Żarty się skończyły. Enea Falubaz Zielona Góra rozpoczyna bój o finał play off

Batalia o awans do PGE Ekstraligi wkracza w decydującą fazę. Na polu bitwy pozostały już tylko cztery zespoły, które utworzyły dwie półfinałowe pary. Wydaje się, że żużlowcy Enei Falubazu Zielona Góra trafili na najtrudniejszego, spośród trzech innych, rywala. To rezultat tego, że tworzące drugi półfinałowy duet ROW Rybnik i Polonia Bydgoszcz w ostatnim czasie zostały wyraźnie osłabione przez kontuzje swoich czołowych zawodników (Patrick Hansen – ROW i Wiktor Przyjemski – Polonia).

Spoglądając na wyniki spotkań zielonogórzan z Arged Malesą Ostrów z rundy zasadniczej, nasuwa się wniosek, że to Falubaz będzie zdecydowanym faworytem dwumeczu, którego stawką jest awans do finału. „Myszy” wygrały w Ostrowie 55:34, a u siebie 54:36. Piotr Protasiewicz, dyrektor sportowy w zielonogórskim klubie, przestrzega jednak:

- Poprzednie spotkania z ostrowianami to już historia. To jest teraz inna drużyna i wiem, że będzie to bardzo trudny dwumecz. Ja już od kilku dni „w głowie jeżdżę” i przy okazji sprawdzam, czy wszyscy zawodnicy wracają do domu cali i zdrowi. Staram się wszystko ogarnąć, co jest w zakresie moich obowiązków, a nawet więcej. Odpycham od siebie ten mecz, bo jest jeszcze trochę czasu, ale wiem, że sobota będzie nerwowa. Nasi rywale mają duży atut w postaci mocnej pary juniorskiej, a seniorzy są w lepszej formie niż w poprzednich meczach z nami. Jest to drużyna, która jedzie lepiej niż kilka miesięcy temu.

W obozie ostrowskim też panują bojowe nastroje. - Jeśli mamy w planach awans do najwyższej klasy rozgrywek, to na Falubaz i tak byśmy trafili. Nie ma znaczenia, czy w półfinale, czy w finale. Jeśli chcemy jeździć w ekstralidze, musimy ich pokonać – powiedział Mariusz Staszewski, menedżer Arged Malesy, który pytany o to, czy niepokonani w tym sezonie zielonogórzanie mają słabe punkty, stwierdził: - Mają ich coraz więcej.

A jak spoglądają na półfinałową rywalizację byłe wielkie gwiazdy, dziś legendy Falubazu?

– Boję się Ostrowa, bo na pewno łatwo nie będzie. Z drugiej strony wydaje mi się, że my jesteśmy lepszą drużyną – mówi Andrzej Huszcza. - To prawie ekstraliga, skład mamy równy, więc myślę, że damy radę. Ostrów z tej trójki półfinalistów i naszych rywali jest najmocniejszy, ale to my przechylimy dwumecz na swoją stronę.

Z kolei Maciej Jaworek dodaje:

– To jest sport. Na razie wszystko wygląda dobrze. Myślę, że będzie łatwo. Mnie bardziej zastanawia, co będzie dalej. Wiadomo jednak, że nie należy już stawiać kropki nad „i”, nie mówić „hop”, dopóki się nie przeskoczy rywala. Każdego trzeba traktować poważnie i robić swoje tak, jak do tej pory.

Arged Malesa Ostrów Wlkp. - Enea Falubaz Zielona Góra

• Sobota – godz. 16.30: stadion w Ostrowie Wlkp; transmisja TV: Canal+ Sport 5.
• Arged Malesa: 9. Tobiasz Musielak, 10. Francis Gusts, 11. Grzegorz Walasek, 12. Matias Nielsen, 13. Oliver Berntzon, 14. Jakub Krawczyk, 15. Sebastian Szostak.
• Enea Falubaz: 1. Przemysław Pawlicki, 2. Luke Becker, 3. Rasmus Jensen, 4. Rohan Tungate, 5. Krzysztof Buczkowski, 6. Michał Curzytek, 7. Maksym Borowiak.