Piłkarz ręczny PGE VIVE Kielce Krzysztof Lijewski o Luce Cindriciu: On ma motorek w tyłku! Nigdy z nikim takim nie grałem...

Paweł Kotwica
Krzysztof Krogulec
- On ma, za przeproszeniem, motorek w tyłku. Nigdy nie grałem w jednym zespole z takim zawodnikiem – mówi piłkarz ręczny PGE VIVE Kielce Krzysztof Lijewski o swoim nowym koledze z zespołu, Luce Cindriciu. W weekend kielecki zespół rozegrał swoje pierwsze mecze w okresie przygotowawczym do sezonu. Wygrane z MMTS Kwidzyn 34;17, Orlenem Wisłą Płock 36:30 i ukraińskim Motorem Zaporoże 36:33, dały kielczanom pierwsze miejsce w turnieju Szczypiorno Cup w Kaliszu.

Po poprzednim sezonie z zespołu mistrza Polski odeszło dwóch środkowych rozgrywających – Uros Zorman zakończył karierę i został drugim trenerem kieleckiego zespołu, a do węgierskiego MOL-Pick Szeged, dość niespodziewanie, po dwóch latach wrócił Dean Bombac.

Kielecki klub miał już wcześniej zakontraktowanego na tę pozycję 25-letniego Chorwata z macedońskiego Vardaru Skopje, Lukę Cindricia. Na środku rozegranie w PGE VIVE może grać Mariusz Jurkiewicz, który jednak na wakacjach uszkodził sobie dłoń i na boisku pojawi się dopiero za kilka tygodni. W tej sytuacji kielczanie na swoje pierwsze w okresie przygotowawczym granie – turniej Szczypiorno Cup w Kaliszu – jechali z jednym playmakerem. Jakby tego było mało, tuż przed wyjazdem na krótkie, poprzedzające turniej zgrupowanie, Cindrić skręcił sobie kostkę i w Kaliszu trenował niewiele.

ZOBACZ>>> Będzie trening PGE VIVE Kielce otwarty dla kibiców
Obawy co do gry Cindricia w Szczypiorno Cup były jednak całkowicie bezpodstawne. Chorwat, jak na pierwsze mecze w nowej drużynie na kluczowej pozycji, spisał się znakomicie. Nie tylko świetnie kierował grą zespołu, ale, w swoim stylu, polegającym na błyskawicznym wbiegnięciu w strefę obronną rywala, zdobywał bramki, zostając z 19 golami królem strzelców turnieju. I to mimo tego, że w finale z Motorem Zaporoże grał tylko kilkanaście minut – trener Talant Dujszebajew dał mu odpocząć, również ze względu na niedawną kontuzję, i na środku rozegrania grali na zmianę Alex Dujszebajew i Michał Jurecki.

ZOBACZ, JAK PGE VIVE KIELCE WYGRAŁO TURNIEJ W KALISZU [DUŻO ZDJĘĆ]
- Trzeba szybko biegać, żeby za nim nadążyć, bo ma za przeproszeniem, motorek w tyłku – mówi o Cindriciu prawy rozgrywający PGE VIVE, Krzysztof Lijewski. – Jest bardzo szybki na nogach, potrafi sam rozwiązać sytuację, która wygląda na skomplikowaną. Najgorsze jest to, że ty ciężko pracujesz na treningach, żeby opanować jakieś schematy i potem przenieść je na boisko, a Luka bierze piłkę i robi to od razu, jakby robił to całe życie. To czasem boli, ale cieszę się, że taki zawodnik gra w żółtej koszulce, razem ze mną - śmieje się "Lijek".

ZOBACZ>>> PGE VIVE KIELCE Z PUCHAREM PREZYDENTA ANDRZEJA DUDY
- Na pewno grałem przeciwko zawodnikom o zbliżonej charakterystyce, ale w jednej drużynie jeszcze nie. Grałem w swojej karierze z wieloma świetnymi środkowymi rozgrywającymi: i Duvnjak był rewelacyjny, i Guillaume Gille, Andy Schmid, Uros Zorman, Dean Bombac, Grzegorz Tkaczyk, Bartek Jaszka czy Tomek Rosiński, wszyscy byli wielcy. Ale nikt z nich nie miał takiego przyspieszenia, dynamiki i „odejścia” na nogach, jak Luka - dodaje Lijewski.

ZOBACZ WYGRANĄ PGE VIVE KIELCE NAD ORLENEM WISLĄ PŁOCK W KALISZU [ZDJĘCIA]
- Kiedy ma pozycję do rzutu to rzuca i trafia, kiedy nie ma, podaje piłkę do mnie albo do bocznych rozgrywających. To wielki gracz, czołowa trójka środkowych rozgrywających na świecie – mówi inny nowy zawodnik PGE VIVE, Białorusin Artsiom Karaliok.

- Musimy mieć alternatywę dla Cindricia, który w Kaliszu zagrał naprawdę bardzo dobrze. W finale poczuł ból w stawie skokowym, dlatego nie chciałem ryzykować – mówi trener kieleckiej ekipy, Talant Dujszebajew. - On ma trochę ułatwione zadanie, bo w Vardarze pracował z hiszpańskim trenerem (Raulem Gonzalezem – współpracownikiem Dujszebajewa w czasach ich pracy w Ciudad Real i Atletico Madryt – przyp. PK) i zna hiszpańskie systemy gry, ale bardzo szybko aklimatyzuje się w naszym zespole – dodaje Dujszebajew.

ZOBACZ>>> FRANK DE BOER DOSTAŁ KOSZULKĘ PGE VIVE KIELCE OD BERTUSA SERVAASA
W środę, 22 sierpnia, drużyna PGE VIVE wylatuje do Niemiec, gdzie tego samego dnia wieczorem zagra sparing z zespołem Bundesligi, HC Erlangen, a następnego dnia Żółto-Biało-Niebiescy polecą do ukraińskiego Zaporoża na weekendowy turniej z udziałem miejscowego Motoru, MOL-Pick Szeged i białoruskiego SKA Mińsk. Dla kielczan będzie to ostatni sprawdzian przed inauguracją PGNiG Superligi – w piątek, 31 sierpnia mistrzowie Polski zagrają w Opolu z Gwardią.

ZOBACZ WYWIAD Z KRZYSZTOFEM LIJEWSKIM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24