King szczęśliwy po derbach. „ Taka wygrana jeszcze mocniej nas zbuduje”

Marek Łukomski, trener Spójni
Gratulacje dla Kinga. Bardzo chcieliśmy wygrać, ale nie robiliśmy wielkiego napięcia wewnątrz zespołu. Po prostu chcieliśmy rozegrać dobre spotkanie, tak jak w poprzednich kolejkach. Niestety, wszystko nam się posypało w I kwarcie. W zasadzie przez cały mecz musieliśmy gonić, a brak skuteczności z obwodu nam nie pomagał. King zasłużył dziś na wygraną, a my smucimy się, że nie przełamaliśmy złej serii w derbach.

Zazwyczaj jest tak, że rywal, który cały czas prowadzi jest napompowany dobrą energią. My ich nie mogliśmy przebić. Zbliżaliśmy się na punkt, dwa, ale mnożyły się niecelne rzuty, głupie faule, a szczecinianie dobrze to egzekwowali.

Justin Gray wrócił po kontuzji, więc nie jest w formie. Nie ma co jednak zganiać na kogoś tej porażki. Przegraliśmy wszyscy. Nie wiem, czy to jakieś fatum ciążące na nas w meczach derbowych, ale ze Szczecinem gramy źle. Nic nie wskazywało, że dziś też zagramy źle, a już na pewno nie nasze trzy poprzednie występy ligowe.

Kacper Młynarski, skrzydłowy Spójni
Słaby występ z naszej strony. Trochę nam pokrzyżowały szyki informacje o osłabieniach Kinga o których dowiedzieliśmy się już w autokarze. Szykowaliśmy się na inną rywalizację, inny przebieg meczu. Mecz nam nie wyszedł, więc trzeba już myśleć o kolejnych spotkaniach. Musimy wygrywać, by play-offy nam nie uciekły.

Dla kibiców derby są wyjątkowe, ale my szykowaliśmy się do jak każdego innego spotkania. Dziś kompletnie nic nam się nie udało.

Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga
Gratulacje dla Spójni za walkę w derbach, dużo nerwowości i fajny mecz. Doceniam, że tylu fanów przyjechało ze Stargardu. Gratulacje dla moich chłopaków. Bałem się tego spotkania, bo treningi nie wyglądały najlepiej. Ciężko trenować w tak okrojonym składzie. W zasadzie ćwiczyliśmy 3x3. Ale brawa, że wyciągnęliśmy ten mecz

Prognozy: Salicia nie będzie 2-3 tygodnie, Dorsey-Walker 2 miesiące, w tygodniu powinien zacząć trenować Jay, a Kacper z musu zagrał. Nie wiem, czy któryś z nich zagra na początku stycznia.

Nie jesteśmy w realiach NBA, gdzie można zatrudnić zawodników na tydzień. Musimy to jakoś ogarnąć.

Szymon Rosiński nie zagrał, bo musi jeszcze popracować, ale to też trochę moja wina, bo mogłem lepiej panować nad organizacją meczu. Było trochę zamieszania i ostatecznie musiał zagrać Kacper Borowski, choć nie było to wcześniej planowane.

Filip Matczak, obrońca Kinga
Stworzyliśmy fajne widowisko dla licznej publiczności. Dziękujemy za obecność. Dużo emocji, ciekawe widowisko, a my mimo problemów walczymy tym co mamy. Taka wygrana jeszcze mocniej nas zbuduje. Śmiało idziemy do przodu i spokojnie szykujemy się na kolejne mecze.