Spowiedź Kyrgiosa. To wyraz solidarności z kolegą zmagającym się z depresją

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
SAEED KHAN/AFP/East News
Po tym, jak dowiedział się że Matteo Berrettini cierpi na depresję, Nick Kyrgios, który również miał mroczny okres w swoim życiu, pocieszył Włocha na platformie mediów społecznościowych X. "Doświadczyłem zbyt wielu łez psychicznych i fizycznych..." - napisał.

Ciemność wydaje się nie mieć końca, pochłania cię. Zamiast stać w miejscu i łapać oddech, kopiesz sobie przepaść... Próbowałem się odnaleźć. Ciemność dała mi na to przestrzeń - powiedział Berretini w rozmowie z "Corriere Dela Serra", cytowany przez "The Tennis Letter".

Przykro mi słyszeć Wielki Kolego! Cieszę się, że z tego wyszedłeś! Jestem jeśli czegoś byś potrzebował - napisał Kyrgios po usłyszeniu o problemach psychicznych Włocha.

Włoski zawodnik został również zapytany, jak się teraz czuje? - Problem z tym sportem polega na tym, że cały układ mięśniowy i umysł podlegają ciągłym zmianom: różnym nawierzchniom kortów, wynikającą z tego prędkością gry, podróżami z nagłymi zmianami strefy czasowej i klimatu. Zawsze możesz się w tym odnaleźć ciągle grając, ale jeśli grasz za dużo, ryzykujesz. Dziś czuję się dobrze w środku i uśmiecham się, kiedy wychodzę na boisko - powiedział Matteo.

Nick Kyrgios również był w ciemnym miejscu

Podobnie jak Berrettini, Nick Kyrgios również przeszedł przez mroczne miejsce w swoim życiu.

Przeszedłem przez fazę, w której nienawidziłem tenisa, a potem zrozumiałem, że wielu ludzi na mnie patrzy. To ważne.

- W zeszłym roku było fantastycznie: dotarłem do finału w Wimbledonie. W końcu zrobiłem coś, co pozostanie w historii na zawsze. Poważnie trenowałem i robiłem rzeczy dobrze. Często zdarza się, że marnowałem swój talent, którego nigdy tak naprawdę nie zaspokoję. Sytuacja często wymyka się spod kontroli, zwłaszcza w przypadku australijskich mediów, które zawsze zamieszczają negatywne komentarze.

Są to rzeczy, które nieświadomie uderzają i wchodzą w ciebie. Nie jest łatwo sobie z tym wszystkim poradzić. Byłem jak większość dzieci, chciałem po prostu bawić się każdego dnia. Jadłem dobrze i źle. Nie sądziłem, że zostanę jednym z najlepszych graczy na świecie. Potem, kiedy pokonałem Nadala w Wimbledonie, wiele osób przyszło do mojego mieszkania, aby świętować, a ja nie wiedziałem, jak poradzić sobie z sytuacją. Nie lubię być w centrum uwagi.

Spowiedź Kyrgiosa. To wyraz solidarności z kolegą zmagającym się z depresją
PAP/Panoramic/Thierry Breton

- Tenis jest jednym z najczęściej śledzonych sportów w Australii. Piłem codziennie. Pamiętam, że cztery lata temu piłem pięć, sześć razy w tygodniu, a i tak grałem na najwyższym poziomie. To nie było zdrowe. Obudziłem się po wypiciu ze świadomością, że za kilka godzin będę musiał zmierzyć się z Nadalem.

Jako nastolatek był za gruby

Spójrzcie na moje zdjęcie, nie spodziewałem się, że to dziecko w przyszłości pokona Djokovicia i Nadala. Nie sądziłem, że jestem taki gruby, kiedy byłem dzieckiem. Trenerzy zaczęli dawać mi do zrozumienia, że nie jestem w najlepszej formie i że znowu zjadłem za dużo.

- Nie myślałem o byciu profesjonalistą: grałem i byłem dobry. Są ludzie, którzy nadal we mnie wierzyli i mi pomogli. Kiedy miałem problemy z narkotykami i alkoholem, odsunąłem tych ludzi. Nie miałem już z nimi kontaktu. Ponowne zbliżenie się do nich naprawdę bardzo mi pomogło. Izolacja jest najgorszą rzeczą. Nie obchodzi mnie teraz za bardzo, co mówią media. Wiem, że im bardziej naciskają na temat, tym więcej mają wyświetleń. Denerwuje mnie, gdy znajduję nieodpowiednie słowa lub wyrażenia na mój temat. Jak na przykład rasistowskie zwroty, z czym miałem do czynienia. To mnie naprawdę denerwuje.

Spowiedź Kyrgiosa. To wyraz solidarności z kolegą zmagającym się z depresją
PAP/EPA/RONALD WITTEK

Ostatnio pracowałem nad lewym kolanem, więc przez jakiś czas nie będę mógł grać. Tenis to brutalny sport. To naprawdę trudne: grasz pięciogodzinny mecz i masz tylko jeden dzień na regenerację. Aby wygrać szlema, musisz wygrać siedem meczów, wiem jak ciężko jest odpocząć, to jest prawie niemożliwe.

- W tenisie nie mogę przekroczyć pewnej linii, bo by mnie zawiesili, a ja muszę grać. Kiedy ludzie publikują w mediach społecznościowych coś na temat tenisa, zawsze mówią o mnie, Novaku Djokoviciu lub Rafaelu Nadalu. Nikim innym. Zawsze używają też mojego nazwiska do sprzedaży biletów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24