Lechia Gdańsk musi poprawić ofensywę. Bramkarze i Mateusz Żukowski na plus po zgrupowaniu w Turcji, Błażej Augustyn na minus

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal
Piłkarze Lechii Gdańsk mają za sobą pierwsze zimowe zgrupowanie i wczoraj wrócili z Turcji do Gdańska. W Polsce jednak nie będą długo. Dziś mają dzień wolny, a po czwartkowym treningu udadzą się na drugi obóz do Kolonii.

Tam rozegrają jeden sparing z występującą w niemieckiej czwartej klasie rozgrywkowej, Viktorią Koeln. Być może już z Rafałem Wolskim w składzie, choć trener decyzji jeszcze nie podjął. Lechia wiosnę w Lotto Ekstraklasie rozpocznie 10 lutego (sobota) o godzinie 20.30 meczem w Gdańsku z Wisłą Kraków. Tydzień wcześniej rozegra sparing z Chojniczanką.

Bilans biało-zielonych w sparingach w Belek to remis z mistrzem Azerbejdżanu Karabachem Agdam 1:1 i porażka z Universitateą Craiova, trzecim zespołem ligi rumuńskiej po jesieni, 0:1. Jednak nie wyniki były najważniejsze dla trenera Adama Owena.

- Najważniejsze, że drugi mecz w ciągu weekendu zakończyliśmy bez poważniejszych kontuzji i to jest dla mnie najważniejsza sprawa - przyznaje Owen. - Mogliśmy przyjrzeć się wszystkim zawodnikom w warunkach meczowych, a przecież nie każdy jesienią rozegrał w lidze jednakową ilość minut. Fajnie, że na wielu pozycjach trwa zażarta rywalizacja, a to zawsze pomaga. Najświeższym przykładem pozycja bramkarza. Dusan Kuciak zagrał świetne zawody z Karabachem, a ze mecz z Universitateą wysoko trzeba ocenić Olivera Zelenikę. Drużyna ciężko pracowała przez ostatni tydzień. Pod każdym względem, bo mnóstwo czasu poświęciliśmy taktyce, doskonaleniu techniki czy przygotowaniu fizycznemu. Wracamy teraz do Gdańska i startujemy dalej z ciężką pracą - dodał szkoleniowiec biało-zielonych.

Trudno nie zgodzić się z trenerem w kwestii bramkarzy. Faktycznie zarówno Kuciak, jak i Zelenika zaprezentowali wysoką formę w meczach kontrolnych. Po Dusanie można się spodziewać, że będzie mocnym punktem zespołu, jak wiosną poprzedniego sezonu, kiedy Lechia do ostatniego meczu walczyła o mistrzostwo Polski. Cieszy gol strzelony przez Flavio Paixao, bo pokazuje, że wciąż będzie mocnym i ważnym punktem zespołu. Naprawdę korzystnie zaprezentował się Mateusz Żukowski, który pomimo 16 lat jest silnym zawodnikiem i może wkrótce będzie dostawał coraz więcej szans od trenera Owena. Dziś nie wygra rywalizacji o miejsce w ataku z Marco Paixao, który w Turcji nie zagrał w żadnym sparingu z powodu lekkiego urazu, ale to na pewno utalentowany chłopak i jeśli nadal będzie się tak rozwijał, to Lechia może mieć w przyszłości z niego dużo pożytku.

Widać było w meczach z silnymi rywalami, że biało-zieloni starają się grać w defensywie w sposób bardziej odpowiedzialny i zdyscyplinowany. Wzmocnieniem środka obrony powinien być Gerson, który wrócił do drużyny z wypożyczenia. Można się tylko zastanawiać jaki wariant gry przyjmie w lidze trener Owen. Jesienią próbował ustawienia z trzema obrońcami, ale odszedł od niego po klęsce z Koroną Kielce 0:5. W derbach z Arką w Gdyni zagrał już czwórką w obronie i Lechia wygrała 1:0. Tego wariantu trzymał się zresztą do końca rundy. W sparingach znowu jednak próbował grać systemem 3-4-3. Czy tak samo będzie w lidze? Trener Lechii był zwolennikiem ustawienia trójką obrońców, więc bierze to pod uwagę. Chce wykorzystać okres przygotowawczy, aby jak najlepiej przećwiczyć grę w tym ustawieniu i mieć przygotowane różne warianty gry w ekstraklasie, w zależności od sytuacji na boisku.

Trener Lechii mógł się też przekonać po raz kolejny, że Błażej Augustyn nie jest obrońcą, na którym można opierać grę defensywną zespołu. Już w rundzie jesiennej popełnił dużo błędów, które kosztowały biało-zielonych utratę goli i punktów. Był najmniej pewnym piłkarzem w bloku defensywnym. W sparingu z Karabachem biało-zieloni też stracili bramkę po nieodpowiedzialnym zagraniu Augustyna i chyba czas jasno sobie powiedzieć, że z tym piłkarzem w obronie trzeba będzie drżeć o wyniki w meczach ligowych.

Ustawienie 3-4-3 wydaje się bardziej ofensywne, ale nie pokazały tego sparingi w Turcji. Piłkarze Lechii w dwóch meczach strzelili tylko jednego gola i w ogóle mieli problem ze stwarzaniem okazji bramkowych. To zwłaszcza było widoczne w meczu z Universitateą. W tym kontekście jest nad czym pracować i jeszcze sporo jest do poprawienia.

- Bardziej chodziło nam o realizację założeń taktycznych i z niej, zarówno w meczu z Universitateą, jak i sobotnim meczu z Karabachem możemy być zadowoleni. Na pewno w ofensywie musimy popracować nad szybszą grą, na jeden - dwa kontakty. Wówczas pojawi się więcej sytuacji podbramkowych. To było krótkie zgrupowanie, takie w stylu klubów z Bundesligi. Jak grałem w Niemczech to obozy też trwały około tygodnia. Była duża intensywność, potem trochę zmniejszyliśmy obciążenia przed meczami kontrolnymi - podsumował Sławomir Peszko, skrzydłowy Lechii.

Ronaldo kupi klub piłkarski z Anglii lub Hiszpanii. "Chcę zrobić coś innowacyjnego i sądzę, że jestem gotowy na podjęcie się tego wyzwania"

Foto Olimpik/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24