Arka wygrała z Koroną Kielce 1:0 (0:0) po trafieniu Marcusa da Silvy i tym samym piękny sen dla piłkarzy, sztabu szkoleniowego i kibiców żółto-niebieskich o powrocie na Stadion Narodowy w Warszawie stał się faktem.
- Dziękuję opatrzności i drużynie, że mogę czegoś takiego doświadczyć po raz drugi z rzędu - mówi Leszek Ojrzyński. - Dziś się cieszymy, bo to dla nas mega sukces. Myślę już jednak o lidze.
Trener dodał, że martwi się o urazy w swoim zespole. Jeszcze przed przerwą z placu gry zszedł Marcin Warcholak, który źle się poczuł. W drugiej części gry to samo spotkało Lukę Zarandię.
CZYTAJ TAKŻE: Euforia w Gdyni. Arka znowu zagra w finale Pucharu Polski!
- Zobaczymy, jak będzie, bo dziś dwie zmiany były wymuszone przez kontuzje - mówi Leszek Ojrzyński. - Luka często jest faulowany, bierze grę na siebie. Dziś zakuł go mięsień i będzie miał badania. Mam nadzieję, że to nie jest nic poważnego.
Leszek Ojrzyński dodał, że Puchar Polski to miły dodatek do sezonu, ale liczy się też walka o utrzymanie.
- Trudno będzie się po takim wydarzeniu zmobilizować na mecz z Sandecją Nowy Sącz - mówi Leszek Ojrzyński. - Ale musimy to zrobić, bo są nam potrzebne punkty.
Jerzy Dudek: Tydzień przed Runmageddonem na Saharze nie mogłem spać
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?