Lotto Ekstraklasa. Domowy problem Jagiellonii. Piast wygrał i opuścił ostatnie miejsce

psz, Przemysław Drewniak
Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice 0:1
Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice 0:1 Anatol Chomicz
Lotto Ekstraklasa. Jagiellonia Białystok przegrała u siebie z Piastem Gliwice (0:1) w drugim sobotnim meczu 7. kolejki Lotto Ekstraklasy. Podopieczni Ireneusza Mamrota nadal spisują się poniżej oczekiwań na własnym boisku. Z kolei goście wygrali drugie spotkanie z rzędu, co pozwoliło im opuścić ostatnie miejsce w tabeli.

Tydzień temu Piast się przełamał, wygrywając swój pierwszy mecz w tym sezonie (2:0 z Koroną). Nie zagrał jednak porywająco, a w pierwszej połowie skupiał się przede wszystkim na odpieraniu ataków rywali. Niewielu spodziewało się za tym, że w Białymstoku gliwiczanie pójdą za ciosem i wygrają po raz drugi. Tym bardziej, że sobotnie spotkanie mocno zaczęła Jagiellonia – już w pierwszych minutach pod bramką Jakuba Szmatuły kilka razy się zakotłowało, ale gospodarzom brakowało skuteczności.
- Zacytuję pewnego znanego kibica Jagiellonii. Zenek Martyniuk śpiewał "Los chce z nami grać w pokera, raz nam daje raz odbiera.". I właśnie tak dziś było – żartował po spotkaniu trener Dariusz Wdowczyk.

W pierwszym kwadransie Piast chował się za podwójną gardą, co mogło być spowodowane nowym zestawieniem linii pomocy – z powodu kontuzji w Białymstoku nie zagrali Gerard Badia, Konstantin Vassiljev i Martin Bukata. Z czasem jednak grający w środku pola Patryk Dziczek, Marcin Pietrowski i Stojan Vranjes poczuli się pewniej, a gliwiczanie zaczęli grać wyższym pressingiem. To przełożyło się na sytuacje, ale Marian Kelemen bezbłędnie interweniował po uderzeniach Sasy Żivca i Joela Valencii.

Słowacki bramkarz Jagiellonii spisywał się bardzo dobrze, ale w pierwszej minucie do spółki z kolegą z zespołu Guilherme miał sporo pecha. Z animuszem rozpoczął Piast, Dario Rugasević wbiegł w pole karne i wystawił piłkę Valencii, a po jego strzale Kelemen sparował piłkę na swojego obrońcę, po czym ta trafiła do siatki.

Jagiellonia miała okazje na wyrównanie, ale piłkarze z Podlasia byli w sobotni wieczór na bakier ze skutecznością. Mądrze ustawiająca się linia obrony gości często łapała na spalonego Cilliana Sheridana, a gdy już białostoczanie dochodzili do okazji, to nie zmuszali Szmatuły do interwencji. - Stworzyliśmy sobie ogrom sytuacji, a żadnej z nich nie potrafiliśmy wykorzystać. Nie chcę zwalać winy na brak szczęścia, bo nie o to tutaj chodzi. Przede wszystkim brakuje nam koncentracji – diagnozował trener Jagiellonii, Ireneusz Mamrot.

Piast mądrze się bronił, od czasu do czasu wyprowadzał kontrataki, ale gościom zabrakło w nich dokładności, by przypieczętować zwycięstwo. To mogło zemścić się w doliczonym czasie gry, gdy Jagiellonia miała najlepszą okazję do strzelenia gola – po główce Karola Świderskiego piłka odbiła się jednak od poprzeczki i chwilę później stało się jasne, że Piast wywiezie z Białegostoku komplet punktów. - Mieliśmy bardzo dużo szczęścia i zdajemy sobie sprawę, że Jagiellonia mogła nam strzelić ze trzy bramki – przyznawał Wdowczyk, który może odetchnąć z ulgą, bo jego zespół wydostał się ze strefy spadkowej.

Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Jakub Szmatuła

EKSTRAKLASA w GOL24

Pod Ostrzałem GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lotto Ekstraklasa. Domowy problem Jagiellonii. Piast wygrał i opuścił ostatnie miejsce - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24