Raport z Azji. Zwycięstwo faworyta i dwa remisy. Drugi dzień turnieju nie zachwycił

Bartosz Głąb
Bartosz Głąb
Australia pokonała Indie 2:0.
Australia pokonała Indie 2:0. Screen YouTube AFC Asian Cup
Puchar Azji. Drugi dzień turnieju rozgrywanego w Katarze nie należał do najciekawszych w historii. W pierwszym sobotnim meczu Australia gładko pokonała Indie 2:0. Natomiast w starciach Chin z Tadżykistanem i Uzbekistanu z Syrią padły bezbramkowe remisy. Jutro do gry wkroczą dwaj faworyci do zwycięstwa - Japonia i Iran.

Puchar Azji. Australia - Indie 2:0 (Grupa B)

Obecnie reprezentacja Australii wydaje się nie być tak mocna jak w przeszłości, mimo to jest zdecydowanym faworytem grupy B i jednym z kandydatów do zdobycia medalu. W pierwszym swoim meczu na turnieju zagrała z Indiami, dla których każdy zdobyty punkt będzie sukcesem.

Australijczycy od początku przeważali nad przeciwnikami. Indie popełniały dużo błędów w defensywie jedna reprezentacja z Oceanii nie potrafiła tego wykorzystać. W 20. minucie "Niebieskie Tygrysy" straciły piłkę pod własnym polem karnym, ale Connor Metcalfe uderzył wprost w bramkarza. Dziesięć minut później przed szansą stanął także Martin Boyle, jednak z bliskiej odległości, posłał piłkę wysoko nad bramką rywali. Przed przerwą Indusi byli tylko raz w "szesnastce" przeciwników gdy piłka trafiła na głowę Sunila Chhetriego, aczkolwiek ten oddał bardzo nieporadny strzał głową.

Po przerwie "Kangury" już były skuteczniejsze. Po fatalnej interwencji bramkarza, do futbolówki dopadł Jackson Irvine i delikatnym uderzeniem otworzył wynik meczu na Ahmad bin Ali Stadium. Sytuacja Australii mogła się skomplikować w 69. minucie, kiedy Keanu Baccus pod naciskiem rywala prawie wpakował piłkę do własnej bramki, ale nieudane podanie do własnego bramkarza nie zakończyło się golem. Wynik meczu cztery minuty później ustalił 21-letni Jordan Bos wykańczając fantastyczny rajd Riley McGree. Zespół z Oceanii mógł wygrać to spotkanie wyżej, ale w końcówce kilkoma skutecznymi interwencjami popisał się bramkarz Indusów - Gurpreet Singh Sandhu.

Puchar Azji. Syria - Uzbekistan 0:0 (Grupa B)

W drugim meczu tej samej grupy Syria zmierzyła się z Uzbekistanem. Tutaj faworytem byli Uzbecy, którzy przez niektórych uznawani są za drużynę, która może być "Czarnym Koniem" turnieju. Na boisku wydawali się potwierdzać zapowiedzi, bo byli lepsi od przeciwników, ale również jak w przypadku Australii - brakowało wykończenia. Jednak w przeciwieństwie do poprzedniego meczu, Uzbekistan nie zdołał w drugiej połowie zdobyć bramki. Za to bliscy tego byli Syryjczycy. W 77. minucie Ibrahim Hesar trafił do siatki rywali, ale sędzia uznał, że bramka padła nieprawidłowo i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Puchar Azji. Chiny - Tadżykistan 0:0 (Grupa A)

Wracając do grupy A - Chiny zmierzyły się z Tadżykistanem. W pierwszej połowie Tadżycy mieli trzy znakomite okazje na zdobycie bramki, ale byli bardzo nieskuteczni. Pomógł w tym także bramkarz rywali, który w 32. minucie popisał się znakomitą interwencją.

Tuż po przerwie mogła paść jedna z najpiękniejszych bramek turnieju, ale Alisher Dzhalilov reprezentujący barwy Tadżykistanu, minimalnie się pomylił uderzając przewrotką. W ostatnim kwadransie Chińczycy zdecydowanie przycisnęli i to oni powinni wygrać, ale nie potrafili umieścić piłki w bramce rywali. W 80. minucie nawet im to się udało, ale arbiter po analizie VAR trafienia nie uznał.

Puchar Azji. Zapowiedź następnego dnia

W niedzielę do rywalizacji wkroczą dwaj faworyci do wygrania całego turnieju. O 12:30 polskiego czasu Japonia zagra z Wietnamem, natomiast wieczorem Iran zmierzy się z Palestyną. W drużynie irańskiej może zagrać Ali Gholizadeh z Lecha Poznań. Oba mecze odbędą się na stadionach, na których podczas Mundialu w 2022 roku swoje spotkania rozegrała reprezentacja Polski. Trzecim niedzielnym meczem będzie starcie Zjednoczonych Emiratów Arabskich z Hong Kongiem.

Puchar Azji. Niedziela 14 stycznia:

12:30 Japonia - Wietnam (Grupa D, Al Thumama Stadium)
15:30 ZEA - Hong Kong (Grupa C, Khalifa International Stadium)
18:30 Iran Palestyna (Grupa C, Education City Stadium)

TRANSFERY w GOL24

Przed wami najgorsza jedenastka jesieni w PKO Ekstraklasie. Na liście nie brakuje głośnych nazwisk. Jak widać na zdjęciu znalazł się nawet reprezentant Polski liczący na udział w Euro 2024...

Najgorsza jedenastka Ekstraklasy. Oni zawiedli w rundzie jesiennej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Raport z Azji. Zwycięstwo faworyta i dwa remisy. Drugi dzień turnieju nie zachwycił - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24