Kanał Sportowy odpowiedział na film Krzysztofa Stanowskiego. "W pewnym momencie warto po prostu zamilknąć"

etc
Stanowski wrzucił zdjęcie z Czesławem Michniewiczem i Robertem Mazurkiem opisane jako "Posiedzenie Rady Nadzorczej"
Stanowski wrzucił zdjęcie z Czesławem Michniewiczem i Robertem Mazurkiem opisane jako "Posiedzenie Rady Nadzorczej" Portal X/Krzysztof Stanowski
Internet od kilku dni żyje konfliktem Krzysztofa Stanowskiego z byłymi już wspólnikami Kanału Sportowego. W piątek dziennikarz opowiedział, dlaczego zrezygnował z dalszej współpracy z Mateuszem Borkiem, Michałem Polem i Tomaszem Smokowskim. Na jego słowa w imieniu pozostałych udziałowców zareagował Smokowski, prezentując wspólne stanowisko. Po nim wypowiedzieli się też Pol i Borek.

Krzysztof Stanowski kontra byli wspólnicy Kanału Sportowego

Piątkowe nagranie Krzysztofa Stanowskiego wywołało spore poruszenie w środowisku. Dziennikarz ujawnił, że jego matkę, Urszulę Stanowską, odpowiadającą w Kanale Sportowym za księgowość, zwolniono z powodu polubienia wpisu syna w mediach społecznościowych.

- Mateusz Borek powiedział mi w rozmowie telefonicznej, że powodem decyzji jest to, że zalajkowała wpis na Twitterze, który był pozytywny dla mnie, a negatywny dla pozostałych wspólników. Ona na moje żądanie usunęła tego lajka. Mateusz mnie zapytał, co bym zrobił, gdyby jego ojciec zalajkował negatywny wpis na mój temat. Powiedziałem, że nic, nie zwolniłbym go z pracy, może bym się trochę wkurzył, ale niekoniecznie. Ale to też dało mi do myślenia, że trzeba uciekać czym prędzej - uznał Stanowski.

Na jaw wyszły też różnice w kwestii tego, ile poszczególni wspólnicy powinni zarabiać. Według Stanowskiego metoda "każdemu po równo" okazała się po pewnym czasie niesprawiedliwa. A że generował największe zasięgi to postanowił walczyć o swoje, napotykając na opór. Zła atmosfera w zespole ("Smokowski wyznawał, że mnie nienawidzi") i wyraźne różnice na gruncie finansowym - głównie z Borkiem - ostatecznie zmusiły go do odejścia.

Krzysztof Stanowski zdradził powody odejścia z Kanału Sportowego

- Czasami mówiłem, że nie podoba mi się model rozliczeń, który jest całkowicie oderwany od pracy i jej efektów. Ja osobiście lubię tworzyć, a znalazłem się w sytuacji, gdy sam siebie hamowałem, bo nie czułem się traktowany fair. Nie mówię kategorycznie, że to nie było fair - mówię tylko o własnych odczuciach - stwierdził Stanowski.

Stanowski stwierdził, że zanim podjął decyzję o sprzedaniu udziałów, przedstawił wspólnikom cztery warianty dalszego funkcjonowania Kanału Sportowego. Jeden z nich zakładał nabycie pakietu Mateusza Borka za "kilka mln złotych". Ten jednak uznał ofertę za zbyt niską. Nie zgodził się także na wykupienie akcji Krzysztofa Stanowskiego.

Mateusz Borek w łagodnym tonie, odpowiedział Tomasz Smokowski

O godzinie dwudziestej członkowie Kanału Sportowego rozpoczęli nagranie na żywo z Radomia. Program poprzedziło wygłoszenie wspólnego stanowiska w sprawie filmiku Krzysztofa Stanowskiego. W imieniu Mateusza Borka i Michała Pola wypowiedział się Tomasz Smokowski.

- Rozstania, jak widzicie, bywają emocjonalne i trudne. Dochodzimy do wniosku, że w pewnym momencie warto po prostu zamilknąć niż mówić za dużo. Pamiętamy to co dobre i mamy nadzieję, że czas złagodzi emocje - stwierdził Smokowski.

- Idziemy do przodu. Chcemy cieszyć się przyszłością. Wszystkiego najlepszego, Krzysiek. Pewnie za kilka miesięcy wystartujesz ze swoim Kanałem Zero. Internet jest na tyle dużym morzem, że wszyscy się w nim pomieścimy. Nie napędzajcie nas na siebie. Nie będziemy dalej tego komentować - dla dobra wszystkich - dodał były czołowy komentator Canal+ Sport.

Po Smokowskim dwa słowa dodali od siebie także Pol i Borek. - Ja już to mówiłem, więc tylko powtórzę. Stan miał prawo pójść swoją drogą. Życzymy powodzenia. Lubię pamiętać to, co było dobre, wypieram, co było złe - zaznaczył Michał Pol.

- Pewnie w niektórych aspektach każdy zostanie przy swojej prawdzie. Będzie "Prawda Matiego", będzie "Prawda Krzysia" - i niech tak zostanie. Wysłuchałem tego materiału. Wyciągnąłem kilka naprawdę kilka konstruktywnych wniosków. Też chciałbym za jakiś czas pamiętać tylko dobre rzeczy. Nie chcę nakręcać spirali. Ma Krzysiek rację, mówiąc że jesteśmy zbyt dorośli, za dużo przeżyliśmy, trochę razem zbudowaliśmy - niech każdy idzie w swoją stronę. Krzysiu, wszystkiego dobrego - zakończył wypowiedź Mateusz Borek, który wcześniej pytał, kim jest Stanowski dla Kanału Sportowego, żeby poświęcać mu czas.

Kto najbardziej rozczarowuje w PKO Ekstraklasie? Lista jest długa, powody nierzadko różne. Oto transfery, które póki co okazały się klapą. A wśród nich niegotowy bohater rekordowej w historii transakcji...

Najgorsze i rozczarowujące transfery w Ekstraklasie. Na liśc...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kanał Sportowy odpowiedział na film Krzysztofa Stanowskiego. "W pewnym momencie warto po prostu zamilknąć" - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24