W piątek PGE VIVE dopełnia formalności [RELACJA LIVE]

RELACJA LIVE Z MECZU PGE VIVE KIELCE - CHROBRY GŁOGÓW W PIĄTEK OD GODZINY 20.15 TUTAJ

W rundzie zasadniczej kielczanie wygrywali z Chrobrym wyraźnie, ale nie z jakąś przygniatającą przewagą. W obu przypadkach kończyło się na ośmiobramkowych zwycięstwach - w Głogowie 38:30, a w Kielcach 35:27. Ale w ostatni wtorek to była prawdziwa demolka - Żółto-Biało-Niebiescy pokonali ósmą drużynę rundy zasadniczej różnicą aż dziewiętnastu bramek, 41:22. Obraz meczu najlepiej oddaje liczba bramek zdobytych z kontrataków - PGE VIVE 16, Chrobry 0.

Kieleckie WAGs - zobacz żony, narzeczone i partnerki piłkarzy ręcznych PGE VIVE Kielce [ZDJĘCIA]

Kielczanie należycie wywiązali się w Głogowie z roli zdecydowanego faworyta, mimo że pojechali na mecz bez nawet jednego wspólnego treningu (dopiero w poniedziałek kadrowicze wrócili z meczów swoich reprezentacji) i mimo tego, że trener Talant Dujszebajew miał do dyspozycji tylko 12 zawodników.

Od dłuższego czasu są bowiem kontuzjowani Michał Jurecki, Daniel Dujszebajew i Krzysztof Lijewski, a drobne urazy leczą Luka Cindrić (mięsień dwugłowy uda), Filip Ivić (pachwina) i Julen Aginagalde (skręcona kostka). Ostatnia trójka normalne treningi rozpocznie w wielkanocny poniedziałek, do rewanżu z Chrobrym PGE VIVE przystąpi więc w takim składzie, w jakim zagrało we wtorek.

- Najważniejsza w dzisiejszym meczu była postawa chłopaków - mówił po meczu w Głogowie trener kieleckiego zespołu, Talant Dujsebajew. - Bardzo ciężko było przygotować się do tego spotkania, bo praktycznie bez żadnego wspólnego treningu rano wyjechaliśmy do Głogowa. Jestem bardzo zadowolony z zawodników, którzy od początku do końca utrzymali koncentrację i zasłużenie wygrali mecz. 16:0 w kontrach to tylko statystyki, które świadczą na naszą korzyść. W Chrobrym ostatnio do gry wróciło kilku kontuzjowanych zawodników, choćby jeden z liderów obrony, Tylutki, czy Bartczak. Oczekiwaliśmy od rywala trochę więcej - mówił Dujszebajew.

- Na początku meczu, gdy z pełną koncentracją próbowaliśmy postawić się Kielcom, sporo nam się udawało. Ale w pewnym momencie coś pękło, to doprowadziło do bardzo prostych strat i błyskawicznych kontr, a w konsekwencji do dużej przewagi. Do końca meczu nie potrafiliśmy już odbudować tej koncentracji i motywacji w zespole. Szkoda, bo potrafimy więcej, niż wskazywałby na to wynik na tablicy - mówi ł trener Chrobrego, Jarosław Cieślikowski.

- Marko Mamić zgłaszał drobne dolegliwości ze ścięgnem Achillesa, dlatego dziś w pierwszej połowie pograł w ataku i w obronie, w drugiej połowie po kilku minutach gry obronnej lepiej było nie ryzykować, więc daliśmy mu odpocząć. Jestem pewny, że będzie uczestniczył normalnie w treningach i w kolejnym spotkaniu wystąpi w dobrej formie - dodał szkoleniowiec mistrzów Polski.

Piątkowy rewanż wydaje się formalnością. - Przećwiczymy pewne warianty, które przygotowujemy na mecze z Paris Saint Germain. Nie traktujemy spotkania z Chrobrym jako sparingu, bo to ćwierćfinał mistrzostw Polski - mówi skrzydłowy PGE VIVE, Mateusz Jachlewski.

W półfinale zwycięzca pary PGE VIVE - Chrobry zagra z lepszym z pary Azoty Puławy - Gwardia Opole.W pierwszym meczu opolanie nieoczekiwanie wygrali na wyjeździe 27:25 (14:12).

Dla PGE VIVE mecz z Chrobrym będzie ostatnim pojedynkiem przed pierwszym spotkaniem ćwierćfinału Ligi Mistrzów z francuskim Paris Saint Germain Handball, które w sobotę, 27 kwietnia o godzinie 18 odbędzie się w Hali Legionów.

ZOBACZ PIĘKNE KIBICKI PIŁKI RĘCZNEJ

OTO NOWE PGE VIVE KIELCE. ZOBACZ ZMIANY I SKŁAD NA SEZON 2018/2019 [ZDJĘCIA]	SŁAWEK SZMAL SKOŃCZYŁ 40 LAT. Zobaczcie „KASĘ”, JAKIEGO NIE ZNACIE [UNIKALNE ZDJĘCIA]
20 LAT TEMU W KIELCACH ODBYŁ SIĘ PIERWSZY MECZ GWIAZD ISKRA SHOW.	PRAWIE JAK MESSI. MICHAŁ JURECKI WYSTĄPIŁ W TURBOKOZAKU