Resovia czeka na nowego prezesa i... wieści, w której lidze zagra

Po odejściu Leszka Bartnickiego wciąż nie ma w Resovii jego następcy i z tego też powodu wszystkie działanie trochę tkwią zawieszone w próżni.

- Najbardziej istotną kwestią dla nas jest teraz wyłonienie osoby nowego prezesa. Trwają rozmowy naszych właścicieli z kandydatami, którzy mogliby objąć to stanowisko. Tradycyjnie przy takich zmianach ruszyła także swoistego rodzaju giełda nazwisk, które przewijają się w różnych dyskusjach. My jednak dalecy jesteśmy od spekulowania czy podpisywania się pod tym, co krąży w różnych przekazach. Czekamy na konkretne decyzje właścicieli klubu, bo to do nich należy wyłonienie nowego sternika klubu

- mówi nam rzecznik rzeszowskiego klubu Paweł Bukała.

Jak wiadomo, piłkarze Resovii nie zdołali utrzymać się na zapleczu ekstraklasy jednak, wobec pojawiających się informacji o problemach Warty Poznań, rzeszowianie mogą jeszcze mieć jakiś cień nadziei na pozostanie w gronie 1-ligowców. Możliwe bowiem, że ze względu na problemy ze stadionem spadkowicz z ekstraklasy nie przystąpi w ogóle do rozgrywek (takie zapowiedzi padły niedawno z ust prezesa klubu). Na razie sytuacja nie jest jeszcze do końca wyjaśniona.

- Z wyborem nowego prezesa jest też związany dalszy proces. Budowanie zespołu na przyszły sezon, a rzeczywiście w dalszym ciągu nie jesteśmy pewni czy to będzie 2 liga, czy 1. Oczywiście sportowo jesteśmy w 2 lidze, ale też obserwujemy to, co dzieje się w Poznaniu, śledzimy płynące stamtąd doniesienia medialne. Równolegle prowadzimy już przygotowania organizacyjne do nowego sezonu skupiając się na strukturze wewnętrznej klubu - to jest dla nas priorytetowe. Nikt w biurze nie siedzi bezczynnie licząc na cud. Na razie nastawiamy się więc na 2 ligę natomiast czy to rzeczywiście będzie ten poziom rozgrywkowy, czy szczebel wyższy to już od nas nie zależy

- podsumowuje rzecznik Resovii.