Reprezentacja Polski siatkarek znakomicie rozpoczeła drugi turniej Ligi Narodów. Na powitanie Arlington pokonała Serbki

Drużyna trenera Stefano Lavariniego wystartowała w Lidze Narodów najlepiej, jak się dało. W pierwszym turnieju fazy zasadniczej zdobyła komplet punktów, pokonując Włoszki, Francuzki, Holenderki i Japonki po 3:0. W efekcie nasza reprezentacja awansowała aż na trzecie miejsce w rankingu FIVB.

Wtorkowe rywalki Polek w fazie zasadniczej Ligi Narodów, mistrzynie świata i wicemistrzynie Europy, grają bez swoich największych gwiazd – Tijany Bosković czy Mai Ognjenović. Serbki rozgrywki rozpoczęły w Rio de Janeiro, gdzie wygrały tylko jeden z czterech meczów – z Tajlandią. W spotkaniach z Dominikaną, Chinami i Brazylią zdobyły zaledwie dwa sety.

W Stanach Zjednoczonych reprezentacja Serbii, prowadzona przez słynnego trenera Giovannniego Guidettiego, wystąpiła w takim samym składzie, jak w Brazylii. W drużynie znalazły się w między innymi była atakująca Grot Budowlanych Łódź Ana Bjelica i dawna przyjmująca ŁKS-u Commercecon Łódź Katarina Lazović.

W polskiej kadrze pierwszy raz w obecnej edycji VNL zobaczyliśmy jedną z liderek zespołu, Joannę Wołosz, a także wracającą do składu Malwinę Smarzek. W Arlington zagrały także inne gwiazdy Biało-Czerwonych – Magdalena Stysiak i Martyna Łukasik. Natomiast do Stanów nie poleciały kontuzjowane Agnieszka Kąkolewska i Maria Stenzel.

Polki doskonale rozpoczęły mecz, nie dając rywalkom żadnych szans w pierwszym secie. W drugim się pogubiły, a Serbki to wykorzystały i do końca partii toczyły z naszymi reprezentantkami wyrównaną walkę, by przy stanie 23:22 wygrać trzy piłki i skończyć seta atakiem przechodzącej piłki przez Minę Mijatović.

Polki na szczęście szybko pozbierały się w trzeciej partii i prowadziły już 8:2. Potem utrzymywały przewagę 18:12, a następnie 23:13. Serbki wygrały kilka punktów w końcówce, ale atak Smarzek po bloku zakończył seta wynikiem 25:18.

Czwarta odsłona była znowu nerwowa i szala przeważała raz na jedną, raz na drugą stronę. Serbki najpierw wygrywały 6:3, nasze panie doprowadziły do wyrównania, ale potem znowu rywalki odskoczyły na 14:11. Stysiak jednak wzięła sprawy w swoje ręce i znowu było po równo 15:15. Polki odnalazły właściwy rytm i w końcówce uzyskały przewagę. Łukasik wywalczyła piłkę meczową, a blok w kolejnej akcji przesądził o zwycięstwie Biało-Czerwonych 25:22.

– Przede wszystkim przestałyśmy grać naszą siatkówkę w drugim secie. Na szczęście wróciłyśmy potem do gry i zaczęłyśmy grać swoje. Najważniejsze, że nie straciłyśmy punktu. A atmosfera i duch zespołu wciąż są fantastyczne i pozwalają nam utrzymać znakomitą passę

– powiedziała po meczu Stysiak.

Najwięcej punktów: Magdalena Stysiak (23), Natalia Mędrzyk (18) – Polska; Katarina Lazović (14), Aleksandra Uzelac (12), Vanja Bukilić (11), Ana Bjelicia (10) – Serbia.

Polska – Serbia 3:1 (25:16, 23:25, 25:18, 25:22)

Polska: Klaudia Alagierska, Magdalena Stysiak, Martyna Łukasik, Joanna Wolosz (kapitan), Natalia Mędrzyk, Magdalena Jurczyk – Aleksandra Szczygłowska (libero) oraz Malwina Smarzek, Katarzyna Wenerska, Monika Fedusio. Trener: Stefano Lavarini.

Serbia: Katarina Lazović, Minja Osmajić, Sladana Mirković, Aleksandra Uzelać, Hena Kurtagić, Ana Bjelica (kapitan) – Teodora Pusić (libero) oraz Sara Lozo, Vanja Bukilić, Bojana Milenković, Marija Miljević. Trener: Giovanni Guidetti.

W kolejnych meczach Polki zagrają z Koreą Południową (czwartek, 30 maja), Niemcami (piątek, 31 maja) oraz USA (sobota, 1 czerwca).