Puchar Narodów Afryki. Szalony mecz Gambii z Kamerunem
Reprezentacja Kamerunu przed ostatnim grupowym meczem była w bardzo trudnej sytuacji. Zajmowała przedostatnie miejsce w grupie i musiała wygrać z Gambią, żeby liczyć się w walce o awans do kolejnej rundy turnieju. We wcześniejszych dwóch meczach szczególnie zawodził bramkarz Andre Onana. Zawodnik Manchesteru United we wtorkowym, niezwykle ważnym spotkaniu usiadł na ławce rezerwowych. W równolegle toczącym się meczu liderujący w tabeli Senegal podejmował zajmującą 2. miejsce Gwineę.
Pierwsza część spotkania nie zapowiadała fajerwerków. Piłkarze nie mogli poradzić sobie z presją jaka na nich ciążyła i głównie zwracali uwagę na to by nie stracić bramki. Jednak po zmianie stron byliśmy świadkami niesamowitej huśtawki nastrojów. W 56. minucie wynik na korzyść Kamerunu otworzył Karl Toko Ekambi pięknym strzałem głową. W równoległym spotkaniu Senegal objął prowadzenie z Gwineą, co jednak wciąż dawało "Nieposkromionym Lwom" tylko 3. miejsce w grupie.
Reprezentacja Kamerunu walczyła o kolejne bramki, by wskoczyć na 2. miejsce w grupie. Jednak niespodziewanie w 72. minucie Gambia wyrównała. Ablie Jallow zdobywając gola na 1:1 wprawił w osłupienie kameruńskich kibiców. Niewiele ponad dziesięć minut później Ebrima Colley doprowadził fanów rywala do rozpaczy. Gambijczyk skutecznie sfinalizował składną akcję swojego zespołu. W tym momencie Kamerun z zaledwie 1 punktem na koncie zajmował ostatnie miejsce w grupie.
Puchar Narodów Afryki. Kamerun rzutem na taśmę awansował do fazy pucharowej
Jednak drużyna postanowiła się nie załamywać, tylko wziąć sprawy w swoje ręce. W 87. minucie po samobójczym trafieniu znowu był remis i "Nieposkromione Lwy" wróciły do gry.
Sędzia do 2. połowy doliczył aż 9 minut, ale już w na samym początku dodatkowego czasu Christopher Wooh wprawił w ekstazę kameruńskich kibiców po tym, jak strzałem głową trafił na 3:2. Niemal w tym samym momencie Senegal zdobył drugiego gola przeciwko Gwinei, co oznaczało, że Kamerun wskakuje na 2. miejsce.
W 94. minucie Gambia trafiła na 3:3. Kilku kameruńskich piłkarzy w rozpaczy położyło się na ziemi, ale inni sygnalizowali zagranie ręką. Jak się później okazało, faktycznie Muhammed Sanneh ewidentnie strzelił gola ręką i arbiter trafienia nie uznał. Ostatecznie szalony mecz zakończył się zwycięstwem "Nieposkromionych Lwów", którzy z 2. miejsca awansowali do 1/8 finałów.
Grupę wygrał Senegal, który jest obrońcą tytułu. Zwycięstwem nad Gwineą skompletował trzy zwycięstwa. Faza pucharowa rozpocznie się w sobotę 27 stycznia i tego dnia Kamerun zmierzy się z Nigerią.
TRANSFERY w GOL24
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?