy na to zwrócić uwagę – tłumaczy drugi trener Żółto-Biało-Niebieskich, Krzysztof Lijewski.

Z kielecką drużyną do Kwidzyna pojechał Artiom Karaliok, który przez ostatni miesiąc leczył kontuzję barku. W Kwidzynie nie zagra między innymi Mateusz Kornecki i, prawdopodobnie, Tomasz Gębala. Gębala na poniedziałkowym treningu lekko skręcił staw skokowy. Natomiast Kornecki się przeziębił i został we wtorek rano przez trenera Talanta Dujszbajewa odesłany do domu dosłownie sprzed drzwi Hali Legionów, gdzie drużyna zbierała się przed wyjazdem. Do dyspozycji w Kwidzynie będą dwaj inni bramkarze, Andreas Wolff i Nikodem Błażejewski. Poza leczącymi przewlekłe urazy Haukurem Thrastarsonem, Damianem Domagałą i Pawłem Paczkowskim, nie zagrają również Igor Karacić i Elliot Stenmalm. Chorwat ma od kilkunastu dni problemy z kolanem, a Szwed z plecami.

Spotkanie w Kwidzynie będzie dla mistrzów Polski jednym z dwóch dalekich wyjazdów w tym tygodniu – w sobotę o godzinie 18 rozegrają oni spotkanie PGNiG Superligi w Głogowie z Chrobrym.