PKO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin – Widzew Łódź 2:1. Skuteczność wróciła po przerwie [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Pogoń Szczecin - Widzew Łódź 2:1 w 2. kolejce PKO Ekstraklasy.
Pogoń Szczecin - Widzew Łódź 2:1 w 2. kolejce PKO Ekstraklasy. Andrzej Szkocki/Polska Press
Piłkarze Pogoni Szczecin odnieśli drugie zwycięstwo w PKO Ekstraklasie, a trzecie w sezonie 2023/24. Z drobnymi problemami w niedzielę byli lepsi od Widzewa Łódź. Na listę strzelców znów wpisał się Efthymios Koulouris.

Jeszcze przed rozpoczęciem niedzielnego spotkania miła i wzruszająca uroczystość. Karierę piłkarską oficjalnie zakończył Bartosz Ława, który jest wychowankiem Pogoni i tu spędził najwięcej czasu.

- Wspierajcie Portowców, bo Portowcem się jest, a nie bywa – mówił do kibiców Ława.

Ale załamał mu się głos, gdy przekazał okolicznościową koszulkę na licytację dla Roberta Dymkowskiego. - Wiecie, co spotkało naszego kolegę. Pomóżmy – apelował. W 10. minucie spotkania wszyscy kibice bili brawa dla byłego napastnika Pogoni (grał w niej z nr 10).

Z Łodzi do Szczecina przyjechało ok. 800 fanów i też przyjęli te słowa brawami. Chwilę przed rozpoczęciem spotkania wszystkie sektory były w zasadzie wypełnione i wszyscy czekali na ciekawy spektakl.

W obu zespołach zmiany w porównaniu z ostatnimi występami. Po stronie Pogoni zabrakło kontuzjowanego Benedikta Zecha, a na rezerwie pozostał Marcel Wędrychowski. Pierwszego już w Belfaście (w przerwie) zastąpił Danijel Loncar, a za skrzydłowego zagrał Wahan Biczachczjan. Latem Ormianin nie wywalczył miejsca w „11”, ale przy ewentualnym odejściu Sebastiana Kowalczyka – musi zacząć odgrywać znacznie większą rolę w drużynie. Po stronie Widzewa – Dominika Kuna zastąpił młodzieżowej Filip Przybułek.

Spotkanie Pogoń rozpoczęła m.in. od trzech rzutów rożnych i zablokowanego strzału Biczachczjana, ale to łodzianie już w 3. minucie objęli prowadzenie. Dobrze rozegrana akcja w środkowej strefie, wjazd w pole karne lewym skrzydłem i podanie wzdłuż 4. metra. Dante Stipica i Jordi Sanchez piłki nie sięgnęli, a do pustej bramki wbił ją Bartłomiej Pawłowski.

Przez kolejny kwadrans gospodarze nie potrafili się dobrać do rywala, ale coraz mocniej pokrzykiwać zaczął Gustafsson. Drużyna potrzebowała jednej, dobrej akcji, by na dobre się nakręcić, ale łodzianie dobrze się ustawiali w tyłach i nie chcieli popełniać błędów. Ale w 25. minucie taka okazja się pojawiła. Przechwyt na połowie Widzewa, błyskawiczny atak 4 na 2, który chciał zakończyć Efthymios Koulouris. Jego strzał bramkarz wybronił, a dobitkę Luki Zahovicia sprzed bramki wybił Patryk Stępiński.

Po 30. minucie Pogoń zaczęła wyraźnie przeważać, momentami była całym zespołem na połowie przeciwnika, ale nie mogła przebić się przez łódzką defensywę. Udało się to dopiero w 40. minucie. Błyskawiczna kontra, którą kończył Koulouris, ale bramkarz znów go wyczuł i skończyło się tylko rzutem rożnym. Po dwóch minutach Grek znów miał szansę, ale jego sprytne zagranie piętą było niecelne. I jeszcze tuż przed przerwą świetną okazję zmarnował Kamil Grosicki. Bramkarz Widzewa miał swój dzień i do przerwy wynik pozostał bez zmian.

W pierwszej akcji po przerwie Pogoń wyrównała. Miała wolnego, a do wrzutki Biczachczjana doskoczył Zahović i strzałem głową pokonał Henricha Ravasa. To był trzeci gol Słoweńca w trzecim meczu przeciwko Widzewowi. Pogoń na tego gola jak najbardziej zasłużyła, bo od 15. minuty goście grali zbyt kunktatorsko i prowadzenie zawdzięczali tylko swojemu bramkarzowi.

Ale nawet Ravas nie uchronił Widzewa w 65. minucie. Pogoń zaatakowała, Zahović wypracował pozycję i technicznym strzałem oszukał bramkarza, a piłkę do siatki trącił Koulouris, jednocześnie blokując na plecach obrońcę. Grek – jak kiedyś „Dymek” podbiegł pod sektor z kibicami, by tam cieszyć się z trafienia.

Chwilę później mogło być 3:1, ale Grosicki z wolnego trafił w poprzeczkę. Mogło to się zemścić po paru minutach, bo goście wyrównali (Dominik Kun), ale bramka po analizie VAR została anulowana. Było to ostrzeżenie dla Portowców i Ci właściwie zareagowali. Atakowali i nie dali łodzianom na swobodę.

Pogoń do końca spotkania (sędzia doliczył 5 minut) nie dała odebrać sobie zwycięstwa. I w tak dobrych nastrojach Portowcy w czwartek rozpoczną rewanż z Linfield FC. Awans do III rundy Ligi Konferencji Europy już prawie jest zapewniony.

Pogoń Szczecin – Widzew Łódź 2:1 (0:1)
Bramki: Zahović (47.), Koulouris (65.) - Pawłowski (4.)
Pogoń: Stipica – Wahlqvist, Loncar , Malec, Koutris Ż – Biczachczjan (62. Wędrychowski), Gamboa, Łęgowski (62. Gorgon), Zahović (75. Kurzawa), Grosicki – Koulouris (85. Lisowski).
Widzew: Ravas – Stępiński (81. Milos), Silva, Szota, Nunes Ż (86. Rondić) – Terpiłowski (81. Ciganiks), Przybułek (62. Kun), Hanousek, Alvarez (62. Shehu), Pawłowski – Sanchez.
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 20 024.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin – Widzew Łódź 2:1. Skuteczność wróciła po przerwie [ZDJĘCIA] - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24