Mecz ŁKS-u z Wartą zainauguruje 7. kolejkę zmagań piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy (1 września, g. 18). Podopieczni trenera Kazimierza Moskala po porażce z Puszczą Niepołomice (1:2) będą chcieli ponownie powrócić na zwycięski szlak. Tym bardziej że na swoim koncie mają zaledwie 6 punktów, po dwóch wygranych na własnym obiekcie. Ich dobrą dyspozycję przed swoją publicznością zauważył szkoleniowiec Zielonych Dawid Szulczek.
Przeczytaj również: Wyróżnienia dla piłkarzy Warty Poznań. Adam Zrelak i Niilo Maenpaa pomogą swoim kadrom w meczach eliminacyjnych
- To drużyna, która gra lepiej u siebie niż na wyjazdach. Potrafią dobrze budować atak pozycyjny. Przy takim zawodniku jak Dani Ramirez robi to na niezłym poziomie. Pojawiają się u nich momenty jak straty czy błędy w linii obrony. W tej drużynie drzemie spory potencjał. Jak trochę okrzepnie w ekstraklasie, będzie sukcesywnie punktować - powiedział podczas konferencji prasowej trener Warty Poznań.
W podobnym położeniu co ŁKS są również Zieloni - także mają na koncie 6 "oczek". Poznaniacy od czterech kolejek nie potrafią ugrać trzech punktów. W poprzedniej serii gier Zieloni mocno wynudzili kibiców, remisując w bezbarwny sposób z Cracovią 0:0. Trener Warty wytłumaczył przyczynę tak słabej dyspozycji i niemocy strzeleckiej w minioną sobotę.
- Ważnym czynnikiem było to, że zmieniliśmy system i nie było pewnych automatyzmów. Nie wiedzieliśmy, w jak długim wymiarze czasu będą mogli grać i Dawid Szymonowicz i Dimitros Stavropoulos. Mogło się okazać, że Szymonowicz mógł zejść po rozgrzewce albo po pierwszym kontakcie głowy z piłką. Wiedzieliśmy jednak, że Stavropoulos nie zagra całego meczu. Musieliśmy się przygotować na to, aby grać na czterech obrońców. Gdybyśmy grali trzema środkowymi obrońcami i coś by się wydarzyło, mielibyśmy duży problem - dodał 33-letni trener.
Bardzo istotną informacją przed piątkowym spotkaniem jest to, że trener "Swojskiej bandy" ma do dyspozycji wszystkich zawodników, prócz Kacpra Przybyłko. Do treningów powrócił Adrian Lis, jednak jak zaznacza szkoleniowiec poznaniaków, w spotkaniu przeciwko beniaminkowi ekstraklasy zagra Jędrzej Grobelny.
- Ostatni mecz zagrał na zero z tyłu. Okej, w kilku sytuacjach mógł się lepiej zachować, jednak wielce prawdopodobne, że to jego zobaczymy w meczu z ŁKS - powiedział Szulczek.
W szeregach rywala na pewno nie zobaczymy Juliusza Letniowskiego. Zdążył on zarobić cztery żółte kartki i będzie musiał pauzować w tym spotkaniu. Na boisku nie zobaczymy również Adriana Małachowskiego, który w spotkaniu z Puszczą po 10 minutach gry zobaczył czerwoną kartkę, choć wcześniej zdążył zaliczyć asystę.
Obie ekipy ostatni raz spotkały się w 2019 roku na zapleczu ekstraklasy. Wówczas górą byli piątkowi gospodarze, którzy bez najmniejszych problemów uporali się z Wartą, wygrywając 3:0. To będzie także pierwszy mecz tych drużyn na najwyższym poziomie rozgrywkowym od 28 lat.
Mecz ŁKS z Wartą Poznań odbędzie się w piątek, 1 września o godzinie 18 na stadionie przy alei Unii Lubelskiej 2 w Łodzi. Mecz będzie transmitowany w Canal+ Sport, natomiast audycję radiową przeprowadzi tradycyjnie MC Radio. Relację tekstową live będzie można także śledzić na naszej stronie internetowej (link tutaj).
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?